Amerykański rząd zapłaci ponad siedem milionów dolarów za naprawę i modernizację używanych przez polskich żołnierzy bezzałogowych samolotów rozpoznawczych Scan Eagle. To część wartej trzysta milionów dolarów umowy na unowocześnienie dronów, którą armia USA zawarła niedawno z ich dystrybutorem, firmą Insitu.
W 2010 roku polska armia otrzymała od Stanów Zjednoczonych, zestaw rozpoznawczych dronów Scan Eagle składający się z dziesięciu samolotów. Drony trafiły do żołnierzy w Afganistanie.
Serwisem oraz naprawami tego sprzętu zajmowała się amerykańska firma Insitu Inc. W połowie września tego roku armia USA, która ma w Afganistanie kilkaset bezzałogowców tego typu, zawarła z Insitu kolejny kontrakt na ich serwis, naprawę oraz modernizację. W ramach wartej 300 milionów umowy, rząd w Waszyngtonie zgodził się również zapłacić ponad siedem milionów dolarów za opiekę techniczną nad polskimi bezzałogowcami.
Podobnie jak maszyny służące w armii USA, także polskie Scan Eagle zostaną do końca roku unowocześnione. Otrzymają nie tylko lepsze głowice optoelektroniczne, ale również nowe stacje naprowadzające. Kontrakt przewiduje również przekazanie stronie polskiej dokumentacji technicznej ulepszonych dronów oraz przeprowadzenie niezbędnych szkoleń dla zespołów, które je obsługują.
Obecnie polska armia używa trzech typów dronów: izraelskich Orbiterów, amerykańskich Scan Eagle oraz polskich Fly Eye. Najwięcej mamy Orbiterów, piętnaście zestawów, z których każdy składa się z trzech bezzałogowców. Ponadto wojsko ma cztery zestawy Fly Eye (każdy zestaw to cztery samoloty) oraz jeden zestaw Scan Eagle.
komentarze