Największe własne przedsięwzięcie szkoleniowe 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej 2019 roku - ćwiczenie taktyczne z wojskami pk. Gepard-19 dobiegło końca.
Przez pięć dni, od czwartku do poniedziałku żołnierze 17WBZ wykonywali złożone i bardzo wymagające zadania taktyczno-ogniowe pod względem merytorycznym jak i psychofizycznym. Pierwszoplanowi ćwiczący tj. 1 batalion piechoty zmotoryzowanej (1bpzmot) oraz dywizjon artylerii samobieżnej (das) sprostali nierealizowanemu dotychczas na taką skalę wyzwaniu przemieszczenia na dużą odległość ( łącznie blisko 1400 km). Marsz administracyjny odbył się sprawnie i bezkolizyjnie, a przemieszczające kolumny wykonywały praktycznie w drodze zadania zabezpieczenia technicznego. Pododdziały w całości bezpiecznie dotarły do celu, co dla Dowódcy siedemnastki było sprawą nadrzędną.
Zmotoryzowani skrycie zajęli rejony przeznaczenia, przygotowując je zgodnie z zasadami zabezpieczenia bojowego do właściwego funkcjonowania, zapewniając m.in. ochronę i obronę rejonu przed każdą formą potencjalnego zagrożeniem. Lwią część pracy wykonały organy dowodzenia ćwiczących pododdziałów, które realizując poszczególne fazy i etapy procesu dowodzenia, przygotowały podległe siły do właściwego wykonania postawionych im zadań. Uwzględniając działanie pozorowanego przeciwnika, sytuacja często ulegała zmianom, wymuszając korygowanie wcześniej zaplanowanych działań.
W sobotę 23 listopada wieczorem batalionowe zgrupowanie taktyczne (bZT) weszło do walki, rozpoczynając natarcie w warunkach nocnych na wyznaczone obiekty. Pokonując 20 kilometrów wymagającego, grząskiego teren; w tym dwie naturalne przeszkody wodne; nie straciło impetu i tempa natarcia. Szczególnie druga przeszkoda okazała się dużym wyzwaniem, ale dzięki wzorowej współpracy z saperami z Niska oraz batalionem Obrony Terytorialnej porodziliśmy sobie również i z tym zadaniem, wszystko zawsze pod czujnym okiem kierownika ćwiczenia.
Miejsce przeprawy zostało właściwie zabezpieczone pod względem inżynieryjnym, a wsparcie i osłonę w trakcie zdobywania drugiego brzegu zapewnili artylerzyści oraz przeciwlotnicy. Opanowaliśmy wskazany obiekt, który wykraczał daleko poza granice ośrodka szkolenia poligonowego, wykonując zadania w terenie przygodnym. Żołnierze Wielkopolskiej Brygady zostali poddani bardzo zbliżonemu do realnego działania zadaniu, wykonując je nieprzerwanie przez niemal 24 godziny w trudnych warunkach terenowych oraz przy niesprzyjającej aurze (niskie temperatury, opady atmosferyczne i silny wiatr).
Ćwiczenie zakończyło kierowanie ogniem w natarciu, wykorzystując cały dostępny potencjał ogniowy bZT, od armatohaubic DANA po sprawdzone na pierwszej linii KTO ROSOMAK. Był to również kolejny dobry - po udziale w ćwiczeniu UDAR w Chorwacji - sprawdzian dla samobieżnych moździerzy RAK, które znakomicie wspierały działanie pierwszorzutowych pododdziałów. - Zadanie wykonane, ale część elementów możemy jeszcze poprawić, stwarzając Dowódcy jak najlepsze warunki do podjęcia decyzji, a następnie skutecznego kierowania walką – powiedział jeden z współautorów ćwiczenia mjr Marcin Konieczny.
Żołnierze zmęczeni, ale dynamicznie zmieniające się sytuacja taktyczna sprawiały, że każdy epizod, każde zadanie było ciekawe i z pełnym zaangażowaniem je wykonaliśmy. - Ćwiczenie było bardzo realne i wymagające, ale właśnie tak musimy się szkolić – podsumował dowódca 1bpzmot ppłk Damian Kidawa.
Bezpośrednio po zakończeniu część ogniowej ćwiczenia, na pasie taktycznym zorganizowano w trybie ekspresowym, co jest atutem 17 brygady zakończenie ćwiczenia. Nie mogłoby się ono odbyć z takim rozmachem i złożonością sytuacji taktycznych bez właściwego zaangażowania kierownictwa ćwiczenia, ale także sił i środków wydzielonych z jednostek rozpoznawczych lotniczych, inżynieryjnych, współpracy cywilno- wojskowej, centralnej grupy działań psychologicznych oraz grup operacyjnych z innych jednostek wojskowych i pododdziałów obrony terytorialnej. Dlatego też na zakończenie jako wyraz żołnierskiego podziękowania oraz udzielone wsparcie dowódca wyróżnił szczególnie zaangażowanych żołnierzy. - Musimy się tak szkolić, aby współczesne i przyszłe pole walki zaskakiwało nas w jak najmniejszym stopniu – powiedział dowódca 17WBZ podsumowując ten etap ćwiczenia. Warto podkreślić udział w Gepardzie żołnierzy rezerwy, którzy znieśli trudy ćwiczenia, stanowiąc nieodzowny element wsparcia dla pododdziałów zawodowych.
Po szybkim odtworzeniu zdolności bojowej od wczesnych godzin porannych 26 listopada, elementy ćwiczących wojsk ruszyły do macierzystych garnizonów. Formowanie kolumn nadzorował dowódca Siedemnastki, sprawdzając oznakowanie pojazdów oraz przygotowanie dowódców, ale przede wszystkim kierowców.
Odległości do pokonania znaczna, ale powrót do domu zawsze upływa szybciej, szczególnie w poczuciu dobrze wykonanego zadania, bo Gepard dobiegł do celu !
Tekst: kpt. Tomasz Kwiatkowski
autor zdjęć: st. szer. Michał Wilk, kpt. Tomasz Kwiatkowski
komentarze