Strzelanie na „Śnieżniku”, pięciokilometrowy bieg na orientację w umundurowaniu oraz udzielanie pierwszej pomocy tonącym – 32 wojskowych studentów z Polski, Niemiec, Ukrainy, Litwy i Estonii rywalizowało we Wrocławiu w Międzynarodowych Mistrzostwach Uczelni Wojskowych.
Na starcie dwudniowych zawodów stanęli kadeci z Akademii Wojsk Lądowych ze Lwowa, Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych z Drezna, Narodowego Collegu Obrony w Tartu, Akademii Wojskowej w Wilnie i Uniwersytetu Obrony w Brnie. Polskie uczelnie reprezentowali podchorążowie z Wojskowej Akademii Technicznej, Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych i Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych.
Integracja na „Śnieżniku”
– W szkoleniu każdego żołnierza ogromnie ważna jest rywalizacja sportowa. To właśnie przez sport wyrabia się takie cechy, jak odporność fizyczna i psychiczna oraz odpowiedzialność za innych członków drużyny – mówi przewodniczący komitetu organizacyjnego, na co dzień prorektor ds. wojskowych WSOWL płk dr Piotr Pertek.
Międzynarodowe Mistrzostwa Uczelni Wojskowych o puchar rektora-komendanta rozegrano po raz trzeci. – Celem zawodów jest wyłonienie zespołowych mistrzów uczelni wojskowych oraz popularyzowanie konkurencji sportowych – mówi mjr Piotr Szczepański, oficer prasowy wrocławskiej uczelni.
Zawodnicy startowali w czteroosobowych zespołach. Każdy tworzyli studenci różnych narodowości, przez co zawodnicy mogli się lepiej poznać, szlifować język angielski i uczyć się współpracy w nowym środowisku. – Główną ideą tych zawodów jest integracja przez sport. W tym roku było to szczególnie ważne, ponieważ konkurencje, które przygotowaliśmy dla uczestników, wymagały dobrego zgrania i współdziałania. Podchorążowie muszą stawiać rozkazy, kierować walką swojego pododdziału – przyznaje płk dr Mirosław Doliński, kierownik Zakładu Wychowania Fizycznego i Sportu WSOWL.
W jakich dyscyplinach konkurowali studenci? Na początek czteroosobowe drużyny sprawdziły swoje umiejętności strzeleckie z wykorzystaniem systemu szkolno-treningowego „Śnieżnik”. Wykonywali zadania taktyczne i ogniowe. – Drużyna musiała jak najszybciej wykryć przeciwnika i zameldować o wykrytych celach. Każdy z zawodników mógł strzelić tylko 120 razy – wyjaśnia mjr Szczepański.
Kolejnym wyzwaniem było strzelanie na czas i celność z pistoletu Glock 9 mm. Żołnierze mieli do dyspozycji 10 nabojów. Zanim jednak pociągnęli za spust, musieli przebiec kilkadziesiąt metrów do stanowiska ogniowego, wykonać 10 pompek, a dopiero później załadować magazynki i strzelić do celu.
Orientuj się!
– Bieg na orientację to typowo wojskowa konkurencja, więc nie byliśmy nią zaskoczeni – mówią studenci. Podchorążowie biegli na czas w umundurowaniu polowym przez pięć kilometrów. Zaraz po biegu rywalizowali w wodzie. Każdy też sprawdził swoje umiejętności z zasad udzielania pierwszej pomocy. Zawodnicy musieli holować manekina i pływać w sztafecie. – Konkurencje na basenie były bardziej wymagające od pozostałych. Nie każdy wie, jak udzielić pomocy w wodzie i w jaki sposób powinno się holować poszkodowanego. Gdy jeszcze trzeba te zadania wykonywać na czas, robi się jeszcze trudniej – przyznaje kpr. pchor. Rafał Babicz z Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych.
To jednak nie wszystko. Przyszli dowódcy zmierzyli się także na torze taktycznym. Wyposażeni w broń ASG (air soft gun) musieli w 10 minut namierzyć i zlikwidować 30 celów. – Nie było to proste, ponieważ do gry dołączyli także strzelcy, którzy mieli za zadanie eliminować jak największą liczbę zawodników – dodaje podchorąży.
W klasyfikacji generalnej pierwsze miejsce zdobył zespół „D” w składzie: sgt Jakub Ondruůšek (Czechy), kpr. pchor. Tomasz Rutkowski (Polska, WAT), Oberfähnrich Steven Sschäfer (Niemcy), sierż. pchor. Michał Panek (Polska, WSOWL).
Międzynarodowe Mistrzostwa Uczelni Wojskowych ze względu na termin rozgrywania stały się częścią obchodów Dnia Podchorążego, który przypada w rocznicę powstania listopadowego. Zwycięzcy mistrzostw otrzymali od płk. dr. Piotra Pertka nagrody i wyróżnienia w klasyfikacji generalnej oraz zespołowej w poszczególnych konkurencjach.
Nocą 29 listopada 1830 roku słuchacze Szkoły Podchorążych Piechoty pod wodzą podporucznika Piotra Wysockiego zaatakowali Belweder, siedzibę rosyjskiego dowódcy polskiej armii – wielkiego księcia Konstantego. Rocznica tej nocy, która rozpoczęła powstanie listopadowe, obchodzona jest we wszystkich wojskowych uczelniach jako Dzień Podchorążego. Po raz pierwszy świętowano jeszcze pod zaborami w 1908 roku w konspiracyjnej Szkole Podchorążych we Lwowie. Na stałe święto wprowadzono po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku.
autor zdjęć: WSOWL
komentarze