W Europie powinny zostać powołane specjalna rada ds. bezpieczeństwa i przemysłu obronnego oraz nowy komisarz z budżetem 100 mld euro. Musimy dzielić się obroną powietrzną i tworzyć wspólne siły szybkiego reagowania – postulował wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz podczas rozpoczętego dziś w Poznaniu kongresu Impact '24.
Impact '24 to największy kongres gospodarczo-technologiczny w Europie Środkowo-Wschodniej. Na dwudniowe spotkanie, które rozpoczęło się dziś w Poznaniu, przybyło 650 mówców z całego świata. Są wśród nich politycy, przedstawiciele biznesu i organizacji pozarządowych, naukowcy, dziennikarze. Na liście gości znalazły się między innymi Michelle Obama, była Pierwsza Dama USA, oraz Sanna Marin, do niedawna premier Finlandii. Jest tu także kilku przedstawicieli polskiego rządu. Podczas krótkich wystąpień dzielą się oni swoimi doświadczeniami i przemyśleniami na temat współczesnego świata. Słucha ich 6 tys. osób zgromadzonych w halach Międzynarodowych Targów Poznańskich. Przemówienia i dyskusje można też śledzić w różnych zakątkach świata za pomocą internetu.
Dziś przed południem głos zabrał między innymi wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. – Przed Polską, Europą i światem stoją dziś największe wyzwania od zakończenia II wojny światowej. Potrzebujemy odwagi, siły i wspólnoty. Unii Europejskiej i Paktu Północnoatlantyckiego – podkreślał. Szef MON-u zaapelował o utworzenie na Starym Kontynencie nowych instytucji i mechanizmów związanych z obronnością. – W Europie powinna powstać specjalna rada do spraw bezpieczeństwa i obronności, a także komisarz do spraw obronności z budżetem 100 mld euro. Musimy dzielić się odpowiedzialnością za obronę powietrzną i tworzyć wspólne siły szybkiego reagowania – wymieniał Kosiniak-Kamysz.
Wicepremier podkreślał, że kiedy Polska wstępowała do Paktu Północnoatlantyckiego, a potem Unii Europejskiej, dokonała wyboru cywilizacyjnego, który nie sprowadzał się jedynie do kwestii związanych z wojskiem i gospodarką. Ze światem Zachodu zawsze łączyły nasz kraj wspólne wartości. I teraz musimy być gotowi, aby tych wartości bronić. Dlatego też kwestia pomocy Ukrainie nie podlega dyskusji. – Polska, Europa i świat nie mogą oswoić się z wojną. Kiedy giną dzieci, bombardowane są żłobki, przedszkola, domy dziecka i szpitale, to się na to nie godzisz. Przeciwstawiasz się temu i robisz wszystko, aby to zmienić. Pomoc humanitarna i militarna dla Ukrainy jest więc bezwarunkowa. W sprawach gospodarczych oczekujemy współpracy, partnerstwa i solidarności oraz spełnienia określonych warunków przez przedsiębiorstwa ukraińskie – zaznaczał wicepremier.
Jak przypomniał, wsparcie dla Ukrainy ma także wymiar czysto pragmatyczny. Pozwala oddalić niebezpieczeństwo od polskich granic. Niezależnie od tego jednak niezbędne jest wzmacnianie własnego potencjału militarnego. – Dziś Polska wydaje 4% swojego PKB na modernizację i transformację armii. Tworzymy nowe komponenty wojsk, takie jak wojska obrony cyberprzestrzeni, komponent wojsk medycznych czy wojska bezzałogowe. Formujemy dowództwo transformacji, by jeszcze lepiej współpracować w ramach zmieniającej się cywilizacyjnie, jakościowo i technologicznie polskiej armii – podkreślał szef MON-u.
Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił też, że jest spokojny o przyszłość NATO. Sojusz bowiem został oparty na wspólnych wartościach i interesach. Korzyści z jego istnienia czerpią zarówno USA, jak i państwa europejskie. Apelował o wzmacnianie więzów, które łączą Polskę z sojusznikami, jak również o zachowanie własnej tożsamości. – Polska jest niezależnym, samodzielnym i niepodległym państwem. Armie muszą pozostać narodowe, bo najważniejszym powodem wstępowania do wojska są przesłanki patriotyczne, miłość do ojczyzny – mówił. – Wierzę w lepszą przyszłość Polski, bo ona jest w naszym zasięgu – podsumował.
O konieczności inwestowania w wojsko i skomplikowanej sytuacji globalnego bezpieczeństwa mówił także minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. – My jako Zachód bardzo potrzebujemy zwycięstwa w Ukrainie. W ostatnim czasie mieliśmy kilka porażek. Płonne okazały się nadzieje wiązane z Arabską Wiosną. Wiara w to, że Chiny włączone do WTO [Światowa Organizacja Handlu – przyp. red.] staną się bardziej odpowiedzialnym partnerem, czy też że zbliżenie z Rosją przyniesie jej demokratyzację. Po Afganistanie i Iraku musimy odbudować nasze morale. Zademonstrować światu, ale też samym sobie, że nasz system rządów jest nie tylko uczciwszy, lepszy, lecz także bardziej efektywny – przekonywał Sikorski.
Kwestie ukraińskie pojawiły się również w kolejnych panelach, między innymi z udziałem byłego premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego. – Obecnie Polska i Ukraina są jak małżeństwo, które znalazło się w trudnym położeniu. Mamy odmienną historię, czasem różne interesy. Z drugiej strony Polska jest dla Ukrainy niczym centrum logistyczne. A jak można prowadzić politykę gospodarczą bez takiego centrum? – zastanawiał się Bielecki. Według amerykańskiej publicystki Anne Applebaum to, co obserwujemy w stosunkach Polski z Ukrainą, to swego rodzaju powrót do normalnej polityki. – Po inwazji można było wyczuć, że Polacy są wstrząśnięci. Z czasem to poczucie nadzwyczajnej sytuacji nieco zelżało. Po obydwu stronach granicy rozpoczęły się różnego rodzaju gierki. Pamiętać jednak należy, że w lutym 2022 roku zmienił się świat. I że w związku z tym debaty polityczne trzeba prowadzić w odpowiedni sposób – podkreślała.
Jutro drugi dzień kongresu.
autor zdjęć: MON
komentarze