Samoloty Su-22 z bazy w Świdwinie wyruszyły w sobotę do Namesti nad Oslavou. Polacy będą tam ćwiczyć z czeską armią, m.in. atak na cele naziemne. To próba generalna przed zaplanowanymi na wrzesień manewrami NATO pod kryptonimem „Ramstein Rover 2013”, które zostaną zorganizowane właśnie w Czechach.
Polscy piloci będą ćwiczyć taktykę, latać w tak zwanym zgrupowaniu COMAO, a także wykonywać zadania określane jako Close Air Support. – Polegają one na wsparciu wojsk lądowych i niszczeniu określonych celów naziemnych – wyjaśnia ppłk pil. Karol Jędraszczyk, dowódca Grupy Działań Lotniczych w 21 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie.
Ćwiczenia mają się zakończyć 16 maja. Ich znaczenie jest niebagatelne. – To element przygotowań do natowskich manewrów „Ramstein Rover 2013” – informuje ppłk Artur Goławski, rzecznik prasowy Dowództwa Sił Powietrznych. Odbędą się one we wrześniu, również w Czechach.
„Ramstein Rover” zaliczają się do największych i najważniejszych manewrów lotniczych, które organizuje Sojusz Północnoatlantycki. W ubiegłym roku wzięło w nich udział 40 samolotów i blisko tysiąc żołnierzy z 17 państw, między innymi Belgii, Holandii, Niemiec, Polski, Stanów Zjednoczonych, Turcji, Włoch. Podstawowym celem było zgrywanie sił powietrznych i lądowych pod kątem współdziałania w zagranicznych misjach.
Na miejsce manewrów organizatorzy wybrali Czechy. Jak tłumaczyli, znajdują się one w sercu Europy, więc koszty przelotu z różnych części kontynentu są relatywnie niewielkie, dysponują nowoczesną bazą i atrakcyjnie rozlokowanymi poligonami.
Przed rokiem w ciągu kilkunastu dni piloci wykonali łącznie 445 lotów, atakując blisko tysiąc celów na poligonach w Libawie i Boleticach. W powietrzu spędzili około 900 godzin. – Prowadziliśmy operacje w dzień i w nocy, przy zmiennej pogodzie – podkreślał wówczas płk Harry H. Schnell, szef ćwiczeń. – Celem takich przedsięwzięć jest wyrównanie standardów wśród członków NATO, tak żeby mogli brać wspólnie udział w misjach – dodaje.
W polskich Siłach Powietrznych służą 32 samoloty Su-22. Jak zapowiada resort obrony, do 2014 roku mają zostać wycofane z użytku. Na razie jednak cały czas biorą udział w manewrach – także tych organizowanych za granicą. Trzy maszyny ze świdwińskiej bazy uczestniczą właśnie w odbywających się w Estonii manewrach „Wiosenna burza”. Ich zdania polegają na wspieraniu wojsk lądowych.
autor zdjęć: B. Bera/RBSphotos.com
komentarze