Najpierw ćwiczenie dowódczo-sztabowe wspomagane komputerowo, a następnie ćwiczenie taktyczne z wojskami. Tak wyglądała tegoroczna edycja Rapid Trident na Ukrainie. W ćwiczeniach wzięło udział niemal 3,6 tys. żołnierzy z 14 państw, m.in. z USA, Kanady, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Danii, Włoch oraz oczywiście z Polski. Wśród nich byli oficerowie LITPOLUKRBRIG, którzy utworzyli Dowództwo Wielonarodowej Dywizji.
Scenariusz ćwiczenia zakładał, że północno-zachodnia część Ukrainy została zaatakowana i zajęta przez przeciwnika. Wojska agresora nie zamierzały na tym poprzestać. Zaczęły koncentrować znaczne siły na okupowanym terytorium, zaś z informacji rozpoznawczych jednoznacznie wynikało, że będą kontynuować natarcie w głąb kraju. Wówczas zostały podjęte decyzje o użyciu wojsk sojuszniczych w sile dwóch dywizji. Otrzymały zadanie prowadzenia działań obronnych, a następnie przejścia do natarcia, by wyprzeć siły przeciwnika z zajmowanego terenu i ostatecznie odtworzyć granice państwa. – Przeciwnik stosował różne rodzaje walki: działania asymetryczne w tym hybrydowe, jak i bojowe, dlatego w odpowiedzi na taki sposób użycia wojsk, z naszej strony prowadziliśmy zarówno działania kinetyczne, jak i niekinetyczne – podkreśla płk Michał Małyska, szef sztabu LITPOLUKRBRIG.
Oficerowie LITPOLUKRBRIG odegrali niezwykle istotną rolę podczas tegorocznej edycji Rapid Trident, największego ćwiczenia międzynarodowego na terenie Ukrainy. Oficerowie sztabu z międzynarodowej jednostki z siedzibą w Lublinie stanowili dowództwo szczebla nadrzędnego ćwiczących wojsk (HICON), a płk Michał Małyska podczas ćwiczeń objął stanowisko dowódcy Wielonarodowej Dywizji. – Utworzyliśmy dowództwo dywizji, choć na co dzień jesteśmy brygadą. To dowód zaufania organizatorów ćwiczenia, czyli US ARMY EUROPE oraz Sił Zbrojnych Ukrainy wobec naszej jednostki – zauważa płk Małyska. Z kolei płk Arturas Jasinskas, zastępca dowódcy LITPOLUKRBRIG dodaje, że wkład oficerów z Wielonarodowej Brygady w Rapid Trident był znacznie większy. – Niemal od początku uczestniczyliśmy w przygotowaniu i przeprowadzeniu tego ćwiczenia. Nasi oficerowie brali udział w jego planowaniu, a także wszystkie dokumenty dowodzenia dla ćwiczących wojsk. Przedsięwzięcia te zostały zrealizowane podczas szeregu konferencji planistycznych, warsztatów i spotkań roboczych, na których opracowywano wszelkie założenia Rapid Trident – zaznacza zastępca dowódcy LITPOLUKRBRIG.
Ćwiczenie Rapid Trident składało się z dwóch części. Rozpoczęło się ćwiczeniem dowódczo-sztabowym wspomaganym komputerowo przez system JCATS (Joint Conflict and Tactical Simulation – to system połączonych serwerów, terminali, oprogramowania oraz bazy danych, w której są zgromadzone symulowane scenariusze). Dowodząc Wielonarodową Dywizją mieliśmy do dyspozycji pięć brygad manewrowych – mówi kpt. Przemysław Jarema, zastępca szefa sekcji operacyjnej S-3 LITPOLUKRBRIG. – Działania dwóch z nich, czyli Brygady Międzynarodowej oraz 10 Brygady Górsko-Szturmowej były podgrywane w systemie symulacji zgodnie z decyzjami podjętymi przez ćwiczące dowództwa i sztaby. Za podgrywanie w systemie działań dwóch pozostałych brygad zmechanizowanych oraz Brygady Gwardii Narodowej w pełni odpowiadał HICON. Do dyspozycji mieliśmy również jednostki wsparcia wojsk lądowych i sił powietrznych, a także współdziałaliśmy z wojskami specjalnymi, przez co w ramach ćwiczenia realizowaliśmy szeroki zakres działań połączonych – wymienia kpt. Jarema, podczas Rapid Trident szef wydziału G-3. Oficer zaznacza, że pas odpowiedzialności dywizji w ramach prowadzonych działań wynosił około 80 km szerokości i 100 km głębokości.
Oprócz zadań militarnych, żołnierze realizowali również inne działania. – Spory nacisk został położony na współpracę cywilno-wojskową. Wspieraliśmy proces ewakuacji ludności cywilnej oraz przygotowywaliśmy obozy przejściowe – mówi kpt. Przemysław Jarema. Z kolei mjr Wołodymir Czerkasow, zastępca szefa sekcji planowania S-5 dodaje: – Ćwiczenie prowadzone było w systemie dwuzmianowym. Z racji rozlokowania ćwiczących brygad w dwóch różnych miejscach, Kijowie i Jaworowie, mogliśmy również sprawdzić łączność oraz przepływ informacji na realnych odległościach – tłumaczy ukraiński oficer, który podczas ćwiczenia był szefem sztabu dywizji.
W ciągu trzech dni udało się wyprzeć siły główne przeciwnika i odtworzono granicę państwową. Okazało się jednak, że pewne jednostki przeciwnika pozostały w głębi dywizji i prawdopodobnie będą realizować działania na połączenie, czyli będą próbowały przebić się przez granicę państwa. Wtedy zgodnie z planem ćwiczenia przystąpiono do kolejnej fazy Rapid Trident, czyli ćwiczenia taktycznego z wojskami. 10 Brygada Górsko-Szturmowa otrzymała zadanie blokowania, następnie przeprowadzenia natarcia celem pokonania sił przeciwnika oraz przejścia do działań stabilizacyjnych. Wszystko to pod okiem państw sojuszniczych i zgodnie z procedurami NATO – relacjonuje mjr Wolodymir Czerkasow. Właśnie stosowanie procedur NATO to główny cel ćwiczeń Rapid Trident. Podczas tegorocznego ćwiczenia certyfikację, zgodnie z procedurami natowskimi przeszły dwa pododdziały ukraińskiej 10 Brygady Górsko-Szturmowej. – Musimy ciągle ćwiczyć, aby chronić świat naszych wspólnych wartości. Rapid Trident daje nam taką szansę, jednocześnie wzmacniając nasze relacje – powiedział płk Tim Cleveland, jeden z kierowników ćwiczenia.
Rapid Trident to coroczne, cykliczne ćwiczenie wojsk sojuszniczych organizowane przez US Army Europe na Ukrainie. Szkoleniowe przedsięwzięcie ma wspierać Siły Zbrojne Ukrainy w podnoszeniu ich zdolności operacyjnej.
autor zdjęć: Pvt. Joanna Gaona Gomez, LITPOLUKBRIG, Sgt. Justin Navin
komentarze