Gwałtowne ulewy i deszcz wywołały alarmy przeciwpowodziowe w wielu miejscach Polski. Do kryzysowej sytuacji doszło w kilku miejscowościach na Dolnym Śląsku, gdzie z pomocą mieszkańcom ruszyli żołnierze wojsk obrony terytorialnej. Dolnośląscy terytorialsi wspierali strażaków, wzmacniali linię brzegową rzek i układali worki z piaskiem.
Stan rzek na Dolnym Śląsku podniósł się po ulewach we wtorek wieczorem, a w środę w wielu miejscach przekroczył stan alarmowy. Woda zalała pola i zaczęła wdzierać się do gospodarstw. – Sytuacja stała się krytyczna, dlatego z samego rana wójt zadzwonił do wojewody dolnośląskiego. Kilka godzin później z pomocą przyjechało 40 żołnierzy – opowiada Mariusz Zawiła, urzędnik gminy Dzierżoniów, w której sytuacja była najtrudniejsza. Na prośbę wojewody Ministerstwo Obrony Narodowej postanowiło skierować wojska obrony terytorialnej do pomocy strażakom i mieszkańcom gminy.
Po dotarciu na miejsce 40 żołnierzy z 16 Dolnośląskiej Brygady OT podzieliło się na dwie grupy. Dwudziestu terytorialsów wspierało działania strażaków – zabezpieczało wały przeciwpowodziowe wzdłuż rzeki Piławy na wysokości miejscowości Mościsko. Praca polegała głównie na napełnianiu worków z pisakiem i układaniu ich, aby stanowiły barierę dla wzbierającej się wody.
Kolejnych 20 żołnierzy zabezpieczało domostwa w miejscowości Włóki, gdzie z brzegów wystąpił potok Gniły. Tu również napełniano worki z piaskiem i układano jej w formie barykad przy domostwach i zabudowaniach gospodarskich, aby woda nie wdarła się do środka.
Żołnierze, a wśród nich 27 słuchaczy Studium Oficerskiego Akademii Wojsk Lądowych, którzy kształcą się na potrzeby WOT, pracowali przez kilkanaście godzin. Gdyby nie ich pomoc, woda dostałaby się do wielu domów. – Jesteśmy im bardzo wdzięczni za pomoc – mówi przedstawiciel władz gminy.
Pracę terytorialsów na miejscu koordynował dowódca 16 Brygady OT płk Artur Barański. Oficer chwalił podwładnych, że szybko i sprawnie działali pod presją czasu. Akcja przeciwpowodziowa zakończyła się w środę około godziny 20, gdy woda zaczęła opadać, a mieszkańcy poczuli się bezpieczniej. Ponieważ deszcze na Dolnym Śląska nieco osłabły, w czwartek żołnierze WOT z Wrocławia mogli wrócić na szkolenie. Jednak – jak podkreślił dowódca jednostki – w razie ponownego zagrożenia są „zawsze gotowi, zawsze blisko”.
Natomiast dla żołnierzy brygad OT ze Śląska, Małopolski, Kielecczyzny oraz Lubelszczyzny alert przeciwpowodziowy nie został jeszcze odwołany. Mogą spodziewać się powołania do służby w trybie natychmiastowego stawiennictwa. Podobnie jak żołnierze z pododdziałów logistycznych oraz obsługi pomp, agregatów prądotwórczych i agregatów oświetleniowych z południowego Mazowsza i Podkarpacia.
Żołnierze brygad objętych alertem zobowiązani są do skorygowania swoich planów, powiadomienia o alercie pracodawców, sprawdzenia środków łączności oraz przygotowania wyposażenia.
Jednocześnie żołnierze WOT są zaangażowani w działania w ramach operacji „Trwała odporność”, której celem jest zatrzymanie nasilającej się epidemii. W ciągu ostatniej doby w działaniach na rzecz walki z koronawirusem brało udział ponad tysiąc żołnierzy WOT. Dziś terytorialsi m.in. wspierają szpitale, domy pomocy społecznej i działania policji podczas monitoringu osób przebywających na kwarantannie.
autor zdjęć: DWOT
komentarze