Tylko dwa razy do roku saperzy 10 Brygady Kawalerii Pancernej (10BKPanc) mają niecodzienną okazję uczestniczyć w uzbrajaniu ponad 500-kilogramowego ładunku wybuchowego, który stanowi zawartość zespołu bojowego ładunku wydłużonego dużego (ŁWD).
Pluton saperów kompanii saperów 10 BKPanc we współdziałaniu z podchorążymi WSOWL oraz kadrą Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych z Wrocławia w ostatnich dniach marca odbył szkolenie na świętoszowskim pasie taktycznym.
− Podczas tych zajęć realizowaliśmy metodyczne zajęcia pokazowe. Moi podwładni otrzymali zadanie wykonania przejścia w zaporach minowych metodą wybuchową. Zadanie to jest jednym z podstawowych zadań wsparcia inżynieryjnego − relacjonował kierownik ćwiczenia podporucznik Norbert Dudek.
Do wykonania przejść w przeciwpancernym polu minowym o szerokości 5 metrów i długości 100 metrów potrzeba dwóch zespołów bojowych ŁWD. W skład ŁWD wchodzi ok. 500 kilogramów plastycznego materiału wybuchowego (PMW-14), uformowanych w kilka elastycznych żył − „węży” o długości 100 metrów każdy.
Po uzbrojeniu ładunku saperzy wystrzelili go na pole minowe przy pomocy silnika rakietowego (w którego korpusie znajduje się ok 100 kg prochu czarnego), gdzie po rozciągnięciu sprężyn hamująco-wyrównawczych oraz lin łączących z pojemnikiem wyrzutnią nastąpił wybuch powodujący równocześnie detonację min i tworzący przejście na zaminowanym polu. Siła zniszczenia zespołu bojowego ŁWD jest porównywalna do wybuchu 750-kilogramowego ładunku trotylu.
W trakcie szkolenia dowódcy plutonów bojowych pododdziałów 10 BKPanc mogli bezpośrednio obserwować, jak działa zespół bojowy ŁWD. Możliwość taka jest o tyle cenna, że przeprowadzenie tego typu prezentacji ze względu na użycie dużych ilości materiałów wybuchowych jest możliwe niezwykle rzadko.
− Wykonywanie przejść w zaporach minowych jest jednym z najbardziej skomplikowanych zadań wsparcia inżynieryjnego. Wymaga wiele precyzji i zaangażowania ze strony żołnierzy plutonu saperów. Oprócz przygotowania teoretycznego żołnierze przede wszystkim musieli wykazać się swoimi umiejętnościami. Pomimo wyjątkowo niesprzyjających jak na ta porę roku warunków atmosferycznych poradzili sobie znakomicie z tym zadaniem – podsumował szkolenie major Sławomir Osmelak, szef wojsk inżynieryjnych świętoszowskiej brygady.
Źródło: kpt. Justyna Balik
autor zdjęć: chor. Rafał Mniedło, kpt. Justyna Balik
komentarze