Na początek elektroniczna rejestracja, potem badania lekarskie i psychologiczne, na koniec sprawdzian z WF-u i rozmowa kwalifikacyjna – MON określił już warunki rekrutacji na wojskowe studia w roku akademickim 2016/2017. Kandydaci mają do wyboru cztery uczelnie.
O miejsce na wojskowych studiach mogą ubiegać się osoby pełnoletnie z polskim obywatelstwem i kategorią zdrowia uprawniającą do zawodowej służby wojskowej. Warunkiem jest także niekaralność i zdana matura.
Zasady przyjęcia na studia określa co roku Ministerstwo Obrony Narodowej. Wydane kilka dni temu zarządzenie dotyczy kandydatów zainteresowanych nauką w czterech uczelniach: Wojskowej Akademii Technicznej, Akademii Marynarki Wojennej, Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych i Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych.
– Z dokumentu można dowiedzieć się, jak wygląda harmonogram rekrutacji, system naliczania punktów na przykład za sprawdzian fizyczny i rozmowę kwalifikacyjną, ale także jakie dokumenty kandydaci na żołnierzy muszą dostarczyć – mówi mjr Piotr Szczepański, rzecznik prasowy Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu.
Informacje przeznaczone są głównie dla maturzystów, jednak z rozpoczęciem zapisów na uczelnie muszą oni chwilę poczekać. Szkoły uruchomią rekrutację dopiero, gdy minister obrony wyda rozporządzenie określające, ilu kandydatów mogą przyjąć.
Na początek – rejestracja i badania
Wiadomo jednak, że zainteresowani wojskowymi studiami będą mogli do 31 marca 2016 roku elektronicznie rejestrować się na stronie wybranej uczelni. Tak zakłada wydane właśnie zarządzenie MON. Potem trzeba złożyć do rektora pisemny wniosek o przyjęcie. Należy dołączyć niego życiorys, skrócony akt urodzenia i wnieść opłaty rekrutacyjne.
Gdy kończy się proces rejestracji uczelnia powiadamia wojskowego komendanta uzupełnień, że wpłyną do niej wniosek od kandydata. – My skierujemy go na badania do wojskowej komisji lekarskiej i wojskowej pracowni psychologicznej. Pozytywne orzeczenie da zielone światło do dalszych etapów rekrutacji – mówi mjr Sławomir Roman z poznańskiej WKU.
Kandydaci na studia w dęblińskiej „Szkole Orląt”, będą musieli przejść dodatkowe, specjalistyczne badania w Wojskowym Instytucie Medycyny Lotniczej w Warszawie. Wymagania zdrowotne wobec przyszłych pilotów są bowiem bardziej restrykcyjne. Młodzi ludzie odpadają najczęściej z powodu nadciśnienia, słabego wzroku, czy schorzeń np. kręgosłupa lub narządów ruchu wykrytych podczas rezonansu magnetycznego. Wielu wykluczają też wyniki badań psychologicznych. Sprawdza się cechy osobowości, funkcje poznawcze (np. zdolność logicznego rozumowania, koncentrację) i sprawność psychomotoryczną (szybkości reakcji i ich kontrolę w różnych sytuacjach).
Osoby, które pomyślnie przejdą etap badań muszą jeszcze przed rozpoczęciem rekrutacji dostarczyć do uczelni m.in. świadectwo dojrzałości oraz dokumenty potwierdzające osiągnięcia ze szkoły ponadgimnazjalnej (np. dyplomy z olimpiad).
Liczy się kondycja
Rekrutacja we wszystkich wojskowych uczelniach odbywać się będzie w oparciu o skalę punktową. Pod uwagę będą brane między innymi wyniki z egzaminu dojrzałości, w tym z języka angielskiego. W sytuacji, gdy angielski nie będzie przedmiotem maturalnym, kandydat będzie musiał podejść do egzaminu w wybranej przez siebie uczelni. – U nas to dwugodzinny test, składający się ze 100 pytań z czterema wariantami odpowiedzi. Odbywa się on na poziomie B1 (Common European Framework) – wyjaśnia mjr Szczepański.
Przyszłych żołnierzy czeka też egzamin ze sprawności fizycznej obejmujący testy: siły (np. podciąganie na drążku), szybkości ( bieg na 50 metrów) i wytrzymałości (np. bieg na 1000 metrów). W poszczególnych uczelniach niektóre testy się różnią, inne są też normy dla kobiet. W Wojskowej Akademii Technicznej nie ma na przykład pływania, które jako jedna z konkurencji pojawia się w trzech pozostałych uczelniach (we Wrocławiu i AMW to styl dowolny na dystansie 50 m).
Zdobyć punkty na rozmowie
Weryfikacja w każdej uczelni zakończy się rozmową kwalifikacyjną. Komisja ocenia wówczas predyspozycje kandydata do zawodowej służby. Liczyć się będą kwalifikacje, ukończone kursy, sportowe osiągnięcia. Dodatkowe punkty otrzymają absolwenci szkół lub klas o profilu mundurowym oraz osoby rekomendowane przez organizacje proobronne. W „Szkole Orląt” premiowani będą posiadacze licencji pilota samolotowego lub szybowcowego oraz ci, którzy wykonali już skoki spadochronowe.
O przyjęciu na uczelnię decyduje liczba zdobytych punktów. Na przykład we Wrocławiu będzie można uzbierać w sumie 350 ( w tym 100 za oceny z matury, 100 za angielski, 100 ze sprawności fizycznej oraz 50 za rozmowę kwalifikacyjną). – Konkurencja zapewne będzie spora. Dostaną się ci, którzy będą mogli pochwalić się nie tylko świetnymi wynikami z matury, ale też doskonale poradzą sobie na teście sprawnościowym i podczas rozmowy. Do tych ostatnich etapów warto się dobrze przygotować, bo to one mogą przesądzić o przyjęciu na studia – podpowiada mjr Szczepański. Co roku o jedno miejsce na wojskowych uczelniach ubiega kilkunastu.
W tym roku akademickim wojskowe studia rozpocznie w październiku ponad 520 osób. Najwięcej, bo 281 przyszłych podchorążych przyjmie Wojskowa Akademia Techniczna w Warszawie, 144 przyszłych oficerów kształcić się będzie we wrocławskiej WSOWL, 61 – w dęblińskiej WSOSP, a 28 w Akademii Marynarki Wojennej.
autor zdjęć: Seweryn Sołtys
komentarze