21 kilometrów poligonowej trasy, pełne umundurowanie i 10-kilogramowy plecak – z tym musieli zmierzyć się uczestnicy IV Połówki Komandosa. Najlepiej poradzili sobie sierż. pchor. Piotr Bartoszewski z Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych i Tamara Mieloch z klubu Ścieżka Biegowa Pole Mokotowskie Warszawa.
Trasa biegu została wytyczona po ścieżkach placu ćwiczeń taktycznych Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. Triumfator imprezy pokonał ją w 1 godz. 42 min 34 s. Przed rokiem zajął trzecie miejsce w zawodach, których pomysłodawcą był kpt. Andrzej Liśniewski z WAT i Wojskowego Klubu Biegacza Meta Lubliniec. Zawodnicy, którzy wyprzedzili go na trasie III Połówki Komandosa (szer. Błażej Brzeziński i podinsp. Maciej Wojciechowski) w tym roku nie pojawili się na starcie i podchorąży Bartoszewski był głównym faworytem do zwycięstwa w czwartej edycji imprezy. Nie zawiódł oczekiwań swoich kibiców i po sukcesie w listopadowym IX Maratonie Komandosa, w którym zajął trzecie miejsce, po raz kolejny stanął na podium imprezy dla największych twardzieli.
Film: Jacek Szustakowski
W tym roku zawody pod patronatem „Polski Zbrojnej” odbyły się na rundzie liczącej siedem kilometrów, którą blisko dwustu zawodników musiało pokonać trzy razy. Dodatkową „atrakcją” dla zawodników była pokaźna górka ok. 500 metrów przed metą. Miejscowi nazywają ją „Monte Cassino”. Wyczerpujący podbieg sprawił, że uzyskiwane w tym roku czasy były słabsze, niż przed rokiem. – Pobiegłem wolniej o dziesięć minut – mówi triumfator IV Połówki Komandosa. – Bardziej odpowiadało mi bieganie na dwóch rundach, ale trzy okazały się dla mnie szczęśliwe – dodaje.
Z numerem 126 późniejszy zwycięzca biegu – sierż. pchor. Piotr Bartoszewski z Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu
Podchorąży z wrocławskiej WSOWL na pierwszym okrążeniu biegł na 3-4 pozycji. – W miarę kontrolowałem sytuację na trasie. Po zakończeniu pierwszej rundy wyszedłem na drugą pozycję. Około dziesiątego kilometra zobaczyłem, że prowadzący Sławek Hatala na chwilę się zatrzymał. To był dla mnie sygnał, że jest okazja zaatakować. I szybciej ruszyłem do przodu, minąłem rywala i starałem się utrzymywać bezpieczną przewagę nad nim do mety – relacjonuje sierż. pchor. Piotr Bartoszewski. – Obawiałem się, że mogę stracić prowadzenie. Dwa razy przewróciłem się na trasie, ale nie przeszkodziło mi to dobiec na metę na pierwszej pozycji – dodaje podchorąży i zapewnia, że za rok wystartuje w kolejnej edycji warszawskiego biegu.
Długi podbieg przed metą, jak przyznał zwycięzca, był dla zawodników dużym wyzwaniem. – Jak się biegnie myśląc, że już niedaleko do stadionu i zobaczy się taką górkę, to trzeba się mocno zmobilizować i wycisnąć z siebie wszystko – mówi sierż. pchor. Bartoszewski, który jest wielkim miłośnikiem ekstremalnego biegania. Jak przyznaje, startuje tylko w takich zawodach jak Połówka Komandosa, bo nie lubi biegać po asfalcie. – Wolę biegać w „Katorżniku” czy w „Pogromie Wichra”, głównie w imprezach organizowanych przez Metę Lubliniec, niż w biegach ulicznych – przyznaje.
Tamara Mieloch z klubu Ścieżka Biegowa Pole Mokotowskie Warszawa
– Górka przed metą dała mi „popalić” – mówi Tamara Mieloch, triumfatorka w rywalizacji pań. W Półmaratonie Komandosa startowała po raz pierwszy i od razu została zwyciężczynią imprezy. – Chciałam wystartować w tym biegu już przed rokiem, ale spóźniłam się z zapisami. Kpt. Andrzej Liśniewski, główny organizator Półmaratonu Komandosa, zachęcił mnie do startu w kolejnej edycji imprezy – dodaje zwyciężczyni. – Skorzystałam z okazji i pobiegłam w mundurze. Spełniłam swoje marzenie z dzieciństwa, bo zawsze chciałam być żołnierzem. Poczułam się nim dzisiaj – podkreśla studentka fizjiterapii. Konieczny do udziału w biegu strój – wojskowe buty, mundur i plecak – pożyczyła od znajomego. Ubiegłoroczną triumfatorkę Półmaratonu Komandosa ppor. Justynę Kępę wyprzedziła dopiero na trzeciej rundzie, ok. 400 m przed słynnym „Monte Cassino”.
Nagrody i puchary dla najlepszych zawodników i drużyn wręczał rektor-komendant Wojskowej Akademii Technicznej gen. bryg. prof. dr hab. inż. Zygmunt Mierczyk. WAT był głównym organizatorem udanej imprezy. Generał, który strzałem z pistoletu dał sygnał zawodnikom do startu, był zadowolony, że rośnie zainteresowanie Półmaratonem Komandosa i zaprosił wszystkich na piątą edycję imprezy. – Mam nadzieję, że uda nam się również zaprosić zawodników z zagranicy i zawody będą w obsadzie międzynarodowej – podkreślił.
Gościem czwartej edycję Połówki Komandosa, której współorganizatorami byli: Klub Uczelniany AZS WAT Warszawa, Wojskowy Klub Biegacza Meta Lubliniec i Samorząd Studencki WAT, był m.in. dowódca Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca płk Wiesław Kukuła. Doceniając osiągnięcia sportowe w IV Półmaratonie Komandosa zaprosił trzech najlepszych podchorążych z WAT na praktyki do lublinieckiej jednostki.
Prezesi WKB Meta z kolei nagrodzili część uczestników czwartej edycji imprezy, którzy startowali również w trzeciej, albumem pt. „Pasja biegania”. – W albumie jest kilka stron poświęconych III Półmaratonowi Komandosa. Mam nadzieję, że dla nagrodzonych będzie to miła pamiątka – mówi wiceprezes Mety st. chor. sztab. Zbigniew Rosiński. – Warszawska impreza jest przedsionkiem do pokonania Maratonu Komandosa. Chociaż widziałem dzisiaj wielu zawodników, którzy już startowali w naszym biegu na dystansie 42 km. Widocznie polubili tego typu imprezy i dlatego tutaj startują. Ale było też wielu nowych amatorów biegania w umundurowaniu z plecakiem i ten bieg był dla nich świetną próbą przed startem w maratonie w Lublińcu – dodaje wiceprezes.
Lubliniecki maraton ukończył przed laty kpt. Andrzej Liśniewski z WAT, który jest również zawodnikiem Mety. – Był Maraton Komandosa, a nie było tego typu biegu na dystansie o połowie krótszym. Dlatego z komendantem WAT i prezesem Mety pomyśleliśmy o zorganizowaniu Półmaratonu Komandosa – mówi główny pomysłodawca imprezy. – Ten bieg jest po to, aby pokazać, że można przebiec w mundurze z plecakiem i w butach wojskowych 21 km, a później cały maraton – podkreśla kapitan.
Wyniki IV Półmaratonu Komandosa
Mężczyźni
1. sierż. pchor. Piotr Bartoszewski (Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych Wrocław) 1 godz. 42 min 34 s;
2. sierż. pchor. Maciej Kasjan (Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych Wrocław) 1.43,15;
3. Mateusz Kazek (Wyższa Szkoła Policji Szczytno) 1.43,27;
4. st. szer. Artur Błaszczyk (Wojskowa Sekcja Biegowa Cytadela Warszawa) 1.44,41;
5. sierż. pchor.. Daniel Bartoszek (Wojskowa Akademia Techniczna Warszawa) 1.47,18;
6. st. szer. Adam Jakubowski (9 Warmiński Pułk Rozpoznawczy) 1.47,55.
Kobiety
1. Tamara Mieloch (Ścieżka Biegowa Pole Mokotowskie Warszawa) 2.10,03;
2. ppor. Justyna Kępa (21 Brygada Strzelców Podhalańskich) 2.11,46;
3. sierż. pchor. Bogusława Ozimek (Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych Wrocław) 2.12,06.
Klasyfikacja drużynowa
1. Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych Wrocław (sierż. pchor. Piotr Bartoszewski, sierż. pchor. Maciej Kasjan, sierż. pchor. Michał Krzal) 5 godz. 16 min 15 s;
2. Wojskowa Akademia Techniczna Warszawa (sierż. pchor. Daniel Bartoszek, kpr. pchor. Michał Wojciechowski, kpr. pchor. Rafał Kot) 5.28,32;
3. 9 Warmiński Pułk Rozpoznawczy (st. szer. Adam Jakubowski, kpr. Sławomir Hatala, st. szer. Rafał Olkowski) 5.32,24;
4. Wojskowa Sekcja Biegowa Cytadela Warszawa – 5.47,18;
5. Yolo Run Team Siedlce – 5.49,15;
6. Wyższa Szkoła Policji w Szczytnie – 5.52,06.
O innych biegowych imprezach z udziałem żołnierzy czytaj na portalu polska-zbrojna.pl.
Żołnierze z Braniewa szybko biegali w Sztumie |
Polacy najlepsi w Kosowie | Biegiem w Nowy Rok |
autor zdjęć: Jacek Szustakowski
komentarze