Przepłyną Zatokę Gdańską, na rowerach przejadą 700 kilometrów, na koniec zdobędą Rysy, a to wszystko w sześć dni. Żołnierze z jednostek specjalnych oraz były operator Navy SEALs rozpoczynają dziś ultratriatlon. W ten sposób chcą upamiętnić gen. Włodzimierza Potasińskiego, byłego dowódcę wojsk specjalnych. W ich wyprawę włączy się także minister sportu Adam Korol.
Zdjęcia z treningu przed startem ultratriatlonu.
Organizatorem ultratriatlonu jest Stowarzyszenie Kulturalno-Rekreacyjno-Sportowe Formoza, które zrzesza byłych i obecnych żołnierzy jednostki. Wyprawa organizowana jest z myślą o piątej rocznicy śmierci generała broni Włodzimierza Potasińskiego. Były dowódca wojsk specjalnych zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. – Chcemy oddać hołd generałowi Potasińskiemu, który był wyjątkowym dowódcą. Nasza akcja ma służyć upowszechnieniu wiedzy o tym niezwykłym człowieku – mówi Dariusz Terlecki, prezes Stowarzyszenia KRS Formoza i były żołnierz tej jednostki.
Generał Potasiński nazywany jest twórcą polskich nowoczesnych wojsk specjalnych, stał na ich czele od 2007 do 2010 roku. By uczcić pamięć byłego dowódcy, wyzwanie podjęli operatorzy z pięciu jednostek: Formozy, GROM-u, Nila, Agatu i Jednostki Wojskowej Komandosów. – Wiele razy spotykaliśmy się na szkoleniach i misjach. Teraz jednoczymy się dla wspólnej idei, poza służbą, nie na rozkaz – podkreśla Terlecki. Do zespołu polskich komandosów dołączy Brad Nagel, były żołnierz legendarnej jednostki specjalnej Navy SEALs, uczestnik ponad stu misji bojowych w Iraku i Afganistanie.
Najtrudniejsze – pływanie
Żołnierze przed wyprawą trenowali indywidualnie, a w czerwcu spotkali się na wspólnym treningu. Wówczas specjalsi przepłynęli z siedziby Formozy w Gdyni w okolice starej torpedowni i zakończyli trening na plaży w Babich Dołach. Pływanie to ta część trójboju, która budzi u komandosów najwięcej obaw. – Będziemy płynąć około 20 kilometrów, a to oznacza, że w wodzie spędzimy prawie siedem godzin – mówił przed rozpoczęciem wyprawy jeden z żołnierzy.
Dziś o ósmej rano komandosi spotkali się w Helu. Złożyli kwiaty na grobie majora Wacława Czyszki, ps. Wacek, bohatera Powstania Warszawskiego i żołnierza Batalionu Parasol. A potem… wskoczyli do morza. Będą musieli wpław dotrzeć do plaży miejskiej w Gdyni. Wyposażeni w piankowe kombinezony i podstawowy sprzęt do nurkowania przepłyną około 20 kilometrów.
Rowerem do Zakopanego
Wieczorem komandosi wsiądą na rowery. Przez cztery dni będą musieli pokonać ponad 700 kilometrów. Trasa ich przejazdu kończy się w Zakopanem. Później pobiegną w okolice Morskiego Oka, by następnie wspiąć się na Rysy. – Pierwszy rowerowy etap z Gdyni do Różyn przejedzie z nami Adam Korol, minister sportu i turystyki – mówi Dariusz Terlecki. – Cieszy nas to wsparcie. Poza tym burmistrzowie i prezydenci miast, przez które będziemy jechać, objęli wyprawę patronatem. Obiecali nam także eskortę na trasie.
Prezes Stowarzyszenia podkreśla, że wyprawa jest wspólną misją wszystkich żołnierzy. – Nie będzie tu żadnej rywalizacji. Musiałem ostudzić emocje kolegów, by nie próbowali na trasie pobijać żadnych rekordów. Rozpoczniemy i skończymy tę wyprawę jako jeden zespół – dodaje Terlecki.
Triatlon specjalsów to kolejna inicjatywa KRS Formoza. Przez dwa lata, w 2012 i 2013 roku, organizacja prowadziła akcję „Mila dla Sebastiana”. Podczas ekstremalnych eskapad komandosi zbierali pieniądze na rehabilitację i leczenie byłego żołnierza Formozy Sebastiana Łukackiego. Przepłynęli kajakami Bałtyk i w tydzień zdobyli dziesięć alpejskich czterotysięczników. W ubiegłym roku KRS Formoza zorganizowała akcję „Mila dla Nadii”, by zebrać pieniądze na rehabilitację i sprzęt medyczny dla córki pierwszego dowódcy jednego z zespołów bojowych.
autor zdjęć: KRS Formoza
komentarze