Wynik rozpoczętej 16 sierpnia ofensywy znad Wieprza przekroczył oczekiwania. Oficerowie sztabowi nie wierzyli w spływające z frontu raporty. Żołnierzy również zdumiewało tempo marszu w głąb pozycji wroga, który jeszcze przed chwilą wydawał się nie do pokonania. Bitwa Warszawska była rozstrzygnięta, a wojna weszła w fazę przesilenia, które doprowadziło do polskiego triumfu.
Spieszeni ułani 3 szwadronu 3 Pułku Ułanów w okopach 1920 rok. Reprodukcja Piotr Korczyński
Grupa operacyjna, specjalnie utworzona do przeprowadzenia uderzenia znad Wieprza i dowodzona osobiście przez Józefa Piłsudskiego, wieczorem 16 sierpnia zajęła między innymi Włodawę, Wohyń i Garwolin. Polska kawaleria wysunęła się jeszcze dalej, bo do Wiązownej. Krwawa bitwa, jaką przez kilka dni toczono na przedpolu Warszawy, zmieniła się w pościg za uciekającym wrogiem. Większe starcia były rzadkością. Takie stoczyła m.in. 21 Dywizja Piechoty, która zmuszona była przełamać bolszewickie pozycje pod Kockiem i w trakcie przekraczania Wieprza.
Wiktoria z marszu
17 sierpnia przyniósł to samo zawrotne tempo. Polskie jednostki na całej linii frontu ścigały uciekającego wroga. 3 Dywizja Piechoty Legionów z Włodawy pomaszerowała na Brześć; IV Brygada Jazdy, Ochotnicza Brygada Jazdy i 1 Dywizja Piechoty Legionów dotarły do Białej i Międzyrzeca. 21 Dywizja Piechoty zajęła Siedlce, a 16 Pomorska Dywizja Piechoty znalazła się pod Kałuszynem. W końcu 14 Dywizja Piechoty Wielkopolskiej dopadła lewe skrzydło sowieckiej 16 Armii. Bez większego trudu przełamała opór nieprzyjaciela i dotarła do Mińska Mazowieckiego, gdzie spotkała się z 15 Dywizją Piechoty, pędzącą bolszewików od strony przedmościa warszawskiego. Tak sierżant Janusz Sopoćko z 14 Dywizji Piechoty opisał wrażenia z pierwszych dni ofensywy: „Las swojsko szumi. Kilkanaście par rąk podniesionych do góry, łby, przyodziane mimo gorąca w brudne czapy ze sztucznego baranka, oczy bezmyślne i przerażone i krzyk: pan zdajuś! W zapamiętaniu ktoś strzela dalej, postacie ze wzniesionymi rękami padają na kolana, 'pan zdajuś' przechodzi w paniczny ryk […] Jeńców mamy co najmniej trzykrotnie więcej niż jest nas. Tłum ten maszeruje za nami. Zza lasu jedzie oklep na koniu uśmiechnięta dziewucha wiejska; kiecka wysoko podkasana; czerwone opalone nogi odznaczają się na ciemnych bokach szkapiny. W ręku trzyma straszną broń chłopską – widły. Prowadzi do swoich, polskich żołnierzy trzech jeńców. Znalazła ich w stodole, kryjących się w sianie. «A przyjdźta do wsi po ich karabiny!»”. „Nike z widłami” była dopiero pierwszym zwiastunem entuzjazmu, z jakim polskich żołnierzy witali oswobodzeni z „bolszewickiego raju” ludzie.
Mapa pochodzi z publikacji „Wojna 1920” Wydawnictwa Demart.
Boje 5 Armii
Dowodzący sowieckimi wojskami Michaił Tuchaczewski zrozumiał wreszcie powagę sytuacji po zwrocie zaczepnym Piłsudskiego nad Wieprzem, ale nie był jeszcze w stanie przewidzieć jego skutków. Bardziej też zajęty był tym, co działo się z jego wojskami walczącymi z 5 Armią gen. Władysława Sikorskiego. A na tym odcinku frontu sytuacja także zmieniła się diametralnie. Mimo że 5 Armia była słabsza od sił Frontu Zachodniego, które miała przed sobą, od 14 sierpnia śmiało szła znad Wkry do przodu. 15 sierpnia Polacy wypadem kawaleryjskim zajęli Ciechanów i zniszczyli radiostację sowieckiej 4 Armii, kompletnie dezorganizując jej łączność z resztą sił Tuchaczewskiego. Następnego dnia odbito Nasielsk. 17 sierpnia generał Sikorski rozkazał iść dalej za ciosem i nazajutrz jego żołnierze byli już niedaleko Orzyca i Narwi.
Przejazd czołgów Renault FT-17 przez Mińsk Mazowiecki. 17.08.1920 r. Źródło zdjęcia: Wojskowe Biuro Historyczne
Dowódca Frontu Zachodniego mógł jeszcze łatwo zgnieść polską 5 Armię, koncentrując własną 15 i 3 Armię oraz ściągając wysuniętą dalej na zachód 4 Armię. Lecz tym samym naraziłby się na całkowite otoczenie przez wojska polskie. Tuchaczewski liczył jeszcze na to, że na pomoc z południa przyjdą mu 12 Armia i 1 Armia Konna – oddane pod jego rozkazy z Frontu Południowo-Zachodniego, ale to były płonne nadzieje. Konarmia Budionnego uwikłana była wówczas w walkach na kierunku lwowskim i mimo jej legendarnej mobilności, nie miała szans dotrzeć z pomocą Tuchaczewskiemu. Okazało się, że inicjatywa strategiczna znalazła się po stronie Polaków, a Tuchaczewski zaczął tracić kontrolę i możliwości skutecznego dowodzenia podległymi sobie wojskami. Jedyne co mu pozostawało, to natychmiastowe wycofanie 15 i 3 Armii, by nie podzieliły losu 4 Armii, która skazana została właściwie na zagładę.
Mapa pochodzi z publikacji „Wojna 1920” Wydawnictwa Demart.
Bibliografia:
N. Davies, „Orzeł biały, czerwona gwiazda. Wojna polsko-bolszewicka 1919–1920”, przeł. A. Pawelec, Kraków 1997
M. Sopoćko, „Mój pluton”, Warszawa 1937
„Wojna o wszystko. Opowieść o wojnie polsko-bolszewickiej 1919–1920”, pod red. W. Sienkiewicza, Warszawa 2010
Z okazji 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej przygotowaliśmy specjalne wydanie „Polski Zbrojnej”.
Mecenasem jednodniówki jest Polska Spółka Gazownictwa.
Zapraszamy do lektury!
autor zdjęć: Reprodukcja Piotr Korczyński, Wojskowe Biuro Historyczne, Wydawnictwo Demart
komentarze