Od dziś jeden z czołgów Abrams 1 Warszawskiej Brygady Pancernej nazywa się Sitek-21. W ten sposób żołnierze z jednostki chcieli uczcić pamięć sierż. Mateusza Sitka, który zginął ugodzony nożem podczas służby na polsko-białoruskiej granicy. Symboliczny napis znajdujący się na lufie czołgu odsłoniła Emilia Sitek, matka zmarłego wojskowego.
– Chcę oddać hołd naszemu żołnierzowi, sierż. Mateuszowi Sitkowi, który zginął na wschodniej granicy, broniąc naszej suwerenności. Jego ofiara jest dla nas bolesnym przypomnieniem, że wolność nie jest nam dana raz na zawsze – powiedział ppłk Marcin Wdowiak, dowódca 1 Batalionu Czołgów 1 Warszawskiej Brygady Pancernej. W środę na terenie jednostki odbyła się uroczystość z okazji święta tego pododdziału. Uczczono wówczas pamięć jednostek, których tradycję batalion dziedziczy, m.in. 3 Batalionu Czołgów i Samochodów Pancernych i 3 Batalionu Pancernego Armii Krajowej „Golski”, a także żołnierza, który zmarł w czerwcu na skutek ran, jakie odniósł podczas ataku na polsko-białoruskiej granicy. – Pamięć o poległym żołnierzu to nie tylko wyraz szacunku, ale i zobowiązanie, aby kontynuować jego misję. Musimy być czujni, zjednoczeni i gotowi do działania w obronie naszych granic. Jego śmierć nie może być daremna – zaznaczył ppłk Wdowiak.
Żołnierze z 1 Batalionu Czołgów wyposażonego w Abramsy postanowili powrócić do przedwojennej tradycji nadawania czołgom imion. Dziś swoją nazwę otrzymał pierwszy z nich. Na jego lufie wypisano nazwisko zmarłego sierżanta – oraz liczbę 21, oznaczającą wiek żołnierza. Symboliczny napis podczas uroczystości odsłonili Emilia Sitek, matka zmarłego wojskowego, i ppłk Marcin Wdowiak, jego dowódca. Oprócz tego na terenie jednostki odsłonięto także tablicę upamiętniającą sierż. Mateusza Sitka.
Film: Magdalena Miernicka, Michał Niwicz/ ZbrojnaTV
– To miejsce od dziś będzie nam szczególnie bliskie – mówiła podczas uroczystości Emilia Sitek. Zaznaczyła jednak, że ma na myśli nie tylko czołg czy kamień z wmurowaną tablicą, lecz także przede wszystkim żołnierzy, których nazwała wojskową rodziną syna. Podkreśliła też, że sierż. Sitek, umierając, zostawił wszystkim Polakom testament, jakim jest „dbałość o wolną i niepodległą ojczyznę”.
W uroczystości wziął udział także Stanisław Wziątek, wiceminister obrony narodowej, który podkreślał, że „naród bez pamięci traci swoją tożsamość i umiera”. Dodał także, że dziś musimy pamiętać nie tylko o ważnych wydarzeniach historycznych, lecz także o bohaterstwie współczesnych żołnierzy. – Będzie nam brakowało sierż. Mateusza Sitka. Będziemy go widzieć jako prawdziwego bohatera współczesnych czasów, jako kolegę, żołnierza, który broniąc naszych granic, oddał najwyższą ofiarę – mówił. – Będziemy robić wszystko, aby takie sytuacje już nie miały miejsca, aby ci, którzy doprowadzili do tej zbrodni, zostali ukarani – zaznaczył.
Wiceszef MON-u zapytany przez „Polskę Zbrojną”, na jakim etapie jest śledztwo prowadzone w sprawie śmiertelnego ataku na polskiego żołnierza, odpowiedział, że sprawca został zidentyfikowany, jednak szczegóły muszą pozostać niejawne.
Do ataku na sierż. Mateusza Sitka doszło 28 maja w Dubiczach Cerkiewnych. Żołnierz został raniony nożem przez migranta znajdującego się po białoruskiej stronie zapory. Jako pierwsza pomocy udzieliła mu funkcjonariuszka Straży Granicznej. Następnie ranny został przewieziony do szpitala w Hajnówce, a potem do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Pomimo udzielonej pomocy Mateusz Sitek zmarł 6 czerwca.
autor zdjęć: szer. Aneta Wigłasz / 1WBPanc
komentarze