Dwie ostatnie walki turnieju były naprawdę godne rywalizacji o złoto w mistrzostwach kraju – tak sędzia międzynarodowy Jarosław Niewiadomski ocenia poziom Drużynowego Pucharu Wojska Polskiego w Judo. W zawodach triumfowali reprezentanci 16 Dywizji Zmechanizowanej. Drugie miejsce przypadło marynarzom.
Pierwsza edycja Drużynowego Pucharu Wojska Polskiego w Judo odbyła się z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości w hali sportowej Szkoły Podstawowej nr 385 w Warszawie. O zwycięstwie zadecydował ostatni mecz między pierwszą drużyną gospodarzy – 16 Dywizji Zmechanizowanej – a reprezentacją marynarki wojennej. Ostatnią walkę rozegrali szeregowy Damian Pruszkowski i bosmanmat Michał Juśkiewicz. Pojedynek przez dłuższy czas był wyrównany, jednak w pewnym momencie szer. Pruszkowski rzucił rywala na tatami odnosząc zwycięstwo.
Pierwsza drużyna 16 DZ okazała się niepokonana. Wygrała w turnieju wszystkie pojedynki i zdobyła cztery punkty. Drugie miejsce, z trzema oczkami, wywalczyła reprezentacja marynarki wojennej, a trzecie z dwoma – reprezentanci 12 Dywizji Zmechanizowanej. Czwartą pozycję zajęła druga drużyna 16 DZ, która wygrała jeden mecz, a piątą – z zerowym dorobkiem punktowym – ekipa złożona z zawodników Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Zwycięzcy pierwszej edycji Drużynowego Pucharu Wojska Polskiego w Judo wystąpili w składzie: szer. Piotr Wiśniewski, szer. Henryk Kmieciak, st. szer. Andrzej Umański, szer. Damian Pruszkowski, szer. Mateusz Pisarski i szer. Piotr Sulecki. Natomiast marynarkę wojenną reprezentowali: pchor. Alicja Dudek, st. mat Agnieszka Łukasik, st. mat Jarosław Gleński, ppor. mar. Roman Błoński, bsmt Michał Juśkiewicz, st. chor. mar. Krzysztof Nietupski, ppor. Michał Florek i pchor. Kacper Mendyka. Z kolei na trzecim stopniu podium stanęli judocy z 12 Dywizji: ppor. Tomasz Pieronek, sierż. Dawid Mallek, szer. Mateusz Chrust, szer. Paweł Migacz, szer. Piotr Wawrzyniak, szer. Katarzyna Lubońska i szer. Joanna Grasza.
Film: Jacek Szustakowski/ portal polska-zbrojna.pl
– Najbardziej podobały mi się dwa ostatnie pojedynki. Oba do końca trzymały kibiców w napięciu – podkreśla gen. dyw. Marek Sokołowski, dowódca 16 DZ. Po udanym rzucie szer. Pruszkowskiego generał nie krył zadowolenia z triumfu żołnierza reprezentacji swojej jednostki. – Wygrana po tak wyrównanej walce cieszy. Jestem też pełen uznania dla ppor. mar. Romana Błońskiego i st. szer. Andrzeja Umańskiego. Obaj reprezentowali nas niedawno na wojskowych mistrzostwach świata w Rio de Janeiro – dodaje generał.
Ppor. Błoński i szer. Umański znają się doskonale. Wielokrotnie ze sobą walczyli. – Andrzej ma troszkę inny styl walki. Jest nieco niższy ode mnie, zdecydowanie silniejszy. Preferuje rzuty z kolan, ja z kolei wolę „parter” bądź rzuty z góry. Tak naprawdę ciężko nam zakończyć walkę rzutem, dlatego pojedynki między sobą rozgrywamy taktycznie – ocenia ppor. mar. Roman Błoński, który na co dzień służy na ORP „Wodnik”.
Oficer marynarki przyznaje też, że gen. Sokołowski chce, aby drużynowe zawody wojskowe odbywały się cyklicznie. – Jestem bardzo zadowolony, że judo zaczyna znowu wypierać w wojsku mieszane sztuki walki, które moim zdaniem prowadzą do wielu kontuzji. Poza tym judo jest sportem olimpijskim, zawsze to powtarzam – mówi podporucznik.
St. chor. mar. Adam Poździk, drugi z arbitrów, którzy sędziowali pojedynki na tatami w Warszawie, podkreślił, że impulsem do drużynowych zawodów w judo była reaktywacja w tym roku mistrzostw Wojska Polskiego. – Po czempionacie zorganizowanym przez 16 DZ w Elblągu odbyły się mistrzostwa służb mundurowych w judo. Kolejnym pomysłem gen. Sokołowskiego i niektórych trenerów od lat utożsamiających się z wojskowym judo, było dalsze rozpropagowanie tego olimpijskiego sportu. Impreza była udana i mam nadzieję, że będzie kontynuowana w kolejnych latach – mówi chorąży.
autor zdjęć: Jacek Szustakowski
komentarze