Minął rok odkąd pierwsi żołnierze 142 batalionu lekkiej piechoty w Trzebiatowie złożyli uroczystą przysięgę wojskową. Dziś to już nie nowicjusze. Pierwszy raz rzucali granatem „błysk - dym”, strzelali z barwiącej amunicji, by ćwiczyć walkę wewnątrz budynków. - Wyraźny progres. Podziwiam ich zaangażowanie, zapał i determinację - mówi dowódca batalionu ppłk Rafał Gułajewski.
142 batalion lekkiej piechoty powstał prawie półtora roku temu, ale to jesienią ubiegłego roku jego pierwsi żołnierze-ochotnicy ukończyli szesnastodniowe szkolenie podstawowe i złożyli uroczystą przysięgę wojskową na rynku w Trzebiatowie. Była ich setka. Dziś ten pododdział liczy już ponad 450 żołnierzy.
Ich dowódcy, instruktorzy i sami terytorialsi mówią, jakie przez ten czas poczynili postępy w szkoleniu wojskowym. Podczas ostatniej rotacji, która odbyła się w miniony weekend na strzelnicy pod Trzebiatowem szkolili się w nowych technikach wojskowego rzemiosła. Po raz pierwszy używali amunicji barwiącej i rzucali ćwiczebnym granatem „błysk-dym”. Wyrzucony pocisk nie wybucha, ale daje efekt pozorujący eksplozję prawdziwego granatu, jest bezpieczny dla żołnierza.
- Granat ćwiczebny „błysk-dym” ma te same parametry: wagę, budowę, co granat bojowy. Żeby użyć tego drugiego, żołnierze najpierw muszą nauczyć się rzucić granatem ćwiczebnym. Szkolą się jak go chwycić, jak rzucać, jak przycisnąć „łyżkę” zapalnika. Budujemy w nich pamięć mięśniową - mówi por. Piotr Pietrzak, który prowadził szkolenie obu kompanii batalionu podczas rotacji. Dodaje, że także po raz pierwszy żołnierze szkolili się ze strzelania amunicją barwiącą. - Zestawy konwersyjne na amunicję barwiącą są bardzo dobre do nauki celowania i ćwiczenia w budynkach, a takie zajęcia będziemy już wkrótce realizowali w sposób bezpieczny dla żołnierzy - mówi por. Pietrzak. - Dziś strzelają do tarcz, by zaznajomić się z tym rodzajem amunicji. Podczas kolejnych zajęć będziemy przechodzili do coraz trudniejszych zadań w ramach „czarnej” taktyki.
Tradycyjnie żołnierze szkolili się z walki wręcz, tym razem z elementów krav magi, by jak mówią instruktorzy mogli w razie potrzeby obronić siebie czy innych. Strzelali z ostrej amunicji, ćwiczyli ewakuację rannego z pola walki, taktykę zerwania kontaktu z przeciwnikiem. - Na początku denerwowałem się, trzymając broń w rękach. Dziś wiem jak ją obsługiwać, panuję nad nią, wiem że to ja decyduję, kiedy wystrzeli - mówi szer. Krzysztof Barticzka, jeden z żołnierzy, którzy jesienią ubiegłego roku złożyli przysięgę w Trzebiatowie. Na codzień studiuje na Politechnice Morskiej w Szczecinie. - Rozłożenie, złożenie broni to także nie problem. Czuję się pewniej z jednych zajęć na drugie.
Dowództwo batalionu zapowiada, że każde kolejne zajęcia będą coraz ciekawsze i… trudniejsze: założenie i wyjście z zasadzki, walka wewnątrz budynków, walka w bliskim kontakcie. Żołnierzy szkoli ponad 30 instruktorów, jeden z nich obecnie jest na kursie oficerskim „Agrykola”. - Podziwiam zaangażowanie, determinację, zapał do szkolenia naszych żołnierzy - mówi dowódca batalionu w Trzebiatowie ppłk Rafał Gułajewski. - Mamy warunki, sprzęt i instruktorów do tego, by żołnierze rozwijali się z jednych zajęć na drugie i obiecuję, że każde kolejne szkolenie będzie coraz bardziej interesujące.
142 batalion lekkiej piechoty w Trzebiatowie jest jednym z dwóch wchodzących w skład 14 Zachodniopomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Batalion, który znajduje się w Choszcznie, istnieje już trzy lata. Obecnie w Choszcznie swoją „szesnastkę”, czyli szkolenie podstawowe przechodzi kilkudziesięciu nowych żołnierzy, którzy w piątek przestąpili po raz pierwszy bramę jednostki. 14 ZBOT liczy dziś już prawie 1200 żołnierzy.
Tekst: Marcin Górka/ rzecznik prasowy 14 ZBOT
autor zdjęć: Małgorzata Górka, 14 ZBOT
komentarze