Powalczmy razem o coś, co jest cenniejsze niż olimpijskie srebro – apeluje plut. Piotr Małachowski, który przekazał na aukcję charytatywną srebrny medal z igrzysk w Rio de Janeiro. Dyskobol wsparł w ten sposób leczenie chłopca, który walczy z chorobą nowotworową. Za olimpijski krążek już teraz trzeba zapłacić 75 tys. zł. Licytacja zakończy się w piątek.
Plutonowy Piotr Małachowski, mistrz świata w rzucie dyskiem z 2015 roku, podczas igrzysk olimpijskich w Rio wywalczył srebrny medal. I choć – jak mówił – „dla sportowca to spełnienie życiowych marzeń”, postanowił przekazać cenny krążek na aukcję charytatywną. Dyskobol chce pomóc trzyletniemu Olkowi, który walczy z nowotworem oka, tzw. siatkówczakiem. Chłopiec przeszedł już sześć cykli chemioterapii ogólnej i siedem chemioterapii dotętniczych. Dostał też cztery dawki chemioterapii w zastrzyku. Mimo tego, choroba nie ustępuje. Jeśli stan chłopca nie poprawi się, lekarze będą musieli usunąć mu oko. Być może udałoby się tego uniknąć, gdyby Olek poddał się specjalistycznemu leczeniu w Stanach Zjednoczonych. Jednak koszt innowacyjnej terapii to ponad milion złotych. Dużą część tej sumy, bo aż 700 tysięcy zł, zebrała jedna z polonijnych fundacji. Zbiórka na leczenie Olka trwa także w kraju. Prowadzi ją Fundacja Siepomaga. Na jej koncie, dzięki darowiznom, licytacjom i charytatywnym SMS-om, udało się już zebrać prawie 300 tysięcy złotych. Brakuje jeszcze 191 tysięcy zł.
Aby pomóc w zebraniu tej kwoty, Małachowski przekazał na aukcję srebrny medal z igrzysk w Brazylii. „W Rio walczyłem o złoto. Dziś apeluję do wszystkich: powalczmy razem o coś, co jest jeszcze cenniejsze. Jeśli mi pomożecie, moje srebro może być dla Olka cenniejsze niż złoto” – napisał na swoim profilu na Facebooku Małachowski.
W licytacji, która odbywa się na portalu allegro wzięło udział kilkadziesiąt osób. We wtorek, najwyższa oferta wynosiła ponad 75 tysięcy złotych. – Cieszy mnie, że aukcja budzi takie zainteresowanie. Mam nadzieję, że uda się nam uzbierać całą potrzebną kwotę. Już niewiele brakuje – mówił portalowi polska-zbrojna.pl plutonowy Małachowski.
Czy sportowcowi nie jest szkoda rozstawać się z olimpijskim trofeum? Małachowski mówi, że kiedy napisała do niego mama Olka z prośbą o przekazanie gadżetu na licytację charytatywną, nie wahał się ani chwili. – Nie było się nad czym zastanawiać. Wszyscy jesteśmy nauczeni brać, trzeba też nauczyć się dawać – podkreśla. – Poza tym mam już jeden srebrny medal w domu, dwa to byłaby przesada – żartuje.
Nie jest to pierwsza akcja charytatywna, w której Małachowski bierze udział. W ubiegłym roku oddał statuetkę zdobytą podczas Diamentowej Ligi, by wesprzeć leczenie Tymka, który urodził się z wrodzoną wadą serca. – Wielu sportowców robi podobnie – zauważa Małachowski. I rzeczywiście, do akcji zbierania pieniędzy na leczenie Olka przyłączył się także Marcin Gortat. Jedyny polski koszykarz w NBA przekazał na aukcję dwie piłki, w tym jedną z autografem. Na licytacje trafiły też koszulka z autografem Zbigniewa Bońka oraz zdjęcie z podpisem aktora Pawła Małaszyńskiego.
Olkowi można również pomóc, wysyłając SMS-y lub wpłacając darowiznę na konto Fundacji Siepomaga. Zbiórka trwa do 1 października.
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze