Do przebiegnięcia mają ponad 400 km. Po drodze spotykają się z młodymi ludźmi, opowiadają o swoim byłym dowódcy, promują wojsko. Kilka dni temu, 10 kwietnia, na trasę wyruszyli uczestnicy żołnierskiej XIII sztafety pamięci gen. broni Tadeusza Buka – byłego dowódcy wojsk lądowych, jednej z 96 ofiar katastrofy smoleńskiej.
– Na razie mamy pogodę idealną. Dziś na przykład było dość chłodno, za to praktycznie przez cały dzień świeciło słońce – relacjonował w czwartek mjr Tomasz Siemion z 34 Brygady Kawalerii Pancernej w Żaganiu. Oficer pełni funkcję kapitana sztafety, która tradycyjnie już w rocznicę katastrofy smoleńskiej wyruszyła ze Spały. Tam właśnie mieszkał gen. Tadeusz Buk, którego po raz kolejny chcą upamiętnić uczestnicy przedsięwzięcia. Na miejscowym cmentarzu znajduje się również jego grób.
Trasa biegu ma ponad 400 km długości. Prowadzi m.in. przez Tomaszów Mazowiecki, Zelów, Ostrów Wielkopolski, Jutrosin, Sławę i Nową Sól. Meta jak zwykle została wyznaczona w Żaganiu. W sztafecie bierze udział 17 żołnierzy. Większość pochodzi z żagańskiej brygady, ale są też wojskowi z kilku innych jednostek. – Biegniemy w kilkuosobowych grupkach, na trzy zmiany. Każda pokonuje średnio kilkanaście kilometrów. Dzienne dystanse są zróżnicowane. Liczą od 35 do 66 km. Trzeba się więc trochę napocić – tłumaczy mjr Siemion. Ale sztafeta to nie wyzwanie czysto sportowe. Po drodze żołnierze spotykają się z młodymi ludźmi. Biorą udział w akademiach historycznych organizowanych przez miejscowe szkoły. Promują wojsko i zdrowy styl życia. – Tegorocznej edycji naszej imprezy towarzyszy konkurs plastyczny pod hasłem „Od husarii do kawalerii pancernej”. Uczniowie zostali poinformowani o nim wcześniej. Przygotowali prace, które teraz oceniamy. Dla autorów tych najlepszych mamy nagrody – mówi mjr Siemion. Bieg to także okazja, by opowiedzieć o jego patronie. – Chcemy wyjść poza suche informacje, bo te każdy może znaleźć choćby w Wikipedii. Zależy nam raczej na tym, aby pokazać, jakim człowiekiem był generał. Co lubił, jak budował relacje z podwładnymi i kolegami – podkreśla st. chor. sztab. Tomasz Szczur, który prowadzi poświęcone temu spotkania. On sam poznał gen. Buka jak mało kto. – Od 2002 roku byłem jego adiutantem. Razem braliśmy udział w trzech zagranicznych misjach. A nie ma chyba lepszej okazji, by się wzajemnie poznać – przyznaje podoficer. Gen. Buk był człowiekiem zasadniczym, ale cechowało go ogromne poczucie humoru. – Uwielbiał stare polskie komedie. Potrafił jak z rękawa rzucać cytatami z „Rejsu”, który znał chyba na pamięć. Do tego miał ogromny dystans do siebie. Żartował na przykład z tego, że nie jest zbyt wysoki. Mawiał, że ma „niedowzrost” – opowiada st. chor. sztab. Szczur. Generał był człowiekiem poukładanym i obowiązkowym. Miał ogromną wiedzę. Biegle mówił po angielsku, co jeszcze kilkanaście lat temu wcale nie było wśród oficerów normą. Znał też niemiecki. Gen. Buk potrafił bez reszty poświęcić się pracy, nade wszystko cenił jednak życie rodzinne. – Jako dowódca 34 Brygady Kawalerii Pancernej przeniósł się do Żagania, ale jego bliscy zostali w Spale. Od poniedziałku do piątku potrafił pracować niemal bez wytchnienia. Ale weekend był dla rodziny. Pamiętam, że mawiał: „Od tego może oderwać mnie tylko telefon z kancelarii prezydenta” – wspomina były adiutant.
Tegoroczna sztafeta jest 13. z kolei. Pierwsza wystartowała równo rok po śmierci swojego patrona. Pomysłodawcą był st. chor. sztab. Daniel Sienkiewicz, żołnierz 34 BKPanc. – Bieg zawsze rusza w Spale, a uczestnicy zaczynają od złożenia kwiatów na grobie generała. Kończymy w Żaganiu. Podczas kolejnych edycji organizatorzy starali się zmieniać trasę, ale do wielu miejscowości wracamy, bo zachęcają nas do tego lokalne władze albo nauczyciele i uczniowie tamtejszych szkół – przyznaje mjr Siemion. W czasie ograniczeń związanych z pandemią COVID-19 sztafeta przybrała formułę online. Poszczególni zawodnicy biegli w wybranych przez siebie miejscach, a potem pokonane przez nich odległości odnotowywane były na stronie 34 BKPanc. W tym roku sztafeta wróciła na trasę. – Chętnych do udziału mieliśmy tylu, że byliśmy zmuszeni przeprowadzić selekcję. Bieg w sztafecie żołnierze zaczęli traktować jak wyróżnienie. Dowódcy chętnie temu przyklaskują, choć przecież uczestnicy na 11 dni znikają im z jednostki. Tyle że moim zdaniem przez te 11 dni nierzadko zrobią dla armii więcej, niż zdziałaliby pozostając w jednostce... – podsumowuje st. chor. sztab. Szczur.
Tegoroczna impreza zakończy się w piątek 21 kwietnia. Finisz sztafety zbiegnie się ze świętem 34 Brygady Kawalerii Pancernej. W programie obchodów znalazł się m.in. piknik wojskowy.
Gen. Tadeusz Buk urodził się w 1960 roku. Dowodził m.in. 34 Brygadą Kawalerii Pancernej, 1 Warszawską Dywizją Zmechanizowaną oraz IX PKW i Wielonarodową Dywizją Centrum-Południe w Iraku. We wrześniu 2009 roku został dowódcą wojsk lądowych. Zginął 10 kwietnia 2010 roku podczas katastrofy rządowego samolotu pod Smoleńskiem.
autor zdjęć: mł. chor. Andrzej Domaszewicz
komentarze