Gdy w życie wejdzie ustawa o weteranach, kapitan Leszek Stępień dostanie protezę z mocy prawa, a nie dzięki decyzji ministra.
Prace nad ustawą o weteranach działań poza granicami państwa ciągnęły się ponad półtora roku. Nabrały tempa, gdy projekt trafił do sejmu (23 grudnia 2010 roku). W ubiegłym tygodniu odbyło się pierwsze czytanie, a 2 lutego nad poszczególnymi paragrafami pochyli się powołana specjalnie w tym celu podkomisja. W trakcie debaty na wspólnym posiedzeniu komisji obrony i polityki społecznej obawy posłów wzbudziło jedynie finansowanie świadczeń, jakie nowe prawo zagwarantuje 95 tysiącom żołnierzy, którzy od 1953 roku służyli w misjach poza granicami kraju, między innymi w Czadzie, Iraku i Afganistanie, a także około trzem tysiącom osób podległych MSWiA. Jeśli chodzi o MON, w 2011 roku koszty ustawy nie powinny przekroczyć 6 milionów złotych.
„Ta ustawa wypełnia lukę prawną, która istniała przez dziesięciolecia. Reguluje materialne i honorowe świadczenia dla osób biorących udział w misjach”, mówił minister Bogdan Klich.
Głównym konsultantem w trakcie przygotowywania projektu były środowiska i organizacje zrzeszające weteranów misji pokojowych. „Nie udało się zrealizować wszystkich postulatów weteranów”, przyznał minister Klich. „Ale dzięki współpracy powstał dobry projekt”.
Zgodnie z nim weteranem jest żołnierz, funkcjonariusz Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Służby Wywiadu Wojskowego, a także pracownik wojska uczestniczący w misji przez co najmniej 60 dni. Status ten będzie przysługiwał także osobie, która doznała uszczerbku na zdrowiu, niezależnie od czasu spędzonego poza granicami. Ustawa rozróżnia weteranów oraz weteranów poszkodowanych. Cały pakiet świadczeń materialnych dotyczy głównie tej drugiej grupy. Będą one przyznawane z mocy prawa, a nie decyzją ministra.
Weterani poszkodowani będą poza kolejnością korzystać ze świadczeń medycznych, z opieki psychologicznej, uzyskają dofinansowanie na naukę w szkole ponadgimnazjalnej, na studia magisterskie oraz dodatkowy urlop wypoczynkowy. Bezpłatnie otrzymają leki podstawowe i uzupełniające, umieszczone w wykazach, oraz recepturowe, a także wyroby ortopedyczne (również bezpłatne protezy). Będą też mogli korzystać ze świadczeń specjalistycznych, finansowanych ze środków publicznych.
„Proteza podudzia, która pozwala na normalne funkcjonowanie, kosztuje do 30 tysięcy złotych. Dziś środki na jej zakup przydziela w formie zapomogi minister, ale co będzie za dziesięć lat? Ustawa wpłynie na morale żołnierzy wyjeżdżających na misje, którzy będą wiedzieli, że w razie wypadku mogą liczyć na pomoc państwa”, mówi kapitan Leszek Stępień, który w Afganistanie stracił nogę.
Projekt przewiduje przyznanie weteranom uprawnień do ulg komunikacyjnych w wysokości 50 procent przy przejazdach środkami komunikacji miejskiej i 37 procent przy przejazdach autobusami i pociągami. Po ukończeniu 65. roku życia będzie im przysługiwać zapomoga oraz prawo do dodatku, który ma wynosić 290 złotych miesięcznie.
Zgodnie z projektem minister obrony będzie mógł nadawać weteranom Wojskową Odznakę Honorową za Rany i Kontuzje odniesione w czasie działań poza granicami państwa. „To powrót do dobrej polskiej tradycji dwudziestolecia międzywojennego”, zwrócił uwagę minister Klich. Wprowadzona zostanie też możliwość nadawania odznaki honorowej „Za Zasługi w Działaniach poza Granicami RP”.
„Ustawa otwiera nam nowe możliwości”, ocenia Daniel Kubas, prezes Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju. Za najważniejsze uważa jednak, że za 20–30 lat, gdy nikt już nie będzie pamiętał o misji w Iraku czy w Afganistanie, nie da się zapomnieć o weteranach, bo będzie ustawa. „Gwarancje ustawowe dają nam poczucie stabilizacji oraz uprawnienia, które pozwolą nam godnie żyć”.
„Liczymy na szybkie przyjęcie ustawy, aby można ją było ogłosić 29 maja, w Dniu Weterana Działań poza Granicami Państwa oraz Międzynarodowym Dniu Uczestników Misji Pokojowych ONZ”, podsumowuje generał brygady w stanie spoczynku Stanisław Woźniak, prezes Stowarzyszenia Kombatantów Misji Pokojowych ONZ.
Fot. Jarosław Wiśniewski
komentarze