Koncern stoczniowy HD Hyundai Heavy Industries deklaruje, że jeśli Marynarka Wojenna RP wybierze w programie „Orka” jego okręty podwodne, to w Polsce powstanie centrum serwisowo-naprawcze dla tych jednostek. Koreańczycy są także gotowi przekazać Polakom wiedzę i technologię do współprodukcji okrętów, a nawet do ich samodzielnego wytwarzania w przyszłości.
Po uruchomieniu programu budowy trzech fregat rakietowych o kryptonimie „Miecznik” obecnie priorytetem morskiej części planu modernizacji technicznej wojska jest program „Orka”, który zakłada pozyskanie okrętów podwodnych. To pilna sprawa, ponieważ polska marynarka dysponuje obecnie tylko jednym okrętem podwodnym – ORP „Orzeł”. W dodatku to jednostka zbudowana w latach osiemdziesiątych, co zdecydowanie nie zaspokaja potrzeb bezpieczeństwa morskiego Polski.
W lipcu zeszłego roku Agencja Uzbrojenia zwróciła się do koncernów stoczniowych z całego świata, aby w ramach wstępnych konsultacji rynkowych zaprezentowały ofertę w zakresie konwencjonalnych (czyli nienapędzanych atomowo) okrętów podwodnych. Choć przedstawiciele agencji nie zdradzają szczegółów, wiadomo, że z zaproszenia skorzystali czołowi producenci tego typu rozwiązań: francuski Naval Group, hiszpańska Navantia, włoska Fincantieri, niemiecki ThyssenKrupp Marine Systems, szwedzki Saab Kockums oraz koreańskie HD Hyundai Heavy Industries (HHI) oraz Hanwha Ocean.
Ponieważ na razie nie wiadomo, kiedy zostanie ogłoszony przetarg na zakup Orek, wszystkie wymienione podmioty nie ustają w wysiłkach, aby promować swoją ofertę. Zagraniczni stoczniowcy byli szczególnie aktywni w czasie niedawnych targów zbrojeniowych w Kielcach, gdzie można było zapoznać się właściwie ze wszystkimi projektami okrętów proponowanych Polsce.
Koreańskie obietnice
Jedną z najbardziej aktywnych firm ścigających się w wyścigu o Orkę jest koreański HD Hyundai Heavy Industries (HHI), który jest największym na świecie koncernem stoczniowym (od 1985 roku zbudował ponad 2,3 tys. jednostek, z czego ponad 50 okrętów wojennych, m.in. niszczyciele rakietowe, fregaty nowej generacji, korwety oraz okręty podwodne kilku typów).
8 października HHI zorganizował w Warszawie konferencję „Nowa era współpracy polsko-koreańskiej na rzecz Marynarki Wojennej RP oraz polskiego przemysłu”. Na spotkaniu tym koreańska spółka nie tylko promowała dwa typy okrętów podwodnych oferowanych Polsce, czyli HDS-3300 oraz HDS 2300, lecz także model współpracy biznesowo-technologicznej z polską zbrojeniówką.
Kim Dae-kyu, dyrektor programu Orka w HD Hyundai Heavy Industries, podkreślał, że jego koncern ma pełnię praw do oferowanych przez nich okrętów podwodnych. Dlatego – jak przekonywał – propozycja HD HHI jest najkorzystniejsza zarówno dla naszej armii (gdyż ofertę można bez problemu dostosować do naszych wymagań taktyczno-technicznych), jak i dla polskiego przemysłu.
– Możemy zaoferować nie tylko zaawansowany okręt, lecz także wiedzę i technologię do jego produkcji. W Polsce może więc powstać zarówno MRO, czyli centrum serwisowo-naprawcze, jak i stocznia, w której będzie odbywała się produkcja. Mamy bardzo bogate doświadczenie w tego typu transferach technologii do zagranicznych podmiotów – zapewniał Kim Dae-kyu.
Podczas konferencji HD HHI podpisała MoU, czyli umowę o współpracy z gdyńską Remontową Shipbuilding SA oraz Remontową Shiprepair Yard SA (należące do grupy kapitałowej Remontowa Shipbuilding). Na mocy tego dokumentu, jeśli Polska zdecyduje się na koreańskie okręty podwodne, to właśnie tam mogłoby powstać MRO dla Orek, a nawet produkcja ich elementów (sekcji).
Co proponują Koreańczycy?
HD HHI oferuje MWRP dwa typy okrętów podwodnych – większy i mniejszy. Większy to HDS-3300, który ma długość 84 m, szerokość 10 m, wysokość 15 m oraz wyporność 3300 t. Pod wodą rozwija maksymalną prędkość 20 węzłów, jego załogę stanowi 45 marynarzy, a bez zawijania do portu może działać aż 50 dni.
Drugi typ okrętu, czyli HDS-2300, ma długość 73 m, szerokość 8,5 m, wysokość 14,5 m oraz wyporność 2300 t. Pod wodą rozwija prędkość maksymalną 20 węzłów, jego załoga liczy 25 marynarzy, a bez zawijania do portu może działać również 50 dni.
Zarówno HDS-3300, jak i HDS-2300 wyposażono w napęd spalinowo-elektryczny z systemem AIP, czyli działający bez użycia powietrza, wykorzystujący do zasilania jednostki prąd elektryczny uzyskany w wyniku syntezy chemicznej wodoru.
autor zdjęć: ZTW S.A.
komentarze