78 lat temu Rząd Rzeczpospolitej nie spodziewał się tej napaści. 78 lat temu, gdy Sowiety wkraczały na tereny Rzeczpospolitej by dokonać umówionego wcześniej rozbioru Polski i całej Europy, Rząd i Wojsko Polskie byli zaskoczeni tym ciosem w plecy. To, co się wówczas zdarzyło, to co się wówczas stało, ten nieprawdopodobny w dziejach akt rozbioru Europy, zniszczenia państw od Estonii aż po Morze Czarne – Estonii, Łotwy, Litwy, Polski, Rumunii, był nie tylko ciosem w plecy wszystkich, którzy odbudowywali po wielkiej, I wojnie światowej ład społeczny i narodowy, którzy odbudowywali Europę, tak by mogła w pokoju leczyć rany straszliwego czasu 1914 – 1921, ale był znakiem nadejścia nowego czasu, czasu totalitaryzmu, czasu walki z Bogiem i człowiekiem, walki z ładem narodowym i ludzkim, który niósł z sobą system komunistyczny Rosji bolszewickiej i system hitlerowski, Niemiec, Rzeszy Niemieckiej.
Refleksja, pochylenie się nad tą straszliwą datą 17 września 1939 roku jest naszym szczególnym obowiązkiem. Dlatego też bardzo dziękuję za obecność najwyższych władz Rzeczpospolitej tu na tej mszy, tu gdzie czcimy pamięć poległych, pomordowanych, ale też patrzymy na los Europy i los jej narodów i rolę Polski w tym straszliwym doświadczeniu w przeszłości i w tym, co dzisiaj się dzieje dla przekroczenia tej przeszłości.
Poznacie prawdę i prawda was wyzwoli, zostało powiedziane tak słusznie. Ale problem w tym, że ciągle ta prawda jest ukrywana, ale problem w tym, że ciągle ta prawda jest niedoceniana, że nie ma pełnej świadomości, nie tylko na świcie, ale czasami mam wrażenie, że i w Polsce, że bez układu Ribbentrop – Stalin, bez systematycznego, ciągłego działania Rosji sowieckiej nie byłoby tragedii II wojny światowej, nie byłoby rozbioru Europy, nie byłoby tych milionów mordowanych w obozach śmierci, mordowanych w niemieckich lagrach, nie byłoby tej największej katastrofy świata, która wciąż ciąży nad nami wszystkimi, gdyby nie układ Hitler – Stalin, gdyby nie dążenie rosyjskie do zawładnięcia Europą i światem.
I tak jak dla wielu wtedy, 17 września, zaskoczeniem było to co się stało, tak jak wielkim i niebywałym wydarzeniem było coś, co przecież wszystkie wywiady wówczas wiedziały, poza Polską, wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że układ Ribbentrop – Mołotow musi zawierać i zawiera klauzulę o rozbiorze i zniszczeniu Polski i państw Europy Środkowej. Tak dzisiaj zdarza się, że politycy wysłuchują deklaracji najwyższych generałów rosyjskich, mówiących o tym, że „przecież Rosja w przeciągu ostatnich stuleci nigdy nie była agresorem. Rosja w ciągu ostatnich stuleci nie była nigdy agresorem, nie macie się czego obawiać, nic wam nie grozi. My nigdy nie byliśmy agresorem. Mu tylko wyzwalaliśmy naszych braci, klasowych, słowiańskich”.
Wciąż brak nam refleksji nad rzeczywistą wymową i rzeczywistym sensem tej straszliwej daty 17 września 1939 roku. Wciąż nam w Polsce brak do końca zrozumienia co ona naprawdę ze sobą niesie i co ona naprawdę do końca znaczy. Czcimy straszliwą hekatombę narodową w pomnikach, czcimy ją w przemówieniach, ale czy wyciągamy wszystkie wnioski z tej okrutnej prawdy, że mamy do czynienia ze złem, które nie tylko zatruło narody rosyjskie, ale wciąż po dzień dzisiejszy zatruwa rzeczywistość międzynarodową i uniemożliwia także nam podejmowanie działań skutecznych dla odbudowy siły naszego narodu, siły naszego państwa i siły polskiego wojska. Bo bez jedności, bez wspólnego działania, bez skupienia całego wysiłku na tym, by Wojsko Polskie było zdolne odeprzeć wszelki atak, by nasi sojusznicy do końca zdawali sobie sprawę jak wielką groźbą jest to, co się dzieje na Wschodzie. Bez wspólnego, jednolitego działania w tej sprawie, będziemy jak ślepcy, będziemy jak naiwni, którzy się łudzą, że przecież nam nic nie grozi, że przecież jesteśmy bezpieczni.
Tak, możemy być bezpieczni. Tak, zjednoczony naród może być bezpieczny. Tak, dzięki wysiłkowi i decyzji narodu polskiego w 2015 roku, który w wyborach dał wyraz tego, do czego dąży – do odbudowy silnej, solidarnej, niepodległej Polski. Tu jest zawarta siła i obietnica. Tu jest zawarta prawda, która da możliwość przebaczenia wtedy, gdy zostanie do końca zrozumiana, wtedy, gdy zostaną wyciągnięte wszystkie wnioski, wtedy, gdy zostaną z niej wyciągnięte wszystkie konsekwencje. Ta prawda da siłę polskiemu ludowi.
Żołnierz polski był zdolny i walczył w obronie przeciwko hitlerowskiemu, niemieckiemu najeźdźcy. I gdyby nie cios ze strony sowieckiej, losy wojny potoczyłyby się inaczej. Zrozumienie tego faktu jest najistotniejszą lekcją tamtych czasów. Powoli, to długo trwa. Powoli ta świadomość zaczyna być udziałem Polaków. Powoli przedziera się do podręczników szkolnych. Powoli zaczyna być udziałem także naszej codzienności artystycznej i kulturalnej, a nawet czasami medialnej - choć z tym jest ciągle najgorzej. Ale wciąż jest z absolutnie zapoznaną rzeczywistością w przestrzeni międzynarodowej. Wciąż nie ma świadomości na świecie, że nie byłoby holocaustu. Tak, nie byłoby holocaustu i warto sobie z tego wreszcie zdać sprawę, gdyby nie pakt Ribbentrop – Mołotow, gdyby nie sojusz rosyjsko - niemiecki, gdyby nie agresja rosyjska 17 września 1939 roku.
Ta agresja, która tak naprawdę zaczęła się co najmniej 23 sierpnia 1939 roku, wtedy kiedy Stalin błogosławił podpis Ribbentropa i Mołotowa o rozbiorze Polski, ale przecież nie tylko Polski, o podziale całej Europy, o likwidacji Litwy, Łotwy, Estonii, Polski, 1/3 Rumunii. Musimy zdawać sobie z tego sprawę, że bez wspólnoty działania rosyjsko – niemieckiego nie byłoby nie tylko straszliwych zniszczeń Warszawy i innych miast Polski, nie tylko ruiny prawie całej Europy, nie tylko straszliwych zniszczeń ludności polskiej, nie tylko łagrów niemieckich i rosyjskich, ale nie byłoby też tej zbrodni, która po dzień dzisiejszy jest symbolem II wojny światowej, nie byłoby holocaustu także.
Wystąpienie ministra Antoniego Macierewicza wygłoszone podczas uroczystości na Placu Apelowym Muzeum Katyńskiego w Warszawie.
Źródło: www.mon.gov.pl
komentarze