Terroryści podłożyli w basenie portowym improwizowany ładunek wybuchowy. Trzeba go znaleźć, zidentyfikować, a potem unieszkodliwić. Jak to zrobić w najbezpieczniejszy i najskuteczniejszy sposób? To właśnie ćwiczą nurkowie inżynierii i minerzy, którzy rozpoczęli zgrupowanie w Dziwnowie.
W szkoleniu bierze udział 45 nurków z 8 Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu. – To minerzy służący w 12 i 13 Dywizjonie Trałowców, a także specjaliści od inżynierii morskiej z 8 Batalionu Saperów – mówi kpt. mar. Monika Trzcińska z biura prasowego świnoujskiej flotylli. Przez dwa tygodnie będą brać udział w zajęciach teoretycznych oraz w ćwiczeniach na morzu i jeziorze Czarnogłowy.
Zgrupowanie rozpoczęło się od wykładów, które prowadzą specjaliści z Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu. To właśnie oni przygotowują żołnierzy do zagranicznych misji. Tematem zajęć są improwizowane ładunki wybuchowe. – 99 procent z nich jest podkładanych na lądzie. Polscy żołnierze mają z nimi regularnie do czynienia choćby w Afganistanie. Celem ataków mogą być jednak również porty czy prowadzące do nich tory wodne – podkreśla kmdr por. Lucjan Mazur, dowódca zgrupowania. Możliwości jest mnóstwo: od ładunków przyczepionych do burty statku aż po wybuch na jednostce wypełnionej uprzednio materiałami wybuchowymi. – A my musimy być przygotowani do każdego rodzaju działania – dodaje kmdr por. Mazur.
Ale na tym nie koniec. Uczestnicy zgrupowania będą również trenować poszukiwanie, identyfikację i likwidowanie niebezpiecznych obiektów, które znajdują się w morzu. W czasie ćwiczenia zostaną wykorzystane atrapy imitujące niewybuchy, bomby, miny czy torpedy. Na poligonie morskim nurkowie będą zakładać i detonować materiały wybuchowe służące do unieszkodliwiania tego rodzaju znalezisk. W swojej pracy stykają się z nimi regularnie. – Wystarczy wspomnieć bombę głębinową z czasów II wojny światowej, która spoczywała na torze podejściowym do świnoujskiego portu. W sierpniu unieszkodliwili ją nurkowie-minerzy z 12 Dywizjonu Trałowców – przypomina kmdr por. Mazur.
W planach są także zajęcia na jeziorze Czarnogłowy. – Nurkowie-minerzy wykonują zadania nie tylko na morzu, lecz także na jeziorach czy rzekach. Chodzi więc o potrenowanie w tego rodzaju warunkach, ale nie tylko – tłumaczy kmdr por. Mazur. Jezioro Czarnogłowy powstało w dawnym wyrobisku. Ukształtowanie dna jest bardzo nieregularne, głębokość zaś miejscami dochodzi nawet do 40 m. – Taka głębokość w Bałtyku występuje jakieś kilkadziesiąt mil morskich od Dziwnowa. Z logistycznego punktu widzenia łatwiej i szybciej przyjechać nad jezioro – przyznaje kmdr por. Mazur. Uczestnicy szkolenia będą tu ćwiczyć organizowanie nurkowania i rozpoznania, popracują także z sonarami podwodnymi.
Każdego roku nurkowie-minerzy oraz specjaliści od inżynierii morskiej biorą udział w kilku zgrupowaniach. – Każde z nich jest poświęcone innej tematyce. Zimą, na przykład, koncentrujemy uwagę na nurkowaniu pod lodem, latem skupiamy się na identyfikowaniu akwenów i poszukiwaniu niebezpiecznych obiektów – podsumowuje kmdr por. Mazur.
autor zdjęć: chor. mar. Marcin Purman
komentarze