Politycy izraelscy liczą się z tym, że w razie konfliktu z Iranem przeciw ich państwu mogą wystąpić zbrojnie inne kraje arabskie, Palestyńczycy i powiązany z Teheranem libański Hezbollah.
Ustępujący szef izraelskiej obrony wewnętrznej Matan Vilnai oświadczył, że Izrael przygotowuje ludność do ewentualnego 30-dniowego konfliktu na wielu frontach jednocześnie. Wypowiedź padła w wywiadzie dla dziennika „Maariw”. – Nie ma żadnego powodu do histerii. Front wewnętrzny nie był jeszcze nigdy tak dobrze przygotowany, jak obecnie – zapewnił jednocześnie Matan Vilnai.
Polityk podał, że ponad połowa Izraelczyków ma zestawy ochrony przed bronią chemiczną i biologiczną, zawierające maskę przeciwgazową i strzykawkę z atropiną. Zarówno rząd, jak i wojskowi liczą się z tym, że Iran może zaatakować rakietami wyposażonymi w głowice z bronią niekonwencjonalną. Co ważniejsze, w ostatnim czasie przedstawiciele władz sąsiedniej Syrii, bliskiego sojusznika Teheranu, potwierdzili, że ich kraj również ma bojowe środki trujące.
Vilnai powiedział, że zdaniem ekspertów, w razie ewentualnego ataku może zginąć pół tysiąca mieszkańców Izraela. Wypowiedzi części tamtejszych polityków wywołały spekulacje w mediach, że Izrael może uderzyć na obiekty atomowe w Iranie, by niedopuścić do wyprodukowania przez ten kraj broni nuklearnej. Efektem byłby odwetowy atak na Izrael.
Vilnai, emerytowany generał uważa, że wojna jest ostatecznością. W wywiadzie podkreślił, że państwo żydowskie powinno koordynować swe działania z najbliższym sojusznikiem – Stanami Zjednoczonymi. Tymczasem sekretarz obrony USA Leon Panetta powiedział dwa dni temu, że uważa, iż Izrael nie podjął jeszcze decyzji o uderzeniu na Iran.
Atak na obiekty nuklearne w Iranie mogłyby przeprowadzić izraelskie samoloty F-15 i F-16 uzbrojone w broń precyzyjną. Możliwe, że do zniszczenia niektórych instalacji podziemnych wykorzystane zostałyby wojska specjalne. Izraelczycy posiadają też rakiety balistyczne, m.in. średniego zasięgu typu Jerycho II. W pociski manewrujące uzbrojone są prawdopodobnie cztery zbudowane w Niemczech okręty podwodne typu Dolphin, które mają wyrzutnie torped kalibrów 533 i 650 milimetrów.
Izrael to jedyny kraj bliskowschodni dysponujący bronią nuklearną. Izraelczycy stosują w tej sprawie zasadę niedopowiedzenia – nie zaprzeczają ani nie potwierdzają tego faktu. Dlatego istnieją obawy, że w razie gdyby Irańczycy zaatakowaliby bronią chemiczną bądź biologiczną, państwo żydowskie mogłoby odpowiedzieć kontruderzeniem atomowym.
Źródło: AFP, AP, naval-technology.com, Guardian, Xinhua
autor zdjęć: USAF
komentarze