Ponad 120 żołnierzy z 12 Brygady Zmechanizowanej przejechało Rosomakami blisko 700 kilometrów ze Szczecina do amerykańskiej bazy w Niemczech, gdzie wezmą udział w międzynarodowym ćwiczeniu „Saber Junction 15”. Żołnierze „Błękitnej Brygady” przygotowują się do dyżuru w Wyszehradzkiej Grupie Bojowej.
Żołnierze „Błękitnej Brygady” wyruszyli do Niemiec 8 kwietnia. Blisko 700-kilometrową trasę pokonali nietypowo, bo drogami, a nie transportem kolejowym. Do tej podróży przygotowywali się od kilku tygodni. – Musieliśmy zdobyć wiele pozwoleń na przewiezienie sprzętu i amunicji. Żołnierze zabrali także części zapasowe na wypadek, gdyby któryś z Rosomaków miał awarię – mówi kpt. Janusz Błaszczak, rzecznik prasowy 12 Brygady Zmechanizowanej.
W czwartek kolumna składająca się z 20 pojazdów wojskowych dotarła do Międzynarodowego Ośrodka Szkolenia Poligonowego armii amerykańskiej (Joint Multi – National Readiness Center (JMRC)) w Hohenfels. W amerykańskiej bazie odbywają się ćwiczenia „Saber Junction 15”. Bierze w nich udział blisko 5 tysięcy żołnierzy z 17 państw, m.in. z USA, Litwy, Bułgarii, Rumunii, Węgier i Polski. Na manewry przyjechali także wojskowi z państw, które nie należą do NATO, m.in. z Bośni i Hercegowiny, Macedonii czy Armenii. – W ćwiczeniu chodzi przede wszystkim o zgranie międzynarodowych procedur – mówi kpt. Błaszczak.
Polacy wezmą udział tylko w części ćwiczeń trwającej od 14 do 27 kwietnia. – Przez najbliższe tygodnie żołnierze „Błękitnej Brygady” będą przygotowywać się do dyżuru w Wyszehradzkiej Grupie Bojowej Unii Europejskiej – mówi kpt. Janusz Błaszczak.
Pierwsza część manewrów odbyła się pod koniec marca w Rumunii. Został tam przeprowadzony desant około 200 spadochroniarzy z amerykańskiej 173 Brygady Powietrznodesantowej wraz z ciężkim sprzętem, m.in. 105-milimetrowymi haubicami. Po wylądowaniu żołnierze US Army połączyli swe siły z rumuńskimi wojskowymi. To ćwiczenie było testem możliwości sprawnego przerzutu wojsk szybkiego reagowania na teren objęty kryzysem.
„Saber Junction 15” mają przygotować wojska NATO do prowadzenia wspólnych operacji lądowych. W trakcie manewrów przećwiczone zostaną scenariusze ofensywne, działania obronne oraz zadania stabilizacyjne. Celem ćwiczeń jest wypracowanie wspólnych procedur działania i przygotowanie sojuszniczych pododdziałów do współdziałania na polu walki.
Wyszehradzką Grupę Bojową Unii Europejskiej ma tworzyć trzy tysiące żołnierzy z Polski, Czech, Słowacji i Węgier. Grupa ma osiągnąć gotowość w styczniu 2016 roku. Wtedy też Polacy, jako pierwsi, obejmą półroczny dyżur w Grupie.
Koncepcja utworzenia grup bojowych została przyjęta przez Unię Europejską w 2004 r. Wówczas to ministrowie obrony państw członkowskich zatwierdzili sformowanie trzynastu związków taktycznych, które miałyby podejmować interwencje w promieniu sześciu tysięcy kilometrów od Brukseli. Gotowość do działania powinny osiągnąć w ciągu 15 dni od decyzji polityków, wszelkie zaś operacje z ich udziałem musiałyby uzyskać mandat ONZ. Grupy mają być zdolne do samodzielnego działania od 30 do 120 dni. Grupy bojowe Unii Europejskiej są przewidziane do misji humanitarnych, prewencyjnych, stabilizacyjnych, w tym wymuszania i utrzymania pokoju.
autor zdjęć: kpt. Janusz Błaszczak
komentarze