Dla polskich marynarzy Plymouth to miejsce wyjątkowe. Właśnie w tym brytyjskim porcie w listopadzie 1939 roku została reaktywowana uczelnia, w której szkolili się oficerowie dla sił morskich. Fakt ten upamiętnili członkowie załóg oraz podchorążowie odbywający praktyki na ORP „Wodnik” i ORP „Iskra”. A wszystko z okazji 100-lecia Akademii Marynarki Wojennej.
Okręty zawinęły do Plymouth w sobotę 3 września. Do portu weszły w odstępie niespełna godziny i zacumowały obok siebie. Następnego dnia marynarze wzięli udział w uroczystościach, które miały przypomnieć o jednym z rozdziałów polskiego szkolnictwa morskiego. – Rankiem na okrętach została podniesiona wielka gala banderowa, a głos zabrał zastępca polskiego attaché obrony w Londynie płk Robert Pawlicki. Potem uroczystości przeniosły się pod pomnik upamiętniający polskich marynarzy z czasów II wojny światowej, gdzie złożyliśmy okolicznościowe wieńce – mówi kmdr por. Dariusz Żołnieruk z Akademii Marynarki Wojennej, kierownik praktyki astronomiczno-nawigacyjnej na ORP „Wodnik”. W obchodach prócz załóg okrętów i podchorążych, wzięli udział m.in. przedstawiciele lokalnych władz, czy reprezentant MARCOM-u – natowskiego dowództwa sił morskich. – Imprezę zakończyło okolicznościowe przyjęcie na pokładzie „Wodnika” – dodaje kmdr por. Żołnieruk.
Miejsce i czas obchodów były nieprzypadkowe. Podczas II wojny światowej w Plymouth działała Szkoła Podchorążych Marynarki Wojennej, poprzedniczka AMW. – Uczelnia rozpoczęła działalność w listopadzie 1939 roku. Otwarcia dokonał kadm. Jerzy Świrski. Początkowo zajęcia odbywały się na pokładzie okrętu ORP „Gdynia”, czyli dawnego statku pasażerskiego SS „Kościuszko” wcielonego do marynarki wojennej. Potem Brytyjczycy udostępnili Polakom budynki na stałym lądzie. W Plymouth można je zresztą oglądać do dziś – tłumaczy kmdr por. Żołnieruk.
Uczelnia kształciła kadry na potrzeby marynarki wojennej działającej u boku aliantów. Pod biało-czerwoną banderą operowały wówczas m.in. okręt podwodny ORP „Orzeł” oraz niszczyciele ORP „Błyskawica”, ORP „Grom” i ORP „Burza”, które pod koniec sierpnia zostały wyprowadzone z Polski w ramach planu „Peking”. – Szkoła działała w Plymouth do 1943 roku, po czym została przeniesiona do Bickleigh, a następnie do Okehampton. Sama uroczystość w Plymouth wpisuje się w przypadające na ten rok obchody stulecia Akademii Marynarki Wojennej.
Tymczasem dla okrętów, które zawinęły do Plymouth, wizyta w brytyjskim porcie stanowiła część kilkutygodniowych rejsów. Żaglowiec ORP „Iskra” opuścił Gdynię jeszcze w połowie lipca. Wraz z załogą na morze wyruszyli podchorążowie AMW, którzy właśnie ukończyli pierwszy rok studiów. Rejs miał się dla nich stać okazją do odbycia praktyk marynarskich. Przez kolejnych kilka tygodni pracowali przy żaglach, pełnili wachty jako obserwatorzy na dziobie, a także przy sterze okrętu. Na tym jednak nie koniec. – Po siedmiu latach przerwy okręt dołączył do regat „The Tall Ships' Races”. Wzięliśmy udział w etapie z Antwerpii do Aalborga. Zajęliśmy miejsce w środku stawki, ale rywalizacja o najwyższe lokaty nie była dla nas kluczową sprawą. Podchorążowie pokazali, że potrafią wspólnie pracować, spisali się naprawdę bardzo dobrze. Jednocześnie jeszcze w Antwerpii „Iskra” otrzymała nagrodę dla najlepiej prezentującego się okrętu – opowiada kmdr ppor. Michał Rębiś, dowódca żaglowca. Niebawem, w Niemczech, pierwsza grupa praktykantów została zastąpiona przez kolejną, która miała okazję sprawdzić się podczas regat „House Sail Rostock”, a także organizowanej w Szczecinie imprezy „Żagle 2022”. Następnie w Świnoujściu „Iskra” uzupełniła zapasy i skierowała się do Plymouth. – Przejście okazało się bardzo ciekawe, ponieważ sprzyjał nam wiatr. Od Helgolandu aż do połowy Kanału Angielskiego szliśmy na żaglach. Łącznie pokonaliśmy w ten sposób około 500 mil – wspomina kmdr ppor. Rębiś.
Podchorążowie Akademii Marynarki Wojennej na ORP „Wodnik” na przejściu między portugalską Lizboną a francuskim Ajaccio. Podczas rejsu nawigacyjno-szkoleniowego odbywali ćwiczenia m.in. z ratownictwa morskiego.
Z kolei ORP „Wodnik” macierzysty port opuścił pod koniec lipca. Wtedy też specjalistyczne praktyki na okręcie rozpoczęli podchorążowie po drugim roku studiów – zarówno przyszli nawigatorzy, jak i mechanicy. Na pokładzie znalazło się też kilku studentów wojskowych z Ukrainy oraz funkcjonariusze Morskiego Oddziału Straży Granicznej. – Pierwszym portem, do którego zawinęliśmy była Lizbona. Potem weszliśmy na Morze Śródziemne. W Ajaccio na Korsyce wymieniły się grupy praktykantów. Z kolejną zawinęliśmy do Melilli, hiszpańskiej enklawy w północnej Afryce, a następnie do Plymouth – wylicza kmdr por. Rafał Prętnik, dowódca „Wodnika”. Podczas praktyk podchorążowie z Wydziału Nawigacji i Uzbrojenia Okrętowego pełnili wachty na stanowisku dowodzenia. Wyznaczali też pozycję okrętu śledząc ruch ciał niebieskich. Studenci z Wydziału Mechaniczno-Elektrycznego mieli zajęcia w okrętowej siłowni.
We wtorek 6 września obydwa okręty wyszły z Plymouth na morze i skierowały się ku Gdyni. Zgodnie z planem powinny się tam pojawić sześć dni później. Nie dla wszystkich podchorążych będzie to jednak oznaczało koniec zajęć. Praktykanci z „Wodnika” na pokładzie pozostaną do 16 września. – W tym czasie będą m.in. uczestniczyli w ćwiczeniach prowadzonych przez naszych wykładowców – wyjaśnia kmdr por. Żołnieruk.
autor zdjęć: załoga ORP „Wodnik”
komentarze