Niełatwe zadanie mieli do wykonania żołnierze kompanii rozpoznawczej pancernej brygady w minionym tygodniu. Szkolenie odbywało się w górach, gdzie zmagali się z minusową temperaturą, przenikliwym wiatrem oraz ograniczoną widocznością.
Zasadnicze zagadnienia, jakie były realizowane podczas zeszłotygodniowych zajęć, to marsz na orientację oraz patrolowanie piesze.
Wyruszyli we wtorek 23 stycznia z Karpacza, a ich pierwszym celem było wejście na Śnieżkę. Najwyższy szczyt Karkonoszy, gdzie średnia roczna temperatura nieznacznie przekracza zero stopni Celsjusza, przywitał ich dużym chłodem. Wiejący wiatr spowodował, że temperatura odczuwalna wynosiła -18 stopni Celsjusza. Pokonanie zaplanowanej trasy dodatkowo utrudniał padający śnieg oraz duża wilgotność powietrza, przez którą zwiadowcy mieli wrażenie, że poruszają się w chmurach. W wielu miejscach mgła była tak gęsta, że widać było tylko żołnierza który szedł z przodu. Poruszanie się utrudniał też leżący śnieg oraz wyposażenie, które każdy żołnierz obowiązkowo zabrał ze sobą na szkolenie. Plecaki sprawiały, że każdy krok górskiej wspinaczki stawał się coraz trudniejszy. Z każdym, kilometrem zmęczenie było coraz większe, jednak jak przystało na żołnierzy kompanii rozpoznawczej, każdy doskonale poradził sobie z wyzwaniem, jakie na niego czekało.
Tego dnia po zejściu ze Śnieżki, żołnierze noc spędzili w schronisku Strzecha Akademicka, by kolejnego dnia, wcześnie rano, wyruszyć w kierunku zachodnim. Tam po dotarciu do Słoneczników, zeszli w dół do Karpacza. W sumie przez te dwa dni zwiadowcy pokonali około pięćdziesięciu kilometrów.
Dowódca drużyny, kapral Arkadiusz Adamek, tak podsumował górskie szkolenie - Żołnierzeporadzili sobie naprawdę bardzo dobrze. Przez rozpoczęciem tego szkolenia w górach były niewielkie obawy związane z żołnierzami, którzy przybyli do pododdziału w ostatnim czasie, jednak okazały się one niepotrzebne. Oprócz możliwości sprawdzenia ich kondycyjnie, wyjazd był także doskonałą okazją do integracji pomiędzy żołnierzami. Wzajemne wspieranie się, pomoc ze strony doświadczonych kolegów oraz przełożonych pozwoliła na szybkie zaaklimatyzowanie się w nowych warunkach.
Żołnierze podczas zajęć zwracali uwagę na właściwe poruszanie się w terenie, przestrzegali określonych zasad. Śliskie podłoże, pokryte śniegiem, a w wielu miejscach także lodem, wymagało od nich skupienia i koncentracji. Bez znajomości posługiwania się mapą oraz kompasem żołnierze nie byliby w stanie wykonać zadania dotarcia do wyznaczonego celu. Wszystko dookoła przykrywał śnieg, a mgła dodatkowo sprawiała, że łatwo można było stracić orientację w terenie. Zawsze wyznaczona była osoba, która wytyczała trasę i prowadziła całą grupę. Dowódcy nadzorowali czynności wykonywane przez swoich podwładnych.
Zajęcia w Karkonoszach były doskonałą okazją do sprawdzenia się dla żołnierzy, sprawdzenia ich kondycji fizycznej oraz wytrzymałości. Szkolenie w nowym środowisku, jakim są góry, znacznie różni się od tego z czym ja i moim żołnierze mamy do czynienia na co dzień. Na Pasie Taktycznym teren jest płaski i lesisty. Górski teren jest zdecydowanie bardziej wymagający. Stanowi to dla wszystkich wyzwanie, z którym żołnierze po raz kolejny sobie poradzili. Na zajęcia w góry staramy się jeździć jak najczęściej, właśnie po to, aby zdobywać nowe umiejętności, walczyć z własnymi słabościami i pokonywać granice, które czasem wydają się niemożliwe do pokonania. – powiedział dowódca kompanii rozpoznawczej 10 Brygady Kawalerii Pancernej, porucznik Marcin Nieckarz.
Tekst: kpt. Katarzyna Sawicka
autor zdjęć: szer. Mateusz Jaroń
komentarze