Od 2011 do 2022 roku triumfatorem współzawodnictwa w sporcie powszechnym w Wojsku Polskim była 11 Dywizja Kawalerii Pancernej. W zeszłym roku jednak zwycięską passę pancerniaków przerwali reprezentanci 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. O drodze do tego sukcesu opowiada mjr Rafał Zieliński, szef Sekcji Wychowania Fizycznego i Sportu 12 DZ.
Gen. dyw. Szymon Koziatek (pierwszy z lewej) i mjr Rafał Zieliński odbierają nagrody za zwycięstwo we współzawodnictwie w sporcie powszechnym w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych.
Po dwunastu z rzędu zwycięstwach 11 Dywizji Kawalerii Pancernej we współzawodnictwie w sporcie powszechnym w Wojsku Polskim, w zeszłym roku po raz pierwszy w historii mistrzowski tron objęła prowadzona przez Ciebie reprezentacja 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. Co zadecydowało o końcowym triumfie?
Mjr Rafał Zieliński: Jeśli chodzi o przebieg jedenastu tegorocznych mistrzostw Wojska Polskiego, które były punktowane do współzawodnictwa, jedną z kluczowych imprez był turniej siatkówki. Siatkarze zresztą jako pierwsi wyłonili mistrzów i dzięki zwycięstwu w finale zostaliśmy liderami rankingu. Co istotne, w meczu o złoty medal nasza drużyna spotkała się z ekipą z Czarnej Dywizji. Przegrywaliśmy 0 : 2, a ostatecznie wygraliśmy 3 : 2. Po kolejnych rozgrywkach okazało się, że było to niezwykle cenne zwycięstwo, odniesione w bezpośredniej walce z najgroźniejszym rywalem. Po siatkarzach zespołowo w mistrzostwach triumfowali zawodnicy rywalizujący w walce w bliskim kontakcie. Trzecie mistrzostwa – w biegach przełajowych – również wygraliśmy. Na kolejnych imprezach 11 Dywizja zaczęła odrabiać straty. Na przedostatnich mistrzostwach w pływaniu cenny punkt do współzawodnictwa odebrali Czarnej Dywizji terytorialsi. Jednym małym punktem wyprzedzili ją w klasyfikacji i tym samym przed kończącym rywalizację turniejem w futsalu mieliśmy trzy oczka przewagi nad najgroźniejszymi rywalami.
Wierzyłeś, że uda się dowieźć zwycięstwo do końca? Wszak w futsalu od lat nie mieliście mocnej ekipy i sporo traciliście do Czarnej Dywizji.
Nie ukrywam, że nigdy nie miałem silnej drużyny w piłce halowej. W ostatnich ośmiu latach najwyższe miejsce, jakie zajęliśmy, to było chyba czwarte. Udało się nam tylko raz wygrać przed ponad 10 laty, kiedy to mistrzostwa odbywały się w Toruniu i o medale rywalizowali piłkarze mający 35 lat i więcej. W formule open nie odnosiliśmy sukcesów i obawiałem się tych mistrzostw w Komprachcicach, gdyż w przeciwieństwie do czołowych reprezentacji, w których było sporo zawodników grających w futsalowej ekstraklasie i I lidze, my nie mieliśmy żadnego. Wierzyłem jednak do końca, że wreszcie wygramy współzawodnictwo. Dość nieoczekiwanie jego losy rozstrzygnęły się już po fazie grupowej, w której i my, i Czarna Dywizja zajęliśmy ostatnie lokaty. To oznaczało, że nasze reprezentacje zagrają mecz o przedostatnie miejsce w mistrzostwach i nawet w przypadku przegranej utrzymamy dwa oczka przewagi w rankingu.
Co czułeś, gdy było wiadomo, że po raz pierwszy w historii 12 Dywizja Zmechanizowana wygra współzawodnictwo?
Poczułem ogromną ulgę. Powietrze ze mnie zeszło i wraz ze st. chor. Norbertem Lachowiczem, który od sześciu lat jest moją prawą ręką w Sekcji WF i Sportu 12 DZ, mogliśmy się cieszyć ze zwycięstwa. Odbieraliśmy gratulacje od kierowników poszczególnych reprezentacji, którzy byli na mistrzostwach w Komprachcicach.
A jak na zwycięstwo zareagowali przełożeni?
Kiedy zameldowałem im o odniesionym sukcesie, gratulowali mi historycznego triumfu i przełamania zwycięskiej passy Czarnej Dywizji. Dowódca naszej dywizji gen. dyw. Szymon Koziatek bardzo się ucieszył ze zwycięstwa. Potrafi szczególnie docenić sukces w sporcie, gdyż sam jest aktywnym sportowcem. Uprawia kolarstwo, specjalizuje się w wyścigach na długich dystansach. Zresztą do swojej pasji potrafi przyciągać innych. W 12 Dywizji mamy grupę kolarską. Kolarze, z generałem na czele, zwłaszcza w okresie letnim biorą udział w trudnych wyścigach.
Mistrzostwa Wojska Polskiego w piłce siatkowej. O złoty medal walczyli reprezentanci 11 LDKPanc i 12 SDZ. Zwyciężyli siatkarze z 12 Dywizji Zmechanizowanej.
Począwszy od 2005 roku dywizje jako samodzielne reprezentacje uczestniczą we współzawodnictwie w sporcie powszechnym w Wojsku Polskim. 12 Dywizja Zmechanizowana po raz pierwszy stanęła na podium, zająwszy trzecie miejsce, w 2010 roku. Dwa lata później 12 DZ była druga i od tej pory nieprzerwanie plasowała się w rankingu tuż za Czarną Dywizją. Ty, jako szef Sekcji WF i Sportu, na pokonanie 11 DKPanc czekałeś ponad osiem lat…
We wrześniu 2015 roku przejąłem obowiązki od mjr. Mirosława Langnera, obecnie podpułkownika rezerwy. Niewiele brakowało, abym jeszcze tego samego roku jako nowy szef Sekcji WF i Sportu świętował wielki sukces, zabrakło nam bowiem tylko dwóch oczek do odniesienia zwycięstwa nad Czarną Dywizją. Mniej – tylko jeden punkt – dzieliło nas od triumfu raz, w 2022 roku. Muszę dodać, że po przejęciu sterów po Mirku Langnerze, do dzisiaj utrzymuję z nim kontakty. Zawsze po zawodach lub w ich trakcie dzwonimy do siebie, wymieniamy poglądy. Nadal współpracujemy. Mirek jest wuefistą i odpowiada za sport w 14 Zachodniopomorskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej. W zeszłym roku wygrał współzawodnictwo sportowe w WOT. Czasami organizujemy wspólne zgrupowania dla naszych sportowców przed mistrzostwami Wojska Polskiego. Ale wracając do pierwszego zwycięstwa 12 Dywizji Zmechanizowanej we współzawodnictwie w Siłach Zbrojnych RP, to chciałbym podkreślić, że jest to sukces wszystkich szefów sportu i instruktorów jednostek 12 DZ, a także instruktorów jednostek, które są do nas przydzielone. I nie myślę tylko o tych, którzy przygotowywali naszych sportowców do mistrzostw w zeszłym roku. Na to osiągnięcie pracowaliśmy ostatnie osiem lat.
Którzy z instruktorów zapracowali najbardziej na to historyczne zwycięstwo?
Wraz ze st. chor. Norbertem Lachowiczem, a wcześniej st. chor. sztab. Zbigniewem Murawskim jako moim zastępcą, zawsze mogliśmy liczyć na st. chor. sztab. Krzysztofa Mola (odpowiadał za przygotowanie do mistrzostw zawodników w wieloboju żołnierskim, pokonywaniu przeszkód OSF, biegu patrolowym i biegach na orientację), chor. Mariusza Borychowskiego (biegi przełajowe, biegi na orientację), mł. chor. Rafała Wójcika (biegi przełajowe, pokonywanie przeszkód OSF), plut. Tomasza Stasiaka (walka w bliskim kontakcie), mł. chor. Roberta Łukasiewicza (siatkówka), Annę i Rafała Znamirowskich (strzelanie z karabinka), kpt. Marka Mirowskiego (strzelanie z pistoletu) oraz st. szer. Magdalenę Bukowską (pływanie).
A jacy zawodnicy najbardziej się wyróżnili?
Tych kluczowych, i tylko w zeszłym roku, musiałbym wymienić ze czterdziestu. Tylu bowiem zdobywało medale na mistrzostwach Wojska Polskiego. Na pewno na uwagę zasługuje mjr Karolina Jahnz. Jest mistrzynią świata w duathlonie i zdobywała medale mistrzostw Wojska Polskiego w kilku dyscyplinach, z pływaniem na czele. Jest bardzo wszechstronną zawodniczką. Z kolei st. kpr. Patryk Błaszczyk co roku zdobywa medale na przełajach, a w 2023 roku pierwszy raz wygrał bieg patrolowy. Nauczyliśmy go w końcu dobrze strzelać. Pamiętajmy też, że mamy takich zawodników jak olimpijczyk z Tokio st. szer. Adam Nowicki. Ma duże szanse startu w maratonie również na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. O przepustkę na igrzyska walczą także st. szer. Michał Groberski i szer. Monika Jackiewicz.
Do końcowego sukcesu sportowców oprócz dobrych trenerów i instruktorów niewątpliwie przyczyniają się też dowódcy jednostek, prawda?
Zgadza się. Kluczem do zwycięstwa w sportowym współzawodnictwie są także dowódcy. Trzeba trafić na ich przychylność i przekonać ich do wsparcia tych sportowców, którzy bezpośrednio nie podlegają dowódcy dywizji. Należy pamiętać, że reprezentację 12 Dywizji Zmechanizowanej podczas współzawodnictwa w sporcie powszechnym tworzą również żołnierze spoza 12 DZ – z Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu, Brygady Wsparcia Dowodzenia Wielonarodowego Korpusu Północny Wschód, 25 Brygady Kawalerii Powietrznej i 5 Pułku Inżynieryjnego. Akurat teraz mamy życzliwych dowódców. Wspierają sport powszechny i świetnie nam się z nimi współpracuje. Wszystkim bardzo dziękuję, gdyż również dzięki nim mogliśmy cieszyć się z historycznego zwycięstwa. Przecież aby wygrywać na szczeblu Wojska Polskiego, żołnierze muszą mieć możliwość współzawodnictwa od poziomu pododdziału: kompanii i batalionu. Później na szczeblu jednostki wojskowej odbywają się kolejne zawody, do których w ramach przygotowań niezbędne są zgrupowania. Po zawodach wewnątrz dywizji wyłaniamy tych najlepszych i aby osiągnęli oni sukces na mistrzostwach Wojska Polskiego, muszą ciężko pracować na zgrupowaniach.
Przeważnie bywa tak, że trudniej bronić tytułu, niż go zdobyć. Jak myślisz, obronicie pierwszą pozycję?
Na pewno nie będzie łatwo powtórzyć ubiegłoroczny sukces. Niestety, wycofano ze współzawodnictwa walkę w bliskim kontakcie. Odkąd ją wprowadzono, zawsze wygrywaliśmy. Mistrzostwa w tej dyscyplinie przynosiły nam pewne punkty i cieszyły się u nas sporym zainteresowaniem. Z kolei w tym roku zamiast mistrzostw w siatkówce, które rozgrywane są na zmianę z koszykówką, drugim sportem zespołowym zaliczanym do rankingu będzie koszykówka. Ostatnio w mistrzostwach w tej dyscyplinie wypadliśmy lepiej od Czarnej Dywizji. Liczę, że podobnie będzie i w tym roku. A jak wypadniemy w innych mistrzostwach – zobaczymy. Akurat my jesteśmy organizatorem turnieju w futsalu, który być może znowu rozstrzygnie o końcowych losach współzawodnictwa. Piłkarze walczyć będą w Sulechowie. Mam nadzieję, że przy dopingu swoich kibiców nasi futsalowcy wytrzymają presję i w 5 Pułku Artylerii będziemy się cieszyć z końcowego sukcesu w rankingu na szczeblu Wojska Polskiego.
autor zdjęć: Jacek Szustakowski, 11 LDKPanc
komentarze