moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Keep calm and carry on

Ostatnie wystąpienia przedstawicieli nowej administracji USA wprawiły europejskich przywódców w osłupienie i sprowokowały pytania o przyszłość transatlantyckich relacji. Czy jednak faktycznie jesteśmy świadkami rewolucji, która ostatecznie je podważy? Moim zdaniem, niekoniecznie. Choć, jak powiedział klasyk, musi się zmienić wszystko, żeby wszystko pozostało po staremu.

Szok, niedowierzanie, koniec NATO, jakie znaliśmy. Po ostatnich wystąpieniach przedstawicieli nowej amerykańskiej administracji wśród komentatorów z Europy zapanowały minorowe nastroje. Z jednej strony trudno się dziwić. Rozmowa prezydenta Donalda Trumpa z Władimirem Putinem, gromy rzucane na sojuszników przez wiceprezydenta J.D. Vance’a, wreszcie gen. Keith Kellog, amerykański przedstawiciel do spraw Rosji i Ukrainy, który bez ogródek wyklucza udział europejskich przywódców w rozmowach pokojowych. Wszystko to może i powinno niepokoić. Z drugiej jednak strony warto zadać sobie podstawowe pytanie, czy faktycznie jesteśmy świadkami rewolucji, która ostatecznie podważy transatlantyckie relacje? Moim zdaniem, niekoniecznie. Bo czego się w istocie przez te kilka dni dowiedzieliśmy? Jeśli gniewną tyradę J.D. Vance’a sprowadzić do konkretów, to… niewiele tam znajdziemy. Na pewno zaś nie znajdziemy tego, czego Europa obawiała się najbardziej. Krótko przed rozpoczęciem Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa jej przewodniczący Christoph Heusgen stwierdził, że wiceprezydent USA z pewnością ogłosi wycofanie ze Starego Kontynentu części amerykańskich wojsk. Nic takiego nie nastąpiło. Oczywiście nie możemy wykluczyć, że to w najbliższym czasie się nie stanie, ale pewności co do tego nie mamy.

Idźmy jednak dalej. Amerykanie, ustami samego Trumpa, a ostatnio także szefa Pentagonu Pete’a Hegsetha, powtarzają, że Europa musi w większym niż dotąd stopniu zatroszczyć się o własne bezpieczeństwo, bo Stany Zjednoczone mają do rozwiązania wiele innych problemów. Nowe? W żadnym razie. Dziś bowiem to nie Rosja stanowi największe wyzwanie dla USA. Jest nim rosnąca potęga Chin. Środek ciężkości globalnej polityki już dawno przesunął się z Europy w rejon Indopacyfiku, i to właśnie na tym obszarze w coraz większym stopniu będą koncentrowali się Amerykanie. To proces trwały i niezależny od tego, kto akurat zasiada w Białym Domu. Eksperci, z którymi rozmawiałem, zgodnie podkreślają, że taki kurs będą obierać zarówno republikanie, jak i demokraci. Różnice mogą polegać jedynie na tempie zmian i retoryce, która im towarzyszy. I wreszcie rzecz ostatnia – ponawiające się wezwania, by Europa wydawała więcej na zbrojenia. Goszczący w Polsce Pete Hegseth zaakcentował tę kwestię wyjątkowo mocno: „Z naszej strony to nie postulat. To żądanie”. Znów jednak cała rzecz sprowadza się do sposobu, w jaki Amerykanie artykułują swoje racje. Konieczność szybkiego zwiększania wydatków na obronność od dawna nie podlega dyskusji, także wśród europejskich członków NATO. W ubiegłym roku obligatoryjny próg 2% PKB osiągnęły 23 spośród 32 państw członkowskich. Oczywiście to ciągle za mało. Co więcej, sama poprzeczka została zawieszona stanowczo zbyt nisko. Dwa procent w obecnej sytuacji międzynarodowej to anachronizm. Polska na obronność wydaje prawie 5% i postuluje, by na takim właśnie poziomie wyznaczyć sojusznicze minimum. Podobnie zresztą myśli Trump.

Ukraińscy żołnierze ostrzeliwują rosyjskie pozycje z wyrzutni rakietowej BM-21 „Grad”, obwód doniecki.

REKLAMA

Maszyna zmian została więc wprawiona w ruch. Teraz jednak powinna znacząco przyspieszyć. Europa nie ma wyjścia – musi wzmacniać wojskowe zdolności, aby nie polegać wyłącznie na Stanach Zjednoczonych. To zadanie ekstremalnie trudne. Przemysł zbrojeniowy nadal nie pracuje w takim tempie, jak powinien. Europejskie zaś społeczeństwa ciągle jeszcze zdają się żyć w pokojowej bańce. Armie mają problem z ochotnikami i rezerwą. Jednak mimo strukturalnych zapóźnień nasz potencjał i tak pozostaje całkiem znaczący. Europejskie armie górują nad rosyjską zarówno pod względem liczby żołnierzy, jak i sprzętu. Mamy nieporównanie nowocześniejsze samoloty i okręty, lepsze czołgi, pojazdy opancerzone, haubice, wyrzutnie rakiet. Aby jednak w razie potrzeby efektywnie tę przewagę wykorzystać, potrzeba politycznej woli.

Kilkadziesiąt lat temu amerykański sekretarz stanu Henry Kissinger zżymał się ponoć, że na Starym Kontynencie nie ma z kim rozmawiać, bo to konglomerat państw: „Europa? Dajcie mi nazwisko i numer telefonu!” – miał wykrzykiwać do swoich współpracowników. Dziś Donald Trump zdaje się myśleć podobnie. I choć Europa raczej nie przeobrazi się w jedno superpaństwo, powinna zrobić wszystko, by wzmacniać wewnętrzne relacje, przede wszystkim zaś wykształcić wyrazistych liderów. Ludzi, do których można zadzwonić i porozmawiać o ważnych sprawach. I których w żadnych okolicznościach nie będzie opłacało się ignorować.

Takich rozmów będzie w najbliższym czasie zapewne wiele. Powtórzmy bowiem raz jeszcze: mimo skłonności do bezpardonowych działań, którą przejawiają Stany Zjednoczone pod rządami Trumpa, trudno przypuszczać, by w dłuższej perspektywie odwróciły się one od sojuszników w Europie. Zbyt dużo USA zainwestowały tutaj pod względem wojskowym, zbyt znaczący to rynek, jeśli chodzi o powiązania czysto gospodarcze. I tu być może rodzi się ważne zadanie dla Polski, która ma wszelkie dane ku temu, by stać się skutecznym łącznikiem między Europą a administracją Trumpa. To kwestia położenia, a także podejścia do zagadnień związanych z obronnością. Polska, przypomnijmy, wydaje na ten cel procentowo najwięcej w całym NATO, co mocno podkreślał w Warszawie Pete Hegseth. Wizyta szefa Pentagonu została nieco przyćmiona przez wydarzenia w Monachium. Jednak warto pamiętać, że ton jego wypowiedzi był biegunowo odmienny od wystąpienia J.D. Vance’a. Zatem nie należy raczej sprowadzać tego wyłącznie do dyplomatycznych konwenansów…

Tak czy inaczej, przed Europą trudny czas. Pozostaje ruszyć do pracy i liczyć, że najgorsze scenariusze się nie ziszczą. „Keep calm and carry on” – „zachowaj spokój i rób swoje”. Brytyjskie hasło z czasów II wojny światowej znów brzmi nad wyraz aktualnie.

Łukasz Zalesiński , dziennikarz portalu polska-zbrojna.pl

autor zdjęć: HANDOUT/ AFP/ East News

dodaj komentarz

komentarze


Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
 
PKW Łotwa – sojusznicze zaangażowanie
Powstaje armia dronów
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Zarzuty w sprawie ujawnienia fragmentów planu „Warta”
Szef MSZ do Rosji: Nigdy więcej nie będziecie tu rządzić
Polskie rakiety do Homara-K już za trzy lata
Nowi generałowie Wojska Polskiego
Tarcza Wschód. Porozumienia z Lasami i KOWR-em
USA wycofają się z działań na rzecz pokoju w Ukrainie?
Trzy dekady DGW
Niezawiniona śmierć niezłomnego gen. Fieldorfa
Medale Pucharu Świata zdobyte przez żołnierzy na ringu
Kadisz za bohaterów
Rex Bolizlavus
Dobra wiadomość dla miłośników lotnictwa
„Wojskowe” przepisy budowlane do zmiany
Tuzin rekordów Wojska Polskiego w pływaniu
Poszukiwania ofiar rzezi wołyńskiej
Więcej polskiego trotylu dla USA
Pilecki ucieka z Auschwitz
„Pułaski” na Atlantyku
Razem w walce ze skażeniami
Poznać rakietowego Homara
Viva Polaki! Viva liberatori!
Pod żaglami – niepokonani z AMW
Spokojnych świąt na granicy!
Pracowity dyżur Typhoonów
Wielka lekcja
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Więcej na mieszkanie za granicą
Wylicytuj Buzdygan i pomóż chorym dzieciom!
Medycyna na morzu
Zmiany w organizacji bazy logistycznej w Jasionce
Hercules wydobyty, załoga nie żyje
Żołnierze usuwają skutki nawałnicy
W Ełku wykuwają charaktery
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Double Eagle – podwodny tropiciel
Strażnik nieba
Zwycięstwo mordercy
Podniebny Pegaz
Spartakiadowe zmagania w Łasku
Musimy być gotowi na najtrudniejsze scenariusze
Pierwsza misja Gripenów
Zatopiony problem
Kolejowy sabotaż udaremniony
Polska i Norwegia zacieśniają stosunki
Żołnierze walczą z ogniem w Biebrzańskim Parku
Polskie F-16 w służbie NATO
Wyrok za tragiczny wypadek
Podniebne wsparcie sojuszników
Składy wysokiego ryzyka
Debiut polskiego AW149
Rodzina na wagę złota
Wielkie czyszczenie poligonów
Sport kształtuje mentalność
Herculesy pod lepszą opieką w Poznaniu

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO