W miejscowości Książki w województwie kujawsko-pomorskim zaginął mężczyzna. Ostatni raz był widziany 24 h temu w okolicy jeziora Wielkie w miejscowości Osieczek. Ze względu na dużą powierzchnię okolicznych jezior i stawów Ochotnicza Straż Pożarna Książki poprosiła o wsparcie Wojsk Obrony Terytorialnej.
Tym razem to tylko ćwiczenia. Jednak scenariusz jest jak najbardziej realny. Żołnierze 8 Kujawsko-Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej już kilkukrotnie uczestniczyli w działaniach poszukiwawczych na terenie województwa. Utworzona 15 stycznia 2018 r. brygada systematycznie się rozrasta. Przybywa zarówno żołnierzy, jak i sprzętu. 3 bataliony umiejscowione w Toruniu, Inowrocławiu oraz Grudziądzu umożliwiają żołnierzom sprawne przybycie na miejsce i przejście do działania.
- Dokładnie rok temu szkoliliśmy się z żołnierzami 8. Kujawsko-Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej po raz pierwszy. Było to konsekwencją pandemii i wprowadzenia w WOT programu szkolenia z reagowania na sytuacje kryzysowe o charakterze niemilitarnym. Wtedy rozpoczęliśmy wspólne działanie, dzisiejsze ćwiczenia są kontynuacją tego procesu. Dzięki takim szkoleniom rodzi się wiele możliwości – mł. chor. Grzegorz Komorowski.
Do ćwiczonych w sobotę poszukiwań mężczyzny został wysłany naziemny zespół poszukiwawczo ratowniczy (NZPR) wsparty 20 żołnierzami, 2 łodziami rozpoznawczymi ŁRM-3, kombinezonami do pracy w wodzie, pasami ratunkowymi Lifebelt oraz w pełni wyposażonymi plecakami medycznymi. Część osób może kojarzyć NZPR jako element wykorzystywany przy poszukiwaniach zaginionych statków powietrznych. Wchodzi on w skład ASAR (Aeronautical Search and Rescue - poszukiwanie i ratownictwo lotnicze). Warto jednak wiedzieć, że te zespoły funkcjonujące w Brygadach Obrony Terytorialnej, służą również do poszukiwania zaginionych osób, czy pomocy w innych przypadkach zagrożenia życia i zdrowia ludzkiego. Pełnią 24 h dyżury i w razie potrzeby w ciągu 2h są w gotowości do działania.
Jednym z zamysłów przy tworzeniu WOT było wyposażenie żołnierzy w nowy sprzęt. 5 rodzaj Sił Zbrojnych ma funkcjonować długie lata, w związku z czym niezbędne jest, aby żołnierze budowali nawyki na sprzęcie, którego będą używać przez dziesięciolecia. Tylko wtedy czas szkoleniowy poświęcony na naukę wykorzystania uzbrojenia i sprzętu wojskowego, będzie wykorzystany z pożytkiem dla lokalnych społeczności.
Wspomniane łodzie rozpoznawcze produkcji polskiej firmy Lubawa SA, umożliwiają wykonywanie działań bojowych, jak i przeciwkryzysowych. Są przeznaczone do pływania na wodach śródlądowych dla 4-5 żołnierzy z pełnym wyposażeniem. Mogą być napędzane zarówno wiosłami, jak i silnikiem zaburtowym. Sprzęt pozwala na bezpieczną przeprawę przy sile wiatru do 4 w skali Beauforta. Łódź tego typu może być zrzucana na spadochronie. Jest odporna na działanie środków do likwidacji skażeń, materiałów pędnych i smarów oraz wody morskiej. Można jej bezpiecznie używać w temperaturach od -40 do +70 stopni Celsjusza. W połączeniu z kombinezonem do pracy w wodzie daje to WOT szereg możliwości ratownictwa wodnego. Żołnierze szkolili się na tym sprzęcie w warunkach zimowych w lutym tego roku, podczas wspólnych ćwiczeń z ratownictwa lodowego i pomocy dla osób wpadających w hipotermię z WOPR Kruszwica. Tym razem przyszedł czas na warunki letnie. To wszystko jest bardzo istotne ze względu na to, że przez województwo kujawsko-pomorskie przebiega 205 km odcinek królowej polskich rzek - Wisły. Do tego we Włocławku, który jest Stałym Rejonem Odpowiedzialności toruńskiego batalionu, jest element infrastruktury krytycznej, jedyna w Polsce zapora na Wiśle.
Żołnierze brygady nieustannie szkolą się również pod tym kątem. Podczas wiosennych roztopów operatorzy mini BSP Fly Eye 3.0 pozostawali w stałej gotowości do monitorowania zatoru lodowego na Wiśle, właśnie w okolicach włocławskiej tamy. Szkolenie w SRO, czyli rejonach, które żołnierze znają „jak własną kieszeń" jest kolejną z podstaw, na bazie której powstają Wojska Obrony Terytorialnej. Charakterystyka terenu, przejść, przepustów, lokalnej infrastruktury krytycznej, to wszystko żołnierze WOT znają najlepiej. W końcu służą w rejonach, które znają od dziecka. W działaniach przeciwkryzysowych umożliwia im to m.in. najszybsze, dokładne przeszukanie terenu. W przypadku potencjalnego konfliktu zbrojnego pomogą wojskom operacyjnym wejść do walki. Nawet najlepsza mapa nie pomoże tyle, co osoba, która praktycznie codziennie przechodzi przez pobliskie tereny.
WOT stawia na szkolenie i współdziałanie z najlepszymi. Zimą WOPR Kruszwica, tym razem w okresie letnim OSP. W ćwiczeniu brały udział 3 jednostki ochotniczej straży z miejscowości: Książki, Płużnica i Osieczek. 8 K-PBOT z jednostką w Książkach jest związana w sposób szczególny. 4 strażaków ochotników to żołnierze 81 batalionu lekkiej piechoty. Dwóch z nich: mł. chor. Grzegorz Komorowski (obecnie już na emeryturze) i st. szer. Damian Kuczyński to żołnierze zawodowi. Szer. Paweł Wojas i szer. Mateusz Błażejewski są żołnierzami Terytorialnej Służby Wojskowej. Wszyscy służą w OSP od lat i pełnią ważne funkcje. Chor. Komorowski jest komendantem gminnym OSP. Paweł i Damian na co dzień konserwują swoje wozy, odpowiednio marki Mercedes i ciężki pojazd Jelcz 325, który mieści 6500 l wody. Mateusz wspólnie z nimi bierze czynny udział w akcjach, gdzie wymagana jest szybka pomoc OSP. Wspomogli 81 batalion swoją wiedzą już w ubiegłym roku podczas realizacji szkolenia z zakresu reagowania na sytuacje kryzysowe o charakterze niemilitarnym. Wtedy szkolili się wspólnie na terenie toruńskiego poligonu. Dziś przyszła pora na ćwiczenie w rodzinnych stronach strażaków ochotników, które są jednocześnie Stałym Rejonem Odpowiedzialności 81 blp.
- Cieszę się, że dzięki WOT mogę przekazywać doświadczenie, które zdobyłem przez lata zawodowej służby wojskowej oraz ochotniczej służby w OSP. Umożliwia mi to pomoc w pełnym zakresie dla społeczności z mojej najbliżej okolicy – st. szer. Damian Kuczyński.
Tekst: por. Paweł Banasiak/ oficer prasowy 8 K-P BOT
autor zdjęć: 8 K-P BOT
komentarze