Zaczęło się od nadzorowania zawieszenia broni między Koreą Północną a Południową. Pierwsze błękitne hełmy ONZ założyliśmy 20 lat później na półwyspie Synaj. Dziś ponad 2 tysiące polskich żołnierzy służy poza granicami kraju. W tym roku mija 60 lat od pierwszej zagranicznej operacji.
– Polscy żołnierze służąc w misjach są najlepszymi ambasadorami Polski – mówił minister Tomasz Siemoniak w trakcie ubiegłorocznych obchodów Dnia Weterana. Dodał też, że zaangażowanie sił zbrojnych w międzynarodowe operacje wojskowe jest, obok obrony narodowej, głównym elementem polskiej strategii bezpieczeństwa.
Dziś nasi żołnierze i pracownicy wojska uczestniczą w czterech misjach. – 1800 służy w natowskiej operacji ISAF w Afganistanie, ok. 230 w PKW KFOR w Kosowie, blisko 40 w misji Unii Europejskiej w Bośni i Hercegowinie oraz ok. 20 w szkoleniowej misji unijnej w Mali – wylicza mjr Marek Pietrzak, zastępca rzecznika prasowego Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych, odpowiedzialnego za kierowanie polskimi misjami.
Co kilka lat nasze kontyngenty uczestniczą też rotacyjnie w natowskich operacjach: morskiej „Active Endeavour” na Morzu Śródziemnym oraz lotniczej „Air Policing”, której zadaniem jest nadzorowanie przestrzeni powietrznej państw bałtyckich.
Po raz pierwszy polscy żołnierze wyjechali na misje w 1953 roku. Zadaniem ponad 300 wojskowych było nadzorowanie zawieszenia broni między Koreą Północną a Południową. Polacy, obok Czechów, Szwajcarów i Szwedów, weszli w skład Komisji Nadzorczej Państw Neutralnych. Z czasem polska delegacja zmniejszała się i od 1996 r. liczy tylko dwóch żołnierzy. – Spotykaliśmy się co tydzień i omawialiśmy problemy dotyczące strefy zdemilitaryzowanej – opowiada portalowi polska-zbrojna.pl gen. bryg. w stanie spocz. Wincenty Cybulski, szef polskiej misji w Korei 1999−2002.
W następnych latach polscy żołnierze uczestniczyli w podobnych komisjach rozjemczych w Indochinach, Wietnamie i Nigerii. Natomiast pierwsze błękitne hełmy ONZ założyliśmy w 1973 roku na misji na półwyspie Synaj. Niedługo potem Polska stała się jednym z najważniejszych państw wysyłających swoje siły na operacje pokojowe ONZ.
Jednak od 1996 roku, kiedy nasi żołnierze zaczęli służbę w siłach NATO, a następnie UE, to na tych misjach skupiła się uwaga naszej armii. Braliśmy wtedy udział m.in. w operacjach w Albanii, Bośni i Hercegowinie czy Kosowie. Pod koniec 2009 roku Polacy wycofali się z ostatnich misji ONZ: UNIFIL w Libanie i UNDOF na Wzgórzach Golan w Syrii. Ta ostatnia operacja była najdłużej trwającą w historii polskich sił zbrojnych. Nasz kontyngent w Syrii działał 35 lat i przez ten czas przewinęło się przez niego blisko 13 tys. polskich żołnierzy.
Początkowo polskie kontyngenty na misjach zajmowały się logistyką, potem przejęliśmy obowiązki dotyczące rozdzielania walczących stron, rozminowania terenu, konwojowania i patrolowania. Jednym z naszych największych wyzwań było dowodzenie przez ponad pięć lat Dywizją Centrum-Południe w Iraku.
W sumie przez 60 lat w blisko 80 operacjach i misjach zagranicznych uczestniczyło przeszło 90 tys. naszych żołnierzy i pracowników wojska. Jak wynika z informacji zamieszczonych na stronie Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych nie wróciło 114 z nich, w tym 22 poległo w Iraku, a 39 w Afganistanie. Pierwsi trzej polscy żołnierze zginęli na misji w 1955 r. w katastrofie śmigłowca w Korei.
– Nasze doświadczenia z misji zmieniły wojsko. Nie ma dziś dowódcy, który by nie przeszedł przez Irak czy Afganistan, podobnie jak dziesiątki tysięcy żołnierzy, którzy służyli w obydwu misjach i zdobyli na nich nowe doświadczenia – podsumował w czasie rozmowy z dziennikarzami w marcu tego roku minister Siemoniak.
Misje zagraniczne w obiektywie – zapraszamy do Galerii Foto.
autor zdjęć: Aleksander Rawski
komentarze