Z powodu ograniczeń związanych z epidemią i z przyczyn zdrowotnych żołnierzy minister Mariusz Błaszczak odwołał tegoroczny sprawdzian z wychowania fizycznego. – To bardzo dobry krok. Żołnierze zyskają czas na odbudowanie formy i lepiej przygotują się do testu w 2022 roku – mówi płk Krzysztof Jewgiejuk, przewodniczący Prezydium Organów Przedstawicielskich Żołnierzy Zawodowych.
Sprawdzian sprawności fizycznej żołnierze zawodowi muszą zdać każdego roku. Obowiązek ten dotyczy w sumie ponad 100 tysięcy wojskowych. W 2020 roku jednak z powodu epidemii został on odwołany. Powód? Ograniczenia i restrykcje dotyczące m.in. uprawiania sportu czy korzystania z obiektów sportowych utrudniały żołnierzom przygotowanie się do testu.
Z tych samych przyczyn także w tym roku egzaminy stanęły pod znakiem zapytania. W kwietniu przedstawiciele MON-u, uznali, że nie będzie można przeprowadzić sprawdzianów dla wszystkich żołnierzy w planowanym terminie. Dlatego terminy sprawdzianu zostały wydłużone z trzech do siedmiu miesięcy. Jednocześnie rozszerzono katalog podstaw do zwolnienia żołnierza z egzaminu. Jak dotąd honorowane były zwolnienia lekarskie i przyczyny służbowe, np. delegacja, w nowym rozporządzeniu pojawił się zapis, że ze sprawdzianu z WF-u może żołnierzy zwolnić także minister obrony narodowej.
I właśnie Mariusz Błaszczak skorzystał z tego prawa. „W związku z ograniczeniami, nakazami i zakazami wynikającymi z wystąpienia stanu epidemii na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej, zwalniam z przyczyn zdrowotnych ze sprawdzianu sprawności fizycznej w 2021 r. żołnierzy zawodowych” – czytamy w wydanej 5 lipca decyzji szefa MON-u. W dokumentach ewidencyjnych żołnierze w miejscu oceny z WF-u będą mieli wpisaną adnotację „zwolniony decyzją ministra obrony narodowej”.
Odwołanie tegorocznego sprawdzianu rekomendowali ministrowi m.in. reprezentanci Prezydium Organów Przedstawicielskich Żołnierzy Zawodowych. Jak przyznaje jego przewodniczący, płk Krzysztof Jewgiejuk, powody były poważne. – Wielu żołnierzy przeszło COVID-19 bezobjawowo, co nie znaczy, że choroba nie zostawiła jakichś śladów w ich organizmach. Niektórzy przyznają, że choć nie mieli objawów choroby, dziś odczuwają osłabienie, gorsze samopoczucie, obserwują spadek formy, a podjęcie fizycznego wysiłku powoduje u nich zadyszkę. W takich przypadkach podejście do sprawdzianu nie byłoby rozsądne – uważa oficer. Dodaje, że gdyby egzamin miał się odbyć, tacy ozdrowieńcy mogliby mieć problemy z uzyskaniem zwolnienia lekarskiego.
– Dlatego decyzja ministra to bardzo dobry krok. Żołnierze zyskają czas na odnowienie sił, odbudowanie formy i przygotowanie się do sprawdzianu w przyszłym roku. Jestem pewien, że podejdą do sprawy w sposób profesjonalny i odpowiedzialny – podkreśla płk Jewgiejuk.
autor zdjęć: DWOT
komentarze