Szer. Adam Nowicki zajął trzecie miejsce, a szer. Tomasz Grycko i Karolina Pilarska czwarte w biegu z Cassino na Monte Cassino, który zorganizowano dla uczczenia 70. rocznicy bitwy o wzgórze. Na mecie najlepszym zawodnikom składał gratulacje premier Donald Tusk.
W biegu wystartowało 2014 zawodników, ale dziesięciokilometrową trasę pokonało w ulewnym deszczu ponad 1200, w tym około stu polskich żołnierzy. Na mecie usytuowanej niedaleko klasztoru benedyktynów najszybciej zameldował się Marokańczyk Jaouad Zain. Trudną trasę, biegnącą na odcinku ponad siedmiu kilometrów cały czas pod górę, pokonał w 35 min 20 s. Cztery sekundy po nim finiszował Kenijczyk Paul Kipchumba Sugut. Szer. Adam Nowicki z 12 Dywizji Zmechanizowanej ze Szczecina stracił do zwycięzcy 37 s. Czwarty zawodnik w kategorii open szer. Tomasz Grycko z 1 Lęborskiego Batalionu Zmechanizowanego 7 Brygady Obrony Wybrzeża ze Słupska uzyskał na mecie czas 36 min 24 s. W rywalizacji mężczyzn bardzo dobrze spisali się również w swoich kategoriach wiekowych dwaj inni żołnierze z z 12 Dywizji Zmechanizowanej. St. chor. Zbigniew Murawski był pierwszy w grupie zawodników liczących ponad 45 lat, a kpr. Rafał Wójcik drugi w kategorii M-40.
Karolina Pilarska (z prawej) z Włoszką Virginią Petrei.
W rywalizacji pań triumfowała Włoszka Jepchirc Rebecca Korir przed reprezentantkami Maroka Meriyem Laamachi i Hanane Janat. Na czwartej pozycji finiszowała Karolina Pilarska z Wojskowego Klubu Biegacza Meta Lubliniec, która niedawno ukończyła w poznańskim Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych szkolenie przygotowawcze do Narodowych Sił Rezerwowych. – Trasa była bardzo ciężka, o czym świadczy średnie pokonywanie 1 km w 4 min 30 s. Przed metą dałam z siebie wszystko, aby nie wyprzedziła mnie Włoszka. Jestem bardzo zadowolona z osiągniętego wyniku – mówi najlepsza z Polek w biegu na Monte Cassino. W czołówce zameldowała się również na mecie – na szóstym miejscu – chor. Marta Szenk z Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Z kolei najstarsza zawodniczka lublinieckiej Mety Ewa Kasierska zajęła trzecie miejsce w kategorii kobiet powyżej 65 lat i bardzo się cieszyła, że udało jej się pokonać trasę poniżej półtorej godziny.
Szer. Tomasz Grycko (drugi z lewej) i szer. Adam Nowicki (trzeci z lewej) wśród najlepszych biegaczy biegu na Monte Cassino.
Szer. Adam Nowicki od 13 lat trenuje biegi długie, ale nie specjalizuje się w biegach górskich. Ten na Monte Cassino był dopiero jego drugim. – Po raz pierwszy startowałem w biegu górskim przed czterema laty i nie był on tak udany jak ten. Bardzo się cieszę z zajęcia trzeciego miejsca w kategorii open oraz z wygrania rywalizacji wśród polskich zawodników i żołnierzy – mówi szer. Adam Nowicki. – Postanowiłem trzymać się blisko zawodników z Afryki i nie zaczynać zbyt szybko biegu. Założyłem sobie, że zacznę podkręcać tempo od półmetka. Cieszę się, że obrałem dobrą taktykę – dodaje trzeci zawodnik na mecie, dla którego sukces na Monte Cassino jest jednym z bardziej znaczących w dotychczasowej karierze.
– Poza wynikiem sportowym jestem zadowolony z faktu, że mogłem godnie oddać hołd żołnierzowi, który „biegł” dzisiaj ze mną – wyjaśnia szer. Nowicki. Biegacz z 12 DZ do czerwonej koszulki (w takich biegli, poza kilkoma wyjątkami, wszyscy Polacy startujący w biegu na Monte Cassino) miał przyczepiony numer 17. z wydrukowanym nazwiskiem strzelca Stanisława Aungura. Każdy polski zawodnik miał bowiem na numerze startowym nazwisko jednego z żołnierzy generała Władysława Andersa, spośród tych którzy polegli pod Monte Cassino. Szer. Tomasz Grycko, drugi z Polaków na mecie, na numerze miał nazwisko strzelca Ignacego Awdzieja. – Można powiedzieć, że biegłem wraz z „moim” żołnierzem, a myśl o nim naprawdę bardzo mi pomogła na trasie – podkreśla szer. Grycko.
– Dzisiaj nie jest ważne, kto wygrał. Każdy z nas biegł dla nich. Naprawdę oni dzisiaj są najważniejsi – twierdzi olimpijczyk kpr. Rafał Wójcik. Drugi zawodnik w kategorii M-40 biegł dla st. strzelca Edwarda Borczyka. – Był cały czas ze mną i wspierał mnie na trasie. Wy zginęliście za nas, my dla Was biegniemy. Niesamowita impreza – dodaje kapral.
Naval i Komandosi z Lublińca też zdobyli Monte Cassino
W przeciwieństwie do olimpijczyka Wójcika, który startował już w setkach imprez sportowych różnego szczebla, Naval, felietonista portalu polska-zbrojna.pl, biegiem na Monte Cassino zadebiutował w imprezie biegowej. Jak na debiutanta spisał się wyśmienicie. Udało mu się zająć miejsce w czołowej setce zawodników – był 99. Trasę pokonał w 47 min 26 s.
Naval, felietonista portalu polska-zbrojna.pl, biegiem na Monte Cassino zadebiutował w imprezie biegowej.
– Przed startem każdy wynik poniżej 50 min brałbym w ciemno. Do zawodów przygotowywałem się dosyć intensywnie. Mieszkam w bloku, który ma 17 pięter. Pokonywałem te piętra kilka razy dziennie – mówi Naval, który biegł ku chwale Józefa Pieńkowskiego, podporucznika z 3 Batalionu Karabinów Ciężkich. – Dzień przed biegiem byłem na jego grobie. Teraz czuję się szczególnie związany z jednym z poległych tutaj żołnierzy – dodaje nasz felietonista.
Finisz pododdziału z Lublińca.
Natomiast 55 min 9 s potrzebowali na pokonanie 10 km w mundurach i butach wojskowych żołnierze z Jednostki Wojskowej Komandosów oraz towarzyszący im rezerwista lublinieckiej jednostki st. szer. rez. Krzysztof Szwed. Ośmioosobowy pododdział w szyku dwójkowym zameldował się na mecie (na miejscach od 311. do 318.) z biało-czerwoną flagą. Wszyscy byli bardzo zadowoleni, bo przed startem nie zakładali, że uda im się przebiec dystans poniżej godziny. – Pomogła nam w tym pogoda. Gdyby było gorąco, tak jak jeszcze godzinę przed startem, a nie deszczowo, to pewnie zmuszeni byśmy byli do przejścia na trasie do marszu – mówi st. szer. rez. Krzysztof Szwed, rzecznik prasowy lublinieckiej Mety. – Wszyscy wytrzymali trudy biegu. Nikt nie odstawał. Sprawdziła się taktyka, którą opracowaliśmy przed startem – dodaje rzecznik. Po biegu cały pododdział udał się na Polski Cmentarz Wojenny, aby oddać cześć poległym polskim żołnierzom i odwiedzić mogiły tych, których nazwiska towarzyszyły im podczas biegu.
Gen. bryg. pil. Dariusz Wroński.
Żołnierze z Lublińca po drodze wyprzedzili gen. bryg. pil. Dariusza Wrońskiego, jedynego generała biorącego udział w biegu. – Po wyminięciu mnie biegnący pododdział jakby dostał skrzydeł – przyznaje generał, który na mecie został sklasyfikowany na 379 miejscu. 10 km pokonał w 56 min 27 s. – Nie potrafię się odnieść do tego wyniku, gdyż po raz pierwszy brałem udział w tak specyficznym biegu. 10 km na płaskich trasach już kilka razy pokonałem notując czasy w granicach 40-42 min. Dzisiejszy wynik nie jest jakimś rewelacyjnym, ale liczy się, że podjąłem to wyzwanie. Obiecałem pani Annie Marii Anders, że będę symbolicznie zdobywał to Monte Cassino i musiałem to zadanie wykonać – podkreśla generał, który biegł w furażerce i z dwoma numerami na piersi. Na jednym miał nazwisko strzelca Józefa Koniecznego z 16 Lwowskiego Batalionu Strzelców, a na drugim generała Władysława Andersa. – „Dźwigałem” taką wielką odpowiedzialność na sobie. Wiedziałem, że ich nie zawiodę. Teraz jestem dumny, że pierwszy polski generał po 70. latach znowu zdobył Monte Cassino – mówi dowódca 1 Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych.
Wyniki
Mężczyźni, kategoria open
1. Jaouad Zain (Maroko) 35 min 20 s
2. Paul Kipchumba Sugut (Kenia) 35,24
3. szer. Adam Nowicki (Polska / 12 Dywizja Zmechanizowana Szczecin) 35,57
4. szer. Tomasz Grycko (Polska / 7 Brygada Obrony Wybrzeża Słupsk) 36,24
5. Yassine Kabbouri (Maroko) 36,38
6. Ismail Adim (Włochy) 36,55
…
10. st. chor. Zbigniew Murawski (Polska / 12 Dywizja Zmechanizowana Szczecin) 38,45
11. kpr. Rafał Wójcik (Polska / 12 Dywizja Zmechanizowana Szczecin) 38,46
12. szer. Tomasz Świątkowski (Polska / Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych) 38,33
Kobiety, kategoria open
1. Jepchirc Rebecca Korir (Włochy) 41,34
2. Meriyem Laamachi (Maroko) 42,19
3. Hanane Janat (Maroko) 44,00
4. Karolina Pilarska (Polska / Wojskowy Klub Biegacza Meta Lubliniec) 45,38
5. Virginia Petrei (Włochy) 45,54
6, chor. Marta Szenk (Polska / Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych) 46,57.
autor zdjęć: Jacek Szustakowski, Naval, Małgorzata
komentarze