10 lutego 1920 roku gen. Józef Haller, dowódca Frontu Pomorskiego, wrzucił do Bałtyku platynowy pierścień, tym samym symbolicznie zaślubiając go Rzeczypospolitej. Uroczystości upamiętniające to wydarzenie odbyły się w sobotę w Pucku. Wziął w nich udział wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
– 104 lata temu generał Józef Haller, niezwykły przywódca Błękitnej Armii, przywódca odradzającego się Wojska Polskiego, przybywa do Pucka, żeby w symboliczny sposób zaślubić i jeszcze raz powiedzieć, że nasz Biały Orzeł, nie tylko nad lądem, ale i nad Bałtykiem rozpostarł swoje skrzydła – powiedział w sobotę Władysław Kosiniak-Kamysz. Wicepremier i minister obrony narodowej wziął udział w uroczystościach upamiętniających odzyskanie przez Polskę dostępu do Morza Bałtyckiego.
Szef MON-u mówił, że choć wydarzenia sprzed 104 lat mają charakter symboliczny, należy je traktować jako zobowiązanie. Zaznaczył, że „historia jest już za nami, ale dziś z niej wyciągamy wnioski na przyszłość”, a Morze Bałtyckie jest obecnie nie mniej istotne jak wtedy, gdy Polska wracała na mapę Europy. – Jest niezwykle ważnym szlakiem handlowym, transportowym. Bałtyk jest ważny dla ochrony infrastruktury krytycznej i bezpieczeństwa Polski, szczególnie w tak skomplikowanej rzeczywistości i niebezpiecznych czasach – powiedział.
Wicepremier Kosiniak-Kamysz, mówiąc o kwestiach związanych z bezpieczeństwem, podkreślał jak istotną rolę pełni marynarka wojenna. – Nie ma i nie będzie bezpieczeństwa bez silnej marynarki wojennej – zaznaczył. Jak mówił, chodzi o to, aby być nie tylko dumnym z żołnierzy, którzy służą w tym rodzaju sił zbrojnych, ale też by marynarka miała odpowiednie zdolności operacyjne. – Zdolności marynarki wojennej będą podnoszone. To jest nasze zobowiązanie – zapewnił. Zwrócił się też do samych marynarzy dziękując im za wkład, jaki wnieśli w rozwój tych sił zbrojnych.
Szef MON-u przypomniał, że „patriotyzm jest dla wszystkich”. – Patriotyzm to jesteśmy my, my Polacy. Nie wolno o tym nigdy zapomnieć. To jest nasza historia i tradycja i będziemy o nią dbać, ale będziemy myśleli także o tym, co możemy zrobić w przyszłości – mówił.
W uroczystościach w Pucku wzięli udział m.in. gen. broni Marek Sokołowski, pełniący obowiązki dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych oraz Barbara Nowacka, ministra edukacji i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. Listy do uczestników obchodów skierowali także marszałkowie Sejmu i Senatu. – 104 lata temu skrawek nadmorskiej ziemi stał się polską bramą na świat, dumą całego narodu. Powojenna historia zatoczyła dziejowe koło i pokazała, że nad Bałtykiem kształtują się silne wolnościowe idee – napisał marszałek Sejmu Szymon Hołownia. – Przed kolejnymi pokoleniami stoi zadanie pogłębienia historycznych, gospodarczych, kulturalnych związków z Morzem Bałtyckim oraz stała troska o tę więź, która nierozerwalnie łączy się z naszą państwowością – zaznaczyła marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Z kolei Hanna Pruchniewska, burmistrz Pucka, zauważyła, że dziś „trudno wyobrazić sobie Puck bez Zatoki Gdańskiej, tak samo jak Polskę bez dostępu do morza”. – Jesteśmy wdzięczni generałowi Hallerowi, że uczynił nam ten zaszczyt i aktu symbolicznych zaślubin Polski z morzem dokonał właśnie w Pucku – powiedziała. – Pamięć o tym wydarzeniu tkwi głęboko w naszych sercach, cieszy i zobowiązuje. To część naszej tożsamości – podkreśliła.
autor zdjęć: MON
komentarze