moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Prosto do szturmu

Do oddziałów specjalnych przez dobrowolną zasadniczą służbę wojskową? O tym, że jest to możliwe, przekonało się już kilku ochotników. Po trudnym specjalistycznym szkoleniu w JW Agat przystąpili do jeszcze trudniejszej selekcji. – Niektórzy kręcą nosem na DZSW, ale my w niej widzimy jedną z najlepszych dróg do pozyskania wartościowych kandydatów – mówi instruktor z Agatu.

Spotykamy się zaledwie kilka dni po selekcji do Jednostki Wojskowej Agat. Do tego wyczerpującego egzaminu w górach szykowali się przez ostatnich kilka miesięcy, nic więc dziwnego, że zwycięzcy delektują się sukcesem. Łatwo nie mieli, każdy dzień szkolenia specjalistycznego w Agacie stanowił wyzwanie. Poranna zaprawa, przynajmniej trzy treningi dziennie, do tego zajęcia z terenoznawstwa i nawigacji, długodystansowe marsze, szkolenia ogniowe i taktyczne. – Momentami było ciężko. Ale czy warto? Na pewno tak – deklarują.

 

REKLAMA

Plan na życie

Mikołajowi błyszczą oczy. Nie kryje radości i z dumą opowiada o zdanej selekcji oraz marzeniach, które ulokował w wojskach specjalnych. Ma zaledwie 21 lat, ale o służbie w armii myślał już kilka lat temu. Nic dziwnego. Jego ojciec przez ponad dwie dekady służył w Jednostce Wojskowej GROM. Mundury nosili także jego pradziadkowie. Jeden z nich w czasie II wojny ratował Żydów z piotrkowskiego getta, a prababcia była kurierką. – W domu mówiło się o zasługach pradziadków, niewiele natomiast o służbie taty – wspomina Mikołaj i dodaje z uśmiechem: Przez jakiś czas myślałem nawet, że tata jest hydraulikiem. Mundur w domu tłumaczył zainteresowaniami, na przykład hobby związanym z air soft gun. Pierwszą poważną rozmowę o służbie wojskowej z ojcem odbył w połowie szkoły podstawowej. Dowiedział się wówczas, że jest on żołnierzem, a do tego związanym z formacją, o której dziecko nie powinno za wiele wiedzieć, a tym bardziej mówić. ¬– Kiedyś na jego mundurze zobaczyłem oznakę rozpoznawczą z napisem GROM. Nie zapytałem, o co chodzi, sprawdziłem sam. W szkolnej kafejce internetowej przeszukiwałem sieć i czytałem o polskich jednostkach specjalnych. I naraz znalazłem GROM. Wow! To było coś! ¬– wspomina 21-latek. To ruszyło lawinę.

Czytał coraz więcej, a informacje o polskich specjalsach chłonął jak gąbka. – Gdy byłem w technikum, tata wyjaśnił mi różnicę pomiędzy wojskami konwencjonalnymi a specjalnymi. Mówił o poczuciu obowiązku i odpowiedzialności, o ludziach z pasją, o gotowości do poświęcenia. To chyba wtedy, jeszcze przed maturą, podjąłem decyzję, że chcę służyć w wojskach specjalnych – wspomina. Nie była to jednak prosta droga, bo Mikołaj jako młody sportowiec nabawił się poważnych kontuzji, miał operację i długo się rehabilitował. Krótko po powrocie do zdrowia aplikował do Centrum Szkolenia Wojsk Specjalnych, by zostać elewem na kursie Jata. Nie przeszedł jednak kwalifikacji. – Potem zmarła moja mama. Jeszcze przed śmiercią obiecałem jej, że będę człowiekiem, z którego byłaby dumna. Obiecałem jej też, że zostanę żołnierzem – opisuje Mikołaj. Nie chciał jednak kopiować historii swojego ojca, dlatego z rozmysłem nie koncentrował się na warszawskiej jednostce specjalnej.

Zgłosił się do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej (DZSW). Szkolenie podstawowe w styczniu 2023 roku rozpoczął w 6 Brygadzie Powietrznodesantowej w Krakowie. – Podczas szkolenia spotkaliśmy się z rekruterami z Jednostki Wojskowej Nil. I choć to bardzo ciekawa jednostka, to mnie się marzyły zespoły bojowe, operacje specjalne i działania najwyższego ryzyka. Ktoś podpowiedział wtedy Agat – wspomina. Złożył ankietę, a kilka dni później odebrał telefon. Dzwonili z Gliwic. Zaprosili go na kwalifikacje.

Droga do specjalsów

Dobrowolna zasadnicza służba wojskowa została wprowadzona w kwietniu 2022 roku na mocy ustawy o obronie ojczyzny. Zgodnie z przepisami ochotnicy przechodzą miesięczne szkolenie podstawowe i niezależnie od miejsca pełnienia służby uczą się podstaw taktyki, łączności, pracy z bronią, medycyny pola walki, poznają wojskowe regulaminy i musztrę. Po 27 dniach składają przysięgę wojskową i mogą (ale nie muszą) kontynuować swoją przygodę z mundurem w trakcie szkolenia specjalistycznego. To z kolei może trwać do 11 miesięcy. W tym czasie żołnierze albo otrzymają propozycję służby zawodowej, albo po upłynięciu tego okresu przechodzą do rezerwy. W myśl wprowadzonych w zeszłym roku przepisów szkolenie specjalistyczne może odbywać się także w jednostkach wojsk specjalnych. Osoby zainteresowane muszą jednak uprzednio przejść weryfikację. Kandydaci zdają egzamin z wychowania fizycznego i mają rozmowę z psychologiem, który ocenia ich predyspozycje do służby w wojskach specjalnych.

Ochotnicy z DZSW w Agacie szkolą się według jednolitego, zunifikowanego programu obowiązującego w całych siłach zbrojnych, ale poznają także specyfikę służby w wojskach specjalnych, wyposażenie i uzbrojenie operatorów. – Uczymy ich podstaw zielonej i czarnej taktyki, terenoznawstwa, nawigacji i strzelania – wylicza dowódca zespołu szturmowego C. To właśnie w ramach tego pododdziału w Agacie stworzono grupy szkoleniowe, gdzie trafiają ochotnicy z DZSW. Obecnie w tym zespole szkoli się około 30 żołnierzy z dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej.

Każdy z rekrutów zaczyna naukę od pracy z bronią. W wojskach specjalnych żołnierze otrzymują broń krótką: pistolet HK USP i długą: karabinek HK416. – Pod okiem doświadczonych operatorów godzinami trenują czynności manualne. Dopiero gdy opanują je na sucho, mogą jechać na strzelnicę. Strzelają bardzo dużo, na pewno więcej niż żołnierze w jednostkach lądowych – mówi oficer Agatu. Nierzadko podczas jednego dnia ochotnicy z DZSW zużywają kilkaset sztuk amunicji. – Co jak co, ale strzelcy to wychodzą z nich nieźli – z uśmiechem przyznaje oficer gliwickiej jednostki.

21-letni Kamil pochodzi z Będzina. Jest nieśmiały, trochę speszony rozmową. Przyznaje, że do służby w armii trafił niejako przez przypadek. Jego uwagę przyciągnął plakat z napisem „Zostań żołnierzem RP”. Złożył wniosek o powołanie, a kilka dni później szkolenie podstawowe w ramach DZSW rozpoczął w 5 Pułku Chemicznym w Tarnowskich Górach. Do szkolenia specjalistycznego w Agacie przekonali go rekruterzy z wojsk specjalnych. Wahał się, czy bez doświadczenia sobie poradzi, czy ma wystarczająco dobrą kondycję, ale ostatecznie złożył wniosek o szkolenie specjalistyczne w Gliwicach, a potem bez żadnego problemu przeszedł wewnętrzne kwalifikacje. W tamtejszej jednostce spędził już blisko 11 miesięcy. Czy szkolenie było intensywne? W odpowiedzi tylko się uśmiecha, a potem dodaje: No ciężko bywa, ale ja nie narzekam. Trenowałem dżudo i rugby. Lubię dyscyplinę. Dopowiada, że szczególnie cieszył się na szkolenie strzeleckie, zwłaszcza że instruktorzy uczą ich posługiwania się bronią w różnych postawach, zmiany broni z długiej na krótką, strzelania lewą i prawą ręką.

Zajęcia ogniowe to tylko niewielka część szkolenia specjalistycznego. Żołnierze DZSW uczą się także taktyki, medycyny pola walki, ćwiczą sygnały dowodzenia, poruszanie się w szykach, nawigację i terenoznawstwo. Zajęcia mają w dzień i w nocy. Trenują na terenie poligonów, w jednostce czy na przygarnizonowych placach ćwiczeń.

Kilometry w nogach

– W armii służyli niemal wszyscy mężczyźni z mojej rodziny. Wiedziałem, że kiedyś i na mnie przyjdzie pora. I przyszła – mówi 23-letni Dawid. Jest zawodowym fotografem, ale trzy miesiące temu nikona zamienił na HK416. Zgłosił się do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Szkolenie podstawowe przeszedł w 6 Batalionie Powietrznodesantowym, a specjalistyczne rozpoczął już w Agacie. – Za mną trzy intensywne miesiące. Bardzo dużo się nauczyłem i utwierdziłem w przekonaniu, że to właśnie z tą jednostką chcę związać swoją zawodową przyszłość – przyznaje szeregowy. By jego marzenia o służbie wśród specjalsów mogły się ziścić, musi przejść jednak selekcję. Ten warunek powinni spełnić wszyscy kandydaci, którzy marzą o służbie w pododdziałach bojowych jednostek specjalnych. Śmiałkowie, którzy podejmą rękawicę i zdecydują się na taką drogę, nie zostaną sami. – Szkolenie specjalistyczne jest ukierunkowane na przygotowanie kandydatów do selekcji. Dlatego poza zajęciami programowymi każdy z ochotników DZSW systematycznie trenuje bieganie, pływanie, sporty siłowe. Żołnierze biorą udział w obozach kondycyjnych i wyczerpujących treningach w trudnym terenie – opisuje dowódca zespołu szturmowego C i dodaje: Niektórzy kręcą nosem na dobrowolną zasadniczą służbę wojskową, ale my w niej widzimy jedną z najlepszych dróg do pozyskania wartościowych kandydatów do służby w wojskach specjalnych. Przychodzą do nas ochotnicy, ludzie zmotywowani. Zatem wystarczy, że w odpowiedni sposób ich wyszkolimy i ukształtujemy mentalnie. Od nas samych zależy, jakich stworzymy z nich operatorów.

Korzyści są dla obu stron. Specjalsi budują kondycję ochotników, przekazują wiedzę, podpowiadają, jak trenować, regenerować po wysiłku, jak się odżywiać, a nawet jak skompletować przydatne na selekcji wyposażenie. – Uczą nas pracy z mapą, pakowania plecaków, tego jak przygotować się do długotrwałego wysiłku w niekorzystnych warunkach terenowych i pogodowych. I to nie tylko są wskazówki teoretyczne. Jeździmy w góry, z plecakami maszerujemy po bezdrożach, bytujemy w terenie i testujemy swój ekwipunek – mówi Mikołaj.

Wysiłek się opłaca. Większość żołnierzy z DZSW, którzy przystąpili do selekcji wiosną lub jesienią w 2023 roku, przeszła tę próbę pomyślnie. Szczęścia zabrakło m.in. Dawidowi. – Źle zaplanowałem jedzenie w trakcie wysiłku i wyeliminowała mnie hiperglikemia. Wiem, nad czym pracować, i się nie poddam. Mam jeszcze jedną szansę i wiosną przyszłego roku na pewno zaliczę selekcję – obiecuje. Bilet do Agatu i propozycje zawodowej służby otrzymali już Kamil i Mikołaj. Obaj przyznają, że przed selekcją się nie stresowali, bo czuli, że są dobrze przygotowani, a do wyzwania podeszli jak do każdego innego treningu. – Czułem, że mam wsparcie w najbliższych, że gdzieś tam na górze czuwa nade mną mama – przyznaje Mikołaj i dodaje: Zaraz po zdanej selekcji zadzwoniłem do dziewczyny, która od początku bardzo mnie wspierała, a potem do taty. Był bardzo wzruszony, a ja w końcu usłyszałem, że jest ze mnie dumny. Warto było.

Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: Arch. JW Agat

dodaj komentarz

komentarze


Szybki marsz, trudny odwrót
 
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Pierwsi na oceanie
25 lat w NATO – serwis specjalny
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
Weterani w Polsce, weterani na świecie
Sandhurst: końcowe odliczanie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wiceszef MON-u: w resorcie dochodziło do nieprawidłowości
Zachować właściwą kolejność działań
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Wytropić zagrożenie
Pilecki ucieka z Auschwitz
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Więcej koreańskich wyrzutni dla wojska
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Rekordziści z WAT
Gunner, nie runner
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Sprawa katyńska à la española
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
NATO na północnym szlaku
Ameryka daje wsparcie
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Święto stołecznego garnizonu
Priorytety polityki zagranicznej Polski w 2024 roku
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Polsko-australijskie rozmowy o bezpieczeństwie
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
Trotyl z Bydgoszczy w amerykańskich bombach
W obronie wschodniej flanki NATO
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Od maja znów można trenować z wojskiem!
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
Wypadek na szkoleniu wojsk specjalnych
Posłowie dyskutowali o WOT
NATO on Northern Track
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
SOR w Legionowie
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Wojna w świętym mieście, część druga
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
W Italii, za wolność waszą i naszą
Pytania o europejską tarczę
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Bohater września ’39 spełnia marzenia
Wojna w świętym mieście, epilog
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Zmiany w dodatkach stażowych
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Pod skrzydłami Kormoranów
Metoda małych kroków
Na straży wschodniej flanki NATO
Tragiczne zdarzenie na służbie
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Kadisz za bohaterów
Kolejne FlyEye dla wojska
Donald Tusk: Więcej akcji a mniej słów w sprawie bezpieczeństwa Europy
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Ta broń przebija obronę przeciwlotniczą

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO