Mają wzmocnione opancerzenie, elektryczny napęd wieży i kamery termowizyjne. Kilkanaście czołgów Leopard w wersji 2A5 trafiło do Żagania. To ostatnie ze 119 pojazdów, które polska armia kupiła w 2013 roku od Bundeswehry. Umowę na dostawę czołgów za 180 mln euro podpisali wówczas ministrowie Polski i Niemiec.
– Z rampy kolejowej 34 Brygady Kawalerii Pancernej w Żaganiu rozładowano ostatni transport czołgów – mówi kpt. Rafał Nowak, rzecznik Brygady. – Do Żagania przyjechało kilkanaście czołgów w najnowszej wersji 2A5. Ostatni Leopard z rampy kolejowej zjechał w sobotę po południu – dodaje.
Czołgi do Żagania trafiły na podstawie umowy zawartej w listopadzie 2013 roku przez ministrów obrony Polski i Niemiec. Szefowie resortów uzgodnili wówczas, że Polska zakupi 119 czołgów: 105 w wersji 2A5 oraz 14 w starszej wersji 2A4. Kontrakt wart jest 180 mln euro. Zgodnie z umową do Polski dotrze jeszcze około 150 sztuk sprzętu wsparcia i zabezpieczenia. Będą to m.in. wozy zabezpieczenia technicznego i dowodzenia, samochody ciężarowe o średniej i małej ładowności oraz laserowe symulatory strzelań Agdus. – Dostaliśmy już część sprzętu, m. in. ciężarówki. Głównej dostawy spodziewamy się w przyszłym roku – uzupełnia rzecznik Brygady.
Leopardy zastąpiły używane w Żaganiu PT-91 Twardy. – Decyzja o przezbrojeniu Brygady w czołgi Leopard 2A5 stworzyła żołnierzom szansę rozwoju, zdobycia przez nich nowych kwalifikacji i doświadczeń. Przyspieszyła też inwestycje – mówi płk dypl. Krzysztof Pokropowicz. W ramach Programu „Leopard” w Żaganiu w 2016 roku będą modernizowane budynki koszarowe i garaże.
Niemieckie czołgi przyjeżdżały do Żagania partiami od 16 maja 2014 roku. Ostatni transport, który do Polski dotarł kilka dni temu. przywitał m.in. gen. dyw. Jarosław Mika. – Terminowość i bezpieczeństwo realizowanych dostaw to wynik dobrej współpracy naszych żołnierzy z operatorem przewozów kolejowych, spółką PKP Cargo, która realizuje przewozy ciężkiego sprzętu – mówi dowódca 34 Brygady Kawalerii Pancernej.
Leopard 2A5 to nowocześniejsza wersja czołgu 2A4 (będących w wyposażeniu m.in. 10 Brygady Kawalerii Pancernej w Świętoszowie), które są używane w polskiej armii od 2002 roku. „Piątki” mają elektryczny system napędu wieży oraz inny system sterowania bronią. Mają wzmocnione opancerzenie i są wyposażone w kamerę cofania. Charakterystyczna jest też ich wieża, która ma kształt klina. W środku wieży znajduje się mata przeciwodpryskowa, a panele boczne czołgu skonstruowano ze wzmocnionego pancerza kompozytowego. Leopardy 2A5 mają kamery termowizyjne, dzięki którym dowódca – niezależnie od działonowego – może obserwować pole walki. Za pomocą termowizyjnego peryskopu zamontowanego na pancerzu obraz jest przekazywany do wnętrza wieży. Takie rozwiązanie pozwala działać podczas niekorzystnych warunków pogodowych. Zaletą „piątki” jest także lepszy system nawigacji GPS.
– To są nowoczesne czołgi, ale nie nowe. W związku z tym Leopardy, zanim zostaną wprowadzone do służby, muszą przejść jeszcze przeglądy normatywne. Czekamy także na wydanie numerów rejestracyjnych – mówi kpt. Nowak. Przywiezione przed kilkoma dniami do Polski do służby trafią za kilka miesięcy.
Do obsługi czołgów kupionych od Bundeswehry muszą przygotować się także żołnierze. Wojskowi uczą się obsługi Leopardów w Ośrodku Szkolenia w Świętoszowie.
W 34 Brygadzie Kawalerii Pancernej służy ponad 600 żołnierzy. Docelowo ma ich być około 2,5 tysiąca. Brygada składa się z kilku jednostek: 1 Brabanckiego Batalionu Czołgów, 2 Flandryjskiego Batalionu Czołgów, batalionu zmechanizowanego, batalionu logistycznego, batalionu dowodzenia, Drezdeńskiego Dywizjonu Artylerii Samobieżnej, dywizjonu przeciwlotniczego, kompanii rozpoznawczej i kompanii saperów.
Pancerniacy z Żagania służyli w misjach w Iraku i Afganistanie. Pod Hindukuszem zajmowali się także szkoleniem armii afgańskiej.
autor zdjęć: kpt. Rafał Nowak
komentarze