NATO chce koordynować dostawy sprzętu do Ukrainy oraz czuwać nad szkoleniem ukraińskich żołnierzy. Decyzja o tym, czy tak się stanie, zapadnie podczas szczytu Sojuszu w Waszyngtonie. Tak ustalili ministrowie obrony państw członkowskich, którzy spotkali się w Brukseli. W rozmowach Polskę reprezentował wicepremier – minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
W Brukseli odbyło się dwudniowe spotkanie ministrów obrony państw NATO. Jego celem było przygotowanie wspólnego stanowiska sojuszników w związku ze szczytem, który już w przyszłym miesiącu odbędzie się w Waszyngtonie. Kluczowymi zagadnieniami, nad którymi pochylili się uczestnicy rozmów, były te związane z pomocą dla Ukrainy, jak również dotyczące odstraszania i obrony samego Sojuszu. – W obu obszarach poczyniliśmy znaczne postępy – ocenił Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO.
Wyjaśnił, że Sojusz chce zwiększyć swoje zaangażowanie na rzecz wsparcia Ukrainy. Chodzi między innymi o nadzorowanie szkolenia ukraińskich sił zbrojnych w ośrodkach szkoleniowych w krajach sojuszniczych oraz planowanie i koordynację dostaw sprzętu, a także jego serwisowanie. Realizację tych zadań ma umożliwić dowództwo NATO zlokalizowane w amerykańskiej bazie wojskowej w niemieckim Wiesbaden oraz węzły logistyczne na wschodniej flance Sojuszu, w których będzie współdziałało 700 osób z państw sojuszniczych i partnerskich. Na ich czele stanie naczelny dowódca sił sojuszniczych w Europie. – Te wysiłki nie mają na celu uczynienia NATO stroną konfliktu, lecz zwiększenie naszego wsparcia dla Ukrainy – powiedział Stoltenberg.
Szef Sojuszu odniósł się także do kwestii aktów sabotażu, z którymi mierzą się niektóre z państw członkowskich NATO. W związku z tym sojusznicy zgodzili się między innymi na zacieśnienie współpracy wywiadowczej czy też wzmocnienie ochrony infrastruktury krytycznej. – Kampania Rosji nie odstraszy nas od wspierania Ukrainy. Będziemy nadal chronić nasze terytoria i społeczeństwo przed wrogimi działaniami – podkreślił sekretarz generalny NATO.
Mówiąc o odstraszaniu i obronie Sojuszu, Stoltenberg poinformował, że obecnie w gotowości do działania na jego rzecz jest 500 tys. żołnierzy. Zwiększyła się też liczba grup bojowych NATO na wschodniej flance. Wciąż jednak konieczne są dalsze inwestycje, na przykład w modernizację wojsk czy innowacje. – Oczekuję, że podczas lipcowego szczytu sojusznicy zatwierdzą nowe zobowiązanie dotyczące przemysłu obronnego, aby wysłać firmom zbrojeniowym sygnał o popycie na ich produkty – zaznaczył. – Jesteśmy gotowi do spotkania w Waszyngtonie. To będzie bardzo ważny szczyt.
Na spotkaniu w Brukseli Polskę reprezentował wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Poinformował, że podczas obrad 13 państw podpisało list intencyjny dotyczący przystąpienia do koalicji „zdolności opancerzonych”. Inicjatywa, której liderami są Polska, Niemcy i Włochy, ma na celu wsparcie Ukrainy zarówno w obszarze toczących się walk, jak i w budowaniu jej interoperacyjności z NATO. – Ukraina potrzebuje sprzętu pancernego i opancerzonego, by obronić niepodległość. My potrzebujemy sukcesu Ukrainy, by powstrzymać Rosję – powiedział szef polskiego resortu obrony. Sojusznicy sygnowali też dokument, który umożliwi współpracę i wymianę doświadczeń kilkuset uczelniom związanym z obronnością z 60 państw. Polskę w tym projekcie reprezentuje Akademia Marynarki Wojennej. – To ważna inicjatywa szkoleniowa – zaznaczył minister.
Jak mówił szef polskiego MON-u, w Brukseli poruszono również wiele kwestii dotyczących Polski. Chodzi między innymi o większe zaangażowanie NATO w zabezpieczenie hubu logistycznego w Rzeszowie, dzięki któremu do Ukrainy trafia wsparcie od sojuszników. Zapowiedział także, że Wielonarodowy Korpus Północny Wschód, który stacjonuje w Szczecinie, zostanie wzmocniony. – I jeszcze jedna bardzo ważna informacja. Polska wraz z Niemcami i Szwecją będzie dowodziła rotacyjnie operacjami sojuszniczymi na Bałtyku – powiedział. – Zabiegałem o to od samego początku, odkąd zostałem ministrem. Jest to już potwierdzone przez państwa NATO – zauważył wicepremier.
Wśród tematów poruszonych w Brukseli omawiano sytuację panującą na polsko-białoruskiej granicy. – Coraz częściej potwierdzają się informacje o tym, że charakter operacji prowadzonej przeciwko Polsce przez Białoruś się zmienił – mówił minister obrony. Zaznaczył, że w ten rejon nie są już kierowane osoby, które chcą przekroczyć granicę, lecz które chcą ją po prostu zaatakować. Dodał, że rozmawiał z sojusznikami o kwestiach związanych z budową Tarczy Wschód. – To jest nasza inicjatywa narodowa, ale chcemy to zrobić w porozumieniu z państwami nadbałtyckimi, z Litwą, Łotwą i Estonią, współpracując także z Finlandią – poinformował wicepremier. – Chodzi o wymianę doświadczeń i koordynację działań, o współdziałanie w budowaniu bezpieczeństwa na naszej granicy – wyjaśnił.
Władysław Kosiniak-Kamysz odniósł się również do informacji, jakoby Amerykanie chcieli przebazować jeden ze swoich systemów obrony powietrznej Patriot z Polski na Ukrainę. – Obecność systemów Patriot w Polsce będzie kontynuowana. Mamy takie potwierdzenie od Lloyda J. Austina, sekretarza obrony USA – powiedział w Brukseli szef polskiego MON-u. Zapewnił ponadto, że sama Polska również nie wyśle takiego uzbrojenia za wschodnią granicę. – To są fake newsy, które ktoś próbuje rozsiewać – przestrzegł.
Wicepremier poinformował także, że od dziś, zgodnie z informacjami przekazanymi przez szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, polskie siły zbrojne zasila już 200 tys. żołnierzy. – Ten rok jest rekordowy pod względem naboru do Wojska Polskiego – zaznaczył Kosiniak-Kamysz. – Jesteśmy jedną z najsilniejszych armii lądowych w NATO. To powód do dumy.
autor zdjęć: kpr. Wojciech Król/CO MON
komentarze