W brygadzie będzie kilka tysięcy żołnierzy gotowych do działania w stanie pokoju, kryzysu i wojny. W razie potrzeby damy wsparcie nie tylko administracji rządowej i samorządowej Wielkopolski, ale także wojskom operacyjnym – zapewnia płk Rafał Miernik, dowódca formowanej w Poznaniu 12 Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Jest Pan dowódcą brygady, która właśnie powstaje. Na jakim etapie jest jej formowanie?
Płk Rafał Miernik: Tworzona w Poznaniu 12 Wielkopolska Brygada Obrony Terytorialnej posiada już swoją strukturę oraz zaplecze gospodarczo-finansowe, które w głównej mierze opieramy na dobrej współpracy z 14 WOG w Poznaniu. Jesteśmy po ocenie infrastruktury w miejscach docelowej lokalizacji. Dowództwo i sztab brygady oraz pododdziały wsparcia i zabezpieczenia będą stacjonowały w Poznaniu. Na terenie poznańskiej Ławicy będzie także jeden z batalionów lekkiej piechoty. Pozostałe cztery będą rozmieszczone w Śremie, Lesznie, Turku i Dolaszewie koło Piły.
Grupę organizacyjną brygady stanowi obecnie dziesięć osób. Moim priorytetem jest jak najszybsze sformowanie sztabu brygady i dowództw batalionów. Rozpatrujemy wnioski żołnierzy, którzy będą stanowić kadrę bezpośrednio odpowiedzialną za praktyczne szkolenie żołnierzy w pododdziałach.
Czy jako dowódca ma Pan znaczący wpływ na przyjmowanie do służby żołnierzy zawodowych – przyszłych dowódców?
Dobór kadry jest sprawą kluczową. Nie jest to proces łatwy, ponieważ chcę, by w brygadzie służyli najlepsi żołnierze. Jednak ich nabór to nie „koncert życzeń”. Wierzę, że dowódcy innych jednostek w kraju widzą w formowaniu nowej brygady szansę dla swoich podwładnych, którzy chcą u nas służyć. Przeniesienie do nas da chętnym możliwość dalszego rozwoju i awansu. W doborze ludzi zwracam również uwagę na żołnierzy, którzy przedwcześnie odeszli z szeregów armii i deklarują obecnie chęć powrotu, tym razem w szeregi WOT-u. Chcę jednak podkreślić, że nie czynnik ilości, lecz jakość jest moim priorytetem.
Czy ma Pan określone kryteria naboru?
Podstawa to wzorowa opinia. Preferuję także doświadczenie. Zdaję sobie jednak sprawę, że obsadzenie wszystkich stanowisk tylko doświadczonymi żołnierzami jest praktycznie niemożliwe. Dlatego nie kategoryzuję żołnierzy na tych, którzy uczestniczyli w misjach poza granicami kraju bądź nie. Nie uznaję, że pierwsi są lepsi, a drudzy gorsi. Chodzi o to, aby przyszli dowódcy różnych szczebli umieli w 12 Brygadzie dobrze wyszkolić swoich podwładnych. Jeszcze w tym roku zasilą nas na przykład absolwenci Akademii Wojsk Lądowych – młodzi podporucznicy, którzy doświadczenie i obycie wojskowe będą dopiero zdobywać w czasie służby z kolegami z wieloletnią praktyką dowódczą.
Jak chce Pan wykorzystać swoje bogate doświadczenie wojskowe?
Doświadczenie jest dla mnie przywilejem. Zdobyłem je podczas dwóch misji poza granicami kraju, jako dowódca kompanii bojowej w Iraku, dowódca batalionowej grupy bojowej i dowódca bazy w Afganistanie oraz na stanowisku dowódcy 7 Batalionu Strzelców Konnych Wielkopolskich, a także dowódcy batalionu manewrowego w dyżurze Grupy Bojowej Unii Europejskiej w 2013 roku. Wszystkie te funkcje niosły ze sobą wyzwania – formowanie nowych pododdziałów, szeroko pojęte przygotowania do działań bojowych, ale również do współpracy cywilno-wojskowej i szkoleniowej w rejonie stacjonowania.
Mam duże doświadczenie w tworzeniu struktur i szkoleniu formacji wojskowych i policyjnych w Iraku i Afganistanie. Ściśle współpracowaliśmy wówczas z przedstawicielami administracji publicznej oraz szeregiem organizacji pomocowych w regionie. Teraz ten proces w pewien sposób powtarzam. Cały ten bagaż doświadczeń wykorzystam, dowodząc 12 WBOT.
Czy można dobrze wyszkolić żołnierza, który wiedzę teoretyczną zdobywa korespondencyjnie, a praktyczną tylko podczas weekendowych pobytów w jednostce?
To duże uproszczeniem i nie oddaje rzeczywistej specyfiki służby w jednostkach OT. Zgadza się, że kładziemy nacisk na nowoczesne rozwiązania edukacyjne. Jednym z nich jest e-learning, coraz powszechniej stosowany w siłach zbrojnych, np. w centrach szkolenia i akademiach wojskowych. Nasi żołnierze, podpisując sześcioletni kontrakt, na szkoleniach praktycznych spędzą w tym czasie blisko rok. Z tego trzy miesiące na poligonach. Dodatkowym atutem jest to, że szkolenia podstawowe, rotacyjne i wyrównawcze trwają 12 godzin na dobę. Stawiamy na precyzyjny dobór treści szkoleniowych, atrakcyjność i intensywność zajęć, determinację i profesjonalizm naszych instruktorów. Być może zabrzmi to idealistycznie, ale ważną rolę w szkoleniu odgrywają także pasja, głód wiedzy i zaangażowanie naszych żołnierzy.
Do efektywnego szkolenia potrzebne jest zaplecze. Place ćwiczeń, pas taktyczny, trenażery i symulatory…
W początkowej fazie będziemy wnioskować o możliwość wykorzystywania istniejących ośrodków szkolenia poligonowego, przykoszarowych placów ćwiczeń, a tym samym trenażerów i symulatorów będących w ich zasobach. Oceniam, że 12 WBOT jest w dość komfortowej sytuacji z uwagi na bogatą infrastrukturę szkoleniową istniejącą w poszczególnych garnizonach Wielkopolski. Przykładem są zasoby Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu – strzelnice, Ośrodek Szkolenia Poligonowego w Biedrusku o powierzchni około 6,5 tys. ha. Tam, gdzie baza szkoleniowa nie jest jeszcze dostatecznie rozbudowana, będziemy instalować strzelnice kontenerowe oraz rozwijać współpracę szkoleniową z podmiotami spoza resortu obrony narodowej. Zwracam uwagę, że szkolenie lekkiej piechoty, szczególnie w okresie szkolenia indywidualnego, wymaga przede wszystkim dobrze przygotowanej kadry instruktorskiej. Ta natomiast jest szkolona w oparciu o MZSZ (mobilne zespoły szkoleniowe), które dowództwo WOT-u stworzyło z doświadczonych, byłych żołnierzy wojsk specjalnych.
Jaka jest Pana wizja Wielkopolskiej Brygady OT za 5-10 lat?
Będę dążył do sytuacji, w której brygada będzie w pełni ukompletowana, wyszkolona, gotowa do działania w stanie pokoju, kryzysu i wojny. Będzie liczyła kilka tysięcy żołnierzy, w tym około 10% żołnierzy zawodowych. Będzie to jednostka wojskowa, z której Wielkopolanie będą dumni, ponieważ będą mieli udział w jej budowie i funkcjonowaniu. Będzie to brygada dająca w razie potrzeby olbrzymie wsparcie nie tylko administracji rządowej i samorządowej województwa, ale także wojskom operacyjnym w regionie. Wszystko w myśl naszego motta, że wszyscy jesteśmy terytorialsami, zawsze gotowi, zawsze blisko.
Jako szef szkolenia 17 Brygady Zmechanizowanej był Pan znany z kreatywności i pomysłowości. Czy ma Pan już jakieś nowe pomysły dotyczące efektywności szkolenia wojsk OT?
W szkoleniu kadry brygady chciałbym nadać priorytet współpracy z ośrodkami akademickimi i centrami szkolenia, które podjęły problematykę związaną z WOT-em. Na przykład z Akademią Wojsk Lądowych we Wrocławiu, która pozyskała nowoczesne narzędzia do szkolenia obserwatorów połączonego wsparcia ogniowego. Sztab brygady i sztaby batalionów będę doskonalił w ramach treningów i ćwiczeń wspomaganych komputerowo (JCATS). Powszechnością będzie szkolenie medyczne, w tym pierwsza pomoc na polu walki. Chciałbym zaprosić do współpracy autorytety z dziedziny walki wręcz czy bezpiecznego posługiwania się bronią. Chcę wykorzystać doświadczenia brygad formowanych w pierwszych etapach, gdzie żołnierze OT wnieśli już doświadczenia szkoleniowe, wynikające ze specyfiki zawodów, które wykonują (prawnicy, lekarze, ratownicy medyczni, sportowcy). Będę rozwijał współpracę z organizacjami proobronnymi, które posiadają duży potencjał szkoleniowy.
Znane jest Pana zamiłowanie do tradycji i historii wojskowości. WOT – jako nowa formacja – nie ma żadnych tradycji…
Ale przecież Wielkopolanie tradycją i historią stoją. Zamierzam budować tożsamość 12 WBOT na fundamentach tradycji, chwalebnych czynach z przeszłości i wyjątkowych przymiotach społeczności Wielkopolski. Nie znam mieszkańca Wielkopolski, który nie jest dumny z tradycji zwycięskiego powstania. Docelowa lokalizacja naszej brygady to historyczne koszary przy ulicy Lotniczej na poznańskiej Ławicy. To dla nas drogowskaz. W bogatej historii Wielkopolski mają swoje szczególne miejsce żołnierze jednostek kawaleryjskich, piechoty i Obrony Narodowej II RP, żołnierze niezłomni, organizacje podziemia niepodległościowego, których bohaterstwo i tragiczne losy również powinny stanowić tradycje formowanej 12 Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Przywiązuję ogromną wagę do tradycji i symboliki, które uważam za filar w kształtowaniu morale i zwartości jednostki. Skorzystam więc z doświadczenia i wiedzy instytucji, autorytetów i pasjonatów historii Wielkopolski. Mogę zapewnić, że nową brygadę OT sformujemy po wielkopolsku, czyli porządnie!
Płk Rafał Miernik ukończył Ogólnokształcące Liceum Wojskowe we Wrocławiu. Służbę wojskową rozpoczął w 1995 roku jako żołnierz ochotnik do zasadniczej służby wojskowej. W roku 2000 ukończył Wyższą Szkołę Oficerską im. T. Kościuszki we Wrocławiu. Jako podporucznik rozpoczął zawodową służbę wojskową w 17 Wielkopolskiej Brygadzie Zmechanizowanej na stanowisku dowódcy plutonu szkolnego. W 2005 roku jako pierwszy wprowadzał do służby w armii kołowe transportery opancerzone Rosomak.
Doświadczenie sztabowe zdobywał na stanowiskach: szefa sekcji operacyjnej brygady, szefa wydziału w Inspektoracie Implementacji Innowacyjnych Technologii Obronnych MON, szefa szkolenia 17 WBZ. Dowodził 7 Batalionem Strzelców Konnych Wielkopolskich w Wędrzynie oraz batalionem manewrowym Wajmarskiej Grupy Bojowej Unii Europejskiej. Ukończył Podyplomowe Studia Operacyjno-Taktyczne oraz Wyższy Kurs Operacyjno-Strategiczny w AON-ie. Uczestniczył dwukrotnie w misjach poza granicami kraju: jako dowódca kompanii bojowej podczas IV zmiany PKW w Iraku, a podczas IX zmiany PKW w Afganistanie był dowódcą batalionowej grupy bojowej Alfa i dowódcą bazy Ghazni. Jest doktorantem trzeciego roku studiów Akademii Sztuki Wojennej i autorem szeregu innowacji i publikacji specjalistycznych w prasie fachowej i popularnej. Jego hobby to judo, wędkarstwo karpiowe. Szczególnie interesuje się techniką bojową, innowacyjnością na rzecz obronności i historią wojskowości.
autor zdjęć: Arch. WOT
komentarze