Planowanie i prowadzenie działań ofensywnych z uwzględnieniem wszystkich jednostek, które są afiliowane do LITPOLUKRBRIG – to główny cel ćwiczeń „Brave Band”, zorganizowanych w sztabie Wielonarodowej Brygady wraz z żołnierzami Gwardii Narodowej Stanu Illinois. Dwuetapowe przedsięwzięcie otworzyło szkoleniowy rok w jednostce z siedzibą w Lublinie.
Obecność Amerykanów w Litewsko-Polsko-Ukraińskiej Brygadzie nie jest niczym nowym. Wspólne przedsięwzięcia szkoleniowe są tu organizowane od początku istnienia jednostki. Jednym ze sztandarowych ćwiczeń jest coroczny trening sztabowy pod kryptonimem „Brave Band”. – Przyjeżdżamy tu od dziewięciu, praktycznie dziesięciu lat. Choć zmieniają się oficerowie, bo brygada działa w trybie rotacyjnym, pewne rzeczy są niezmienne – przyznaje płk Timothy Newman z Gwardii Narodowej Stanu Illinois. – Jesteśmy tu po to, by budować i wzmacniać nasze relacje. Stale obserwujemy też postępy, jakie czyni formacja. Wreszcie dzielimy się wiedzą z naszymi partnerami z trzech krajów, bo takie są założenia wspólnych szkoleń, wśród których kluczowym jest właśnie „Brave Band” – dodaje amerykański oficer.
Tegoroczny trening sztabowy „Brave Band” podzielony został na dwie części. W pierwszej wzięli udział oficerowie, którzy służą w LITPOLUKRBRIG. – Warunkujemy to naszą strukturą. Dlatego najpierw szkoli się nasz sztab, a następnie udział w treningu wezmą nasze jednostki afiliowane z Polski, Litwy i Ukrainy – tłumaczy płk Piotr Lisowski, dowódca Litewsko-Polsko-Ukraińskiej Brygady im. Wielkiego Hetmana Konstantego Ostrogskiego. – Tym przedsięwzięciem podsumowujemy miniony rok szkoleniowy i rozpoczynamy obecny, dlatego tym bardziej cenne jest, że możemy to robić wspólnie i pod okiem naszych sojuszników ze Stanów Zjednoczonych – przyznaje płk Lisowski.
Oficerowie z Gwardii Narodowej Stanu Illinois oprócz funkcji mentorów przyjęli na potrzebę treningu rolę dowództwa szczebla nadrzędnego. Tegoroczny scenariusz przewidywał natomiast prowadzenie operacji ofensywnej z użyciem wszystkich jednostek, którymi dysponuje Wielonarodowa Brygada. – Ćwiczymy natarcie, działając w ramach dywizji międzynarodowej, stworzonej przez Amerykanów. Przyjęliśmy scenariusz, w którym przeciwnik wdziera się na nasze terytorium. Musimy odtworzyć przedni skraj obrony. Zadbać o wszystkie elementy, włączając w to logistykę i zabezpieczenie medyczne czy silnie angażując wojska inżynieryjne – wyjaśnia mjr Łukasz Sobieszek, szef sekcji S3 LITPOLUKRBRIG.
Film: Piotr Raszewski/ ZbrojnaTV
Szef sekcji operacyjnej nie bez powodu wspomina o wojskach inżynieryjnych. Największym utrudnieniem w przyjętym scenariuszu jest bowiem teren prowadzenia działań. – Z powodu jego nieregularnego ukształtowania mamy bardzo ograniczone korytarze manewru. Musimy zatem wykorzystać wojska inżynieryjne w taki sposób, by stworzyć pododdziałom jak najlepsze warunki do pokonania wszelkich przeszkód przez inne jednostki. W planach jest chociażby budowa tymczasowych przepraw przez przeszkody wodne, co jest o tyle trudne, że tu przede wszystkim ważny jest czas – przyznaje mjr Sobieszek.
Kluczowym aspektem jest też ścisła współpraca wszystkich jednostek zaangażowanych w operację. Żołnierze LITPOLUKRBRIG, co oczywiste, muszą działać w międzynarodowym środowisku. – To jest tylko wartość dodana tej brygady – przekonuje płk Timothy Newman i argumentuje: – Przecież każda nacja jest w stanie wnieść w to szkolenie swoje specyficzne i unikatowe metody walki. Jeśli uda się to umiejętnie połączyć, tylko podniesie to jakość działania. A odpowiednie spięcie tych wszystkich aspektów jest właśnie rolą dowództwa szczebla nadrzędnego, którą to funkcję pełnimy – wyjaśnia gwardzista.
Z kolei dowódca LITPOLUKRBRIG zauważa, że taki trening pozwala też zrobić noworoczny „bilans” w jednostce. – Przy okazji „Brave Band” dokonujemy przeglądu naszych procedur. Trening jest tak zaplanowany, że pozwala nam sprawdzić sposób działania każdej sekcji, komórki czy na każdym, nawet pojedynczym stanowisku – mówi płk Piotr Lisowski. To z kolei – zdaniem oficera – doskonały wstęp do kolejnych szkoleń. – Niebawem czeka nas wspólny trening ze sztabowcami z 18 Dywizji Zmechanizowanej, a naszym sztandarowym przedsięwzięciem będą czerwcowe ćwiczenia w Lublinie z udziałem dużych grup operacyjnych pod kryptonimem „Three Swords” – zdradza płk Piotr Lisowski.
autor zdjęć: Piotr Raszewski

komentarze