Dzięki nim stu żołnierzy zbuduje w godzinę przeprawę o długości stu metrów, po której będą mogły przejechać wszystkie pojazdy będące w wyposażeniu polskiej armii, nawet czołgi Leopard 2A5 ważące prawie 60 ton. Takie mają być nowe mosty pontonowe, których szuka wojsko. Muszą zastąpić typ PP-64, wyprodukowany jeszcze w połowie lat 60. zeszłego wieku.
O tym, że polscy saperzy pilnie potrzebują nowoczesnego sprzętu mówiono w kwietniu dużo, zwłaszcza podczas konferencji z okazji święta wojsk inżynieryjnych. Podkreślano, że posiadane przez wojsko „Wstęgi” (bo taki kryptonim nosi przeprawa PP-64) są przestarzałe i często znajdują się w kiepskim stanie technicznym. A z powodu zbyt małej nośności nie mogą z nich korzystać ani czołgi Leopard, ani pododdziały transportowe. – Polska ma bardzo rozwiniętą sieć wodną i do jej pokonania nie wystarczą istniejące mosty, które przeciwnik może łatwo zniszczyć – tłumaczył płk Bogdan Papierski, szef Oddziału Szkolenia Zarządu Inżynierii Wojskowej Dowództwa Generalnego.
Nasze wojsko nie ma więc wyboru i zamierza w najbliższych latach wymienić PP-64 na nowe konstrukcje. Inspektorat Uzbrojenia MON ogłosił niedawno, że czeka do końca kwietnia na informacje od firm zainteresowanych dostarczeniem armii nowych mostów pontonowych. Mają przekazać szczegółową specyfikację techniczną oferowanych przez nie rozwiązań.
W skierowanym do firm zaproszeniu specjaliści z Inspektoratu wyjawili tylko część specyfikacji technicznej poszukiwanych przepraw pontonowych. Wynika z nich, że saperzy mają otrzymać konstrukcje umożliwiające zbudowanie mostów o długości stu metrów i nośności MLC 70, czyli umożliwiającej przejazd pojazdów ważących nawet 65–66 ton. Co bardzo istotne, ze zbudowaniem tak długiego mostu stu żołnierzy musi poradzić sobie maksymalnie w godzinę.
Armia oczekuje również, że z oferowanego sprzętu będzie można zbudować prom do przewozu transporterów i samochodów ciężarowych (musi mieć wówczas nośność nie mniejszą niż MLC 30), a także czołgów i innych pojazdów ciężkich (nośność MLC 70) oraz zestawów niskopodwoziowych lub samochodów ciężarowych z naczepami (MLC 96).
Na razie wojsko prowadzi tzw. analizę rynku. Nie wiadomo jeszcze, kiedy przetarg zostanie ogłoszony, ile mostów pontonowych chce kupić MON, ani w jakim czasie mają być armii dostarczane. – Informacje te są w tej chwili niejawne i nie mogą zostać przekazane – zastrzega ppłk Małgorzata Ossolińska, rzecznik prasowy Inspektoratu Uzbrojenia MON.
autor zdjęć: kpt. Dariusz Guzenda
komentarze