Do niebezpiecznego zdarzenia doszło dziś nad ranem w okolicach miejscowości Dubicze Cerkiewne. Podczas patrolu żołnierz został zraniony nożem przez mężczyznę, który znajdował się po białoruskiej stronie zapory. Poszkodowany trafił do szpitala. To kolejny w ostatnim czasie incydent na polsko-białoruskiej granicy.
Kryzys migracyjny w północno-wschodniej Polsce trwa nieprzerwanie od lata 2021 roku. Wówczas to białoruskie służby zaczęły zwozić na granicę migrantów z Azji i Afryki, a potem przepychać ich na polską stronę. W ostatnim czasie zjawisko wyraźnie się nasiliło. – W porównaniu z podobnym okresem ubiegłego roku wzrosła liczba prób siłowego przekroczenia granicy o 50 procent – komentował dzisiaj wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej. – Podejmujemy działania związane ze wzmocnieniem bariery na granicy, wzmacniamy system elektronicznego monitoringu, prowadzone są także prace infrastrukturalne. Zaplanowano dodatkowe środki finansowe na zabezpieczenie granicy. Jeśli będzie taka potrzeba, zwiększymy liczbę żołnierzy Wojska Polskiego na granicy – dodał.
Incydenty od czasu do czasu przybierają brutalny charakter. Tak było choćby dziś, kiedy to podczas patrolu w okolicach Dubicz Cerkiewnych odniósł rany polski żołnierz. Według oświadczenia Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych został on zaatakowany nożem przez mężczyznę, który znajdował się po białoruskiej stronie granicznej zapory. „Natychmiast przystąpiono do udzielania pomocy i wezwano służby medyczne. Na miejscu niezwłocznie zjawiła się karetka wojskowa. Żołnierz został przewieziony do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo” – czytamy w komunikacie.
Film: Maciej Chilczuk, Aleksander Kruk/ ZbrojnaTV
Na tym jednak nie koniec. W okolicach Dubicz Cerkiewnych ranny został także funkcjonariusz Straży Granicznej. Do zdarzenia doszło, kiedy natknął się na dziewięcioosobową grupę, która usiłowała nielegalnie przekroczyć granicę. Jeden z migrantów miał zaatakować strażnika nożem zamocowanym na długim kiju. Funkcjonariusz sam zdołał wyrwać narzędzie z rąk napastnika. Niemal w tym samym czasie do podobnego zdarzenia doszło nieopodal Białowieży. Tam pogranicznik został ugodzony rozbitą butelką. Doznał obrażeń twarzy i trafił do szpitala.
Jak podkreślał w Sejmie minister Kosiniak-Kamysz, próby forsowania granicy mają coraz bardziej zorganizowany charakter. A wszystko za sprawą zaangażowania Rosji i Białorusi. Większość docierających na Białoruś obywateli Somalii, Afganistanu, Syrii, Jemenu czy Iranu dysponuje rosyjskimi wizami. Białoruskie służby nie tylko transportują ich na granicę, lecz także przygotowują do nielegalnego jej przekroczenia.
Film: Straż Graniczna
Polskę przed tym procederem chronić ma wysoka na 5,5 m zapora, która stanęła na odcinku 186 km. Do tego dochodzi tzw. bariera elektroniczna, czyli system kamer i czujników rozmieszczonych na dystansie 206 km. Według rządu sieć zabezpieczeń okazała się jednak niewystarczająca. W najbliższym czasie zapora ma zostać zmodernizowana. Wkrótce też Polska zamierza rozpocząć budowę Tarczy Wschód, czyli systemu zabezpieczeń na granicach z Białorusią i Rosją. Ta z kolei inwestycja ma zahamować ewentualny marsz obcych wojsk, a jednocześnie ułatwić polskiej armii obronę manewrową. Zgodnie z zapowiedzią Tarcza Wschód będzie się składać z systemu umocnień, zapór przeciwczołgowych, zadrzewień i zabagnień, a także zaawansowanych technologicznie instalacji, które posłużą do prowadzenia rozpoznania. W ramach projektu zostaną też przygotowane tereny pod pola minowe.
System umocnień powinien zostać zbudowany w ciągu czterech lat. Będzie się rozciągał na 700-kilometrowym odcinku wzdłuż granic. Koszt inwestycji to 10 mld zł.
autor zdjęć: 16 DZ
komentarze