Kilkudziesięciu żołnierzy rezerwy, oficerów, podoficerów i szeregowych, bierze udział w ćwiczeniu „Dragon-13”.
Termin pierwszych od pięciu lat ćwiczeń rezerwy nieprzypadkowo zbiegł się z realizacją największego i najważniejszego przedsięwzięcia szkoleniowego Wojsk Lądowych. Tegoroczny „Dragon” co prawda prowadzony jest bez rozmachu, jaki towarzyszył jego poprzednim odsłonom, niemniej jednak nawet w formie dowódczo-sztabowej jest dla rezerwistów doskonałą okazją do przypomnienia zdobytej przed laty wiedzy i umiejętności.
Blisko 200 żołnierzy rezerwy stawiło się 18 i 19 września na 10-dniowe ćwiczenia do jednostek wojskowych w Giżycku, Chełmnie i Wałczu. Kilkudziesięciu z nich już następnego dnia zameldowało się na poligonie w Drawsku Pomorskim, głównie po to, by uzupełnić obsadę stanowisk dowodzenia ćwiczących w trakcie „Dragona-13”.
Podporucznik rezerwy Krzysztof Poreda na obowiązkowe ćwiczenia trafił po 6 letniej przerwie. Poprzednio szkolił się w Orzyszu, w dywizjonie artylerii samobieżnej.
Jest absolwentem Szkoły Podchorążych Rezerwy (SPR) w Wyższej Szkole Wojsk Rakietowych i Artylerii w Toruniu, którą ukończył w 1989 roku. Do Drawska przyjechał wraz z 15 Brygadą Zmechanizowaną z Giżycka, która w czasie „Dragona-13” jest jednym
z głównych ćwiczących. „Jako oficer sekcji S-3 nie mogę tutaj narzekać na brak pracy.
Nasi przełożeni zadbali o odpowiedni poziom szkolenia, które jest zaplanowane tak,
by maksymalnie wykorzystać czas spędzony na poligonie” – opowiada podporucznik Poreda. Nie wyklucza, że w przyszłości chciałby służyć jako żołnierz zawodowy. „Po tych kilku dniach szkolenia, po rozmowach z przełożonymi, oficerami i podoficerami przyznaję,
że rozważam taką możliwość. Zawodowa służba wojskowa to z pewnością ciekawa przygoda” – dodaje.
Z 15 Brygadą Zmechanizowaną do Drawska przyjechał również plutonowy podchorąży rezerwy Paweł Kruszewski. Po ukończeniu SPR w Wyższej Szkole Oficerskiej w Poznaniu
w 2000 roku, kilkakrotnie brał udział w obowiązkowych ćwiczeniach, poprzednio 8 lat temu. Przyznaje, że od tamtego czasu wiele się w wojsku zmieniło. „Jest postęp. Widzę go przede wszystkim w wyposażeniu i umundurowaniu żołnierzy zawodowych. Jako żołnierze rezerwy na czas ćwiczeń otrzymaliśmy co prawda część wyposażenia starszego typu, ale zmiany naprawdę widać”. Plutonowy również zastanawia się nad zawodową służbą wojskową,
nie odrzuca takiej możliwości, podkreśla jednak, że na tak ważne decyzje przyjdzie czas później, po powrocie do rodzinnego Ełku. Teraz skupia się na ćwiczeniach, i podobnie jak jego koledzy, nie może narzekać na brak pracy.
Postawę rezerwistów dostrzegają i doceniają przełożeni. Podpułkownik Dariusz Kryński, dowódca 1 batalionu zmechanizowanego 15 Brygady Zmechanizowanej, z uznaniem wypowiada się o ich pracy w trakcie ćwiczenia „Dragon-13”. „Zaangażowanie jest naprawdę duże. Żołnierze biorą udział między innymi w opracowywaniu dokumentów bojowych, zajmują się prowadzeniem map, pełnią też rolę oficerów łącznikowych. Poznają również nowe znaki taktyczne, nowe dokumenty, i co ważne, zapoznają się z planowaniem prowadzonym zgodnie ze standardami NATO” – wylicza podpułkownik Kryński.
Szkolenie pierwszej od lat grupy żołnierzy rezerwy zakończy się wraz z zakończeniem „Dragona”, ale kolejni, w sile ponad 200 osób, trafią do jednostek Wojsk Lądowych już w październiku. Na ich stawiennictwo czeka m.in. 11 Dywizja Kawalerii Pancernej
w Żaganiu, 21 Brygada Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie oraz 2 pułk saperów w Kazuniu. W sumie do końca roku Wojska Lądowe planują przyjąć ponad 1400 rezerwistów.
Tekst: mjr Michał Romańczuk
autor zdjęć: mjr Michał Romańczuk
komentarze