Ważnym elementem szkolenia pododdziałów są zajęcia z obrony przed bronią masowego rażenia (OPBMR), a w szczególności ochrona przed środkami zapalającym czy ewakuacja z palącego się sprzętu.
Tym razem na torze napalmowym stanęli żołnierze 2 batalionu zmechanizowanego oraz batalionu czołgów 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej. Podczas szkolenia żołnierze zapoznali się, a tak naprawdę utrwalili swoją wiedzę dotyczącą właściwości środków zapalających, sposobów ich stosowania przez przeciwnika, skutków działania napalmu, sposobów ochrony przed działaniem napalmu oraz tego, jak likwidować skutki jego użycia.
Ostatnim, ale najtrudniejszym elementem zajęć było pokonanie toru napalmowego. Gęsty dym ograniczający widoczność, temperatura, która osiąga nawet kilkaset stopni Celsjusza, huk wystrzałów – z tym wszystkim musieli zmierzyć się zawiszacy. Żołnierze w pełnym oporządzeniu, z etatową bronią oraz w masce przeciwgazowej mieli za zadanie w krótkim czasie pokonać liczne przeszkody takie jak: okop, tunel, labirynt ścian czy rów, nad którym trzeba przebiec po betonowych belkach, w tym oczywiście palący się napalm.
Napalm – to środek zapalający składający się z benzyny, specjalnego proszku i substancji zagęszczającej. Powstaje w ten sposób kleisty i łatwopalny żel, który dzięki swojej konsystencji lepiej przylepia się do powierzchni i pali się dłużej niż sama benzyna. Masa płonie w temperaturze kilkuset stopni Celsjusza, wydzielając gryzący dym. Takie zajęcia są również doskonałą okazją i możliwością, aby żołnierze doskonalili swoje umiejętności z zasad udzielania pierwszej pomocy w przypadku oparzeń oraz gaszenia napalmu na umundurowaniu.
Bez wątpienia tor napalmowy sprawdza odwagę, kondycję fizyczną, odporność psychofizyczną żołnierzy na atak środkami zapalającymi oraz przygotowuje ich na ewentualne zagrożenia z ich użyciem. Stawia też przed żołnierzami spore wymagania dotyczące zachowania szczególnej ostrożności i zaangażowania.
Tekst: por. Małgorzata Misiukiewicz
autor zdjęć: ppor. Sebastian Erbetowski, st. chor. sztab. Mariusz Kraśnicki
komentarze