Brak informacji o walkach, ostrzałach artyleryjskich lub atakach lotniczych sugeruje, że ostatnia noc minęła spokojnie. Może mieć to związek z przegrupowaniem wojsk rosyjskich, których część wycofała się z północy Ukrainy do Białorusi. Jednak wywiad USA ostrzegł, że zapowiadane wycofanie ich spod Kijowa jest jedynie pozorowane i objęło poniżej jednej piątej operujących tam sił.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow potwierdził, że część rosyjskich oddziałów spod Kijowa i Czernihowa kierowana w rejon Charkowa i Doniecka. Jednak dowództwo armii rosyjskiej ma problemy z odtworzeniem ich potencjału bojowego po stratach, jakie poniosły podczas pięciu tygodni wojny. Ukraiński sztab generalny podał, że „rosyjski wróg ma znaczne trudności z wprowadzaniem do użytku sprzętu bojowego wydobywanego z długoterminowego składowania”. Problemem jest również niskie morale żołnierzy. Fakt ten potwierdził przebywający z wizytą w Australii dyrektor Centrali Łączności Rządowej (Government Communications Headquarters, GCHQ) Jeremy Fleming. Jest to brytyjska służba zajmująca się wywiadem elektronicznym. GCHQ potwierdziła m.in. informacje podawane wcześniej przez Ukrainę, że rosyjscy żołnierze odmawiali wykonywania rozkazów.
Ukraińskie wojsko też potrzebuje wzmocnienia. W wieczornym przemówieniu do narodu prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że stara się o dostawy uzbrojenia z zagranicy. Strona ukraińska przekazała amerykańskiemu Kongresowi czego najbardziej potrzebuje. Jak podał serwis CNN na liście 17 priorytetów znalazły się m.in. samoloty bliskiego wsparcia, radary taktyczne, elektroniczne systemy antydrowe, bojowe i rozpoznawcze bezzałogowce. Poza tym potrzebną kolejne systemy przeciwpancerne i przeciwlotnicze, a także artyleria, pociski przeciwokrętowe oraz sprzęt optyczny. Ukraina zwróciła się również o pomoc w leczeniu rannych żołnierzy, a także dostawę mobilnych szpitali polowych. Kijów chciałby też, aby w krajach ościennych był naprawiany uszkodzony sprzęt pancerny.
Oczywiście amerykańska broń już jest w Ukrainie. Wczoraj rzecznik Departamentu Obrony USA John Kirby poinformował, że wysłano pierwszych sześć z około 30 planowanych transportów uzbrojenia z ostatniej transzy amerykańskiej pomocy wojskowej. Jest też szansa, że wreszcie też Niemcy zaczną dostarczać Ukraińcom nowoczesną broń. Według informacji uzyskanej przez tygodnik „Der Spiegel”, przedstawiciele niemieckich ministerstw uzgodnili, że w najbliższych dniach przedstawią władzom w Kijowie listę systemów, z których będą mogły wybrać im potrzebne.
Równolegle z działaniami militarnymi, które spowodowały, że już ponad cztery miliony mieszkańców Ukrainy opuściło kraj, trwają zabiegi dyplomatyczne zmierzające do zakończenia wojny. Wczoraj z prezydentem Rosji Władimirem Putinem rozmawiali prezydent Francji Emmanuel Macron i premier Włoch. Zaś dyrektor GCHQ powiedział, że rosyjski przywódca że nie dostaje od współpracowników prawdziwych informacji o sytuacji na wojnie.
Tymczasem wyniki najnowszego sondażu niezależnego rosyjskiego centrum badawczego Levada, dotyczącego stosunku Rosjan do agresji na Ukrainę, stoją w sprzeczności z pojawiającymi się na zachodzie opiniami, że większość jest przeciwna wojnie. Okazało się bowiem, że w ciągu miesiąca poparcie dla Putina wzrosło z 71 do 83 procent. Aż 69 procent Rosjan jest przekonana, że sprawy kraju idą w dobrym kierunku.
Co więcej rosyjskich zwolenników wojny jest niezadowolona, że Kreml rozpoczął negocjacje pokojowe z Ukrainą. Dawid Arakhamia, szef ukraińskiej delegacji prowadzącej rokowania z Rosją na terenie Turcji poinformował, że zostaną one wznowione 1 kwietnia. Do tych rozmów odniósł się w swym wieczornym przemówieniu prezydent Zełenski. – Trwa proces negocjacji. Ale na razie to tylko słowa. Jak dotąd, brak konkretów – mówił. Zaś doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak wskazał, że priorytetem jest porozumienie w sprawie międzynarodowych gwarancji bezpieczeństwa dla jego kraju. Pojawiła się informacja, że Niemcy są gotowe, by być jednym z gwarantów. Innymi miałyby być Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Kanada, Polska, Izrael, Turcja i Francja. Podolak powiedział, że równie ważne jest dla Kijowa zawieszenie broni, bez którego nie uda się rozwiązać problemów humanitarnych.
Niemniej jednak w sprawie osiągnięcia porozumienia pokojowego panuje sceptycyzm, gdyż powszechne jest przekonanie o nieszczerych intencjach Kremla. Te wątpliwości z pewnością pogłębiła wypowiedź rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa. Otóż w środę wieczorem powiedział on, że Ukraina miała „uznać potrzebę” rezygnacji z przystąpienia do NATO. Zasugerował też, że Kijów pogodził się z utratą Donbasu i Krymu. Te twierdzenia stają w całkowitej sprzeczności z oficjalnym stanowiskiem władz Ukrainy.
autor zdjęć: kpr. Wojciech Król / CO MON
komentarze