Norwegia jest naszym żelaznym sojusznikiem, jest silnym państwem z bardzo dobrą armią – mówił wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz podczas uroczystości otwarcia na Podkarpaciu centrum szkoleniowego Camp Jomsborg. Norwegowie będą w nim trenować żołnierzy sił zbrojnych Ukrainy. W inauguracji wziął udział także norweski minister obrony Tore O. Sandvika.
Otwarcie ośrodka szkoleniowego na potrzeby Sił Zbrojnych Ukrainy (Camp Jomsborg)
Camp Jomsborg znajduje się na terenie Ośrodka Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych Dęba-Lipa na Podkarpaciu. Obecnie przebywa w nim 250 norweskich żołnierzy, docelowo ma ich być 500 podczas każdej zmiany kontyngentu. Nazwa obozowiska nawiązuje do legendarnej faktorii (placówka handlowa w krajach kolonialnych), którą w czasach pierwszych Piastów w okolicach Wolina mieli założyć Wikingowie. Jednak współczesny Jomsborg ma inne przeznaczenie.
Zamknięty układ wzajemnych korzyści
– To dowód naszej jedności, sprawności i siły – przekonywał wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. – Decyzję o utworzeniu bazy podjęliśmy w maju. Dziś, 1 października, mamy jej otwarcie. W Camp Jomsborg będzie mogło szkolić się jednocześnie 1200 ukraińskich żołnierzy. Ale nie mówimy o działaniu jednokierunkowym – podkreślał szef MON-u. – Bo my również, Polacy, Norwegowie, inni nasi sojusznicy, będziemy korzystać z doświadczeń Ukraińców – wyjaśnił.
– Ukraina to w tym momencie światowy czempion w zakresie walki dronowej, od którego musimy się uczyć – sprecyzował Tore O. Sandvik. Co zyskają Ukraińcy? W Camp Jomsborg – z dala od zagrożeń na poligonach w ich kraju regularnie atakowanych przez Rosjan – dowodzenia w polu uczyć się będą dowódców drużyn, plutonów i kompanii.
Otwarcia ośrodka szkoleniowego na potrzeby Sił Zbrojnych Ukrainy (Camp Jomsborg)
Trenowana będzie ich odporność na stres, będą również poznawać systemy uzbrojenia, które kraje NATO przekazują Ukrainie. – To inwestycja, bo nasze europejskie bezpieczeństwo zależy od wyników walk w Ukrainie – mówił minister Sandvik. – Wy nas wspieracie, my przekazujemy wam nasze kompetencje. To zamknięty układ wzajemnych korzyści – komentował obecny podczas uroczystości Jurij Myronenko, wiceminister obrony Ukrainy.
W Nowej Dębie byli dziś także minister obrony Estonii oraz wysocy przedstawiciele rządów Litwy, Łotwy, Szwecji, Finlandii, Islandii.
Drugi co do wielkości kontyngent
Działalność Camp Jomsborg to część rozpoczętej w 2024 roku „Operacji Legio”, w ramach której siły zbrojne Norwegii szkolą wojskowych z Ukrainy. Do niedawna ćwiczenia odbywały się na poligonach w północnej Norwegii oraz w samej Ukrainie, gdzie jednak stałe zagrożenie rosyjskimi atakami dronowo-rakietowymi poważnie utrudniało prowadzenie treningów. W tej sytuacji zapadła decyzja o przeniesieniu szkoleń do Polski. Nasz kraj występuje tu w roli gospodarza, ale za realizację programu odpowiadają instruktorzy z Norwegii i wspierający ich Estończycy. Na czele „Operacji Legio” stoi brygadier Atle Molde z Dowództwa Sił Szybkiego Reagowania norweskiej armii. Przebywający w Polsce żołnierze służą w batalionie Telemark.
Otwarcia ośrodka szkoleniowego na potrzeby Sił Zbrojnych Ukrainy (Camp Jomsborg)
Wojskowi z Camp Jomsborg to niejedyni żołnierze z Norwegii stacjonujący w naszym kraju. Polskiego nieba strzeże jednostka wyposażona w wyrzutnie NASAMS (rozmieszczone w okolicach lotniska w Jasionce, które pełni rolę hubu logistycznego w łańcuchu dostaw między Zachodem a Ukrainą). Do niedawna stacjonował w Polsce norweski kontyngent lotniczy z samolotami F-35 (wkrótce pojawi się następny). W sumie jest u nas 600 wojskowych, stanowiących, jak podkreślał minister Kosiniak-Kamysz, „największy, po Amerykanach, sojuszniczy komponent”. Dla Norwegów jest to obecnie największa zagraniczna misja wojskowa.
autor zdjęć: Marcin Ogdowski, plut. Wojciech Król/MON

komentarze