Ukraińska kontrofensywa prowadzona w obwodzie charkowskim wywołuje panikę wśród rosyjskich żołnierzy. Po raz pierwszy od wybuchu wojny Kreml musi uznać swoją porażkę. – Można okupować terytorium, ale nie uda się okupować narodu – powiedział w środę prezydent Wołodymyr Zełenski w Iziumie, najważniejszej spośród miejscowości wyzwolonych z rąk Rosjan.
Do kontrofensywy wojska ukraińskie przygotowywały się od wielu tygodni. Samą operację poprzedziły działania dezinformacyjne, dzięki którym uwaga Rosjan skupiła się na froncie południowym. Ukraińcy szeroko informowali bowiem o planowanej kontrofensywie na froncie chersońskim. I rzeczywiście, Rosjanie przerzucili w tym kierunku sprzęt i ludzi, osłabiając obsadę w regionie charkowskim. Tymczasem rozpoczęta przed tygodniem kontrofensywa ukraińska na północnym wschodzie kraju przyniosła sukces, którego skali nikt się nie spodziewał.
W opublikowanym wczoraj przemówieniu prezydent Wołodymyr Zełenski informował, że Ukraina ma pełną kontrolę nad ponad 4 tys. km kwadratowych terytorium odbitego od sił rosyjskich i stabilizuje sytuację na kolejnych 4 tys. km kw. Kilkanaście godzin później, wiceminister obrony Ukrainy, Hanna Malar podała, że od 6 września ukraińska armia odbiła w obwodzie charkowskim obszar o powierzchni ponad 6 tys. km kw. Na tym obszarze znajduje się ponad 300 miejscowości, zamieszkiwanych przez 150 tysięcy ludzi. – Niemal całe terytorium na północy i wschodzie obwodu charkowskiego zostało odzyskane – powiedziała Malar.
Analitycy osiągnięcia ukraińskiej armii oceniają bardzo pozytywnie. Przyznają, że kontrofensywa w okolicach Charkowa całkowicie zmienia dynamikę toczącej się od lutego wojny. Brytyjski ekspert wojskowy Ed Arnold w rozmowie z tygodnikiem Spiegel ocenił nawet, że „kontrofensywa w pobliżu rosyjskiej granicy należy do najlepszych kontrofensyw od czasów II wojny światowej, a zarazem jedną z największych porażek sił rosyjskich od czasów II wojny światowej".
Amerykański Instytut Badań nad Wojną w swoim najnowszym raporcie podaje, że po raz pierwszy od rozpoczęcia rosyjskiej agresji Rosji na Ukrainę, Kreml musi uznać swoją porażkę. Jest ona tym większa, że rosyjscy żołnierze w wielu miejscach odstąpili od walki, porzucając znaczne ilości uzbrojenia i wyposażenia.
Pośród wyzwolonych w ostatni weekend miast na wschodzie Ukrainy jest Izium. Mocno zniszczone w czasie wojny miasto odwiedził dziś prezydent Zełenski. Wziął tam udział w uroczystości podniesienia flagi państwowej. – Żaden okupant nie zdoła zdobyć serc Ukraińców. Można okupować terytorium, ale nie uda się okupować narodu – powiedział Zełenski na spotkaniu z żołnierzami. – Ostatnie miesiące były dla was bardzo trudne. Uważajcie na siebie, bo jesteście najcenniejszym, co mamy – zwrócił się do wojskowych.
Niestety, Ukraińcy przejmując ponownie kontrolę nad swoimi ziemiami, informują o makabrycznych odkryciach. Rosjanie, podobnie jak to miało miejsce w Buczy, Borodziance czy Irpieniu, także i tam mieli dopuścić się zbrodni wojennych. Dotyczy to m.in. wyzwolonej 8 września miejscowości Bałaklija w obwodzie charkowskim. Znaleziono tam ciała zastrzelonych cywilów, a szef lokalnej policji poinformował, że Rosjanie na terenie miejscowego komisariatu urządzili więzienie i salę tortur. – To powtórka Buczy – stwierdził w środę prezydent Wołodymyr Zełenski. – Znów widzimy tortury, znów widzimy ruiny – dodał. Obecnie, na wyzwolonych terenach ukraińskie wojska budują i umacniają fortyfikacje, które mają posłużyć do obrony w razie ponownego ataku Rosjan.
Udana kontrofensywa, zdaniem ekspertów Ośrodka Studiów Wschodnich, będzie wykorzystywana przez ukraińskie władze do lobbingu na rzecz dalszej pomocy wojskowej. „W opublikowanym 10 września oświadczeniu rzecznik MSZ Ukrainy stwierdził, że sukcesy militarne są rezultatem połączenia męstwa ukraińskich żołnierzy i wsparcia wojskowego Zachodu. Wezwał on w związku tym partnerów do kontynuowania dostaw pomocy militarnej, co ma się przyczynić do szybszego zaprowadzenia pokoju”, podaje OSW.
Co na to wszystko Rosja? Sztab Generalny ukraińskich sił zbrojnych informuje o „rosyjskich kontrdziałaniach". Został wzmocniony reżim policyjny na okupowanych terenach. Wprowadzono godzinę policyjną, zakazano wyjazdu z miejscowości i prowadzone są rewizje mieszkań. Rosjanie nie ustają także w działaniach ogniowych. Wzdłuż linii frontu na południu kraju cały czas trwa ostrzał rakietowy i artyleryjski. Pociski ostatniej nocy spadły m.in. na Mikołajów.
Media ukraińskie podały dziś także informację o zestrzeleniu w okolicach Kupiańska w obwodzie charkowskim wyprodukowanego w Iranie drona Shahed-136. To pierwsze odnotowane w czasie wojny użycie tego sprzętu.
autor zdjęć: Jakub Szymczuk / KPRP
komentarze