moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Gen. Nowak: Czekamy na bestię

F-35 jest większy i cięższy od F-16, ale przy tym bardzo manewrowy. Ma duże przyspieszenie i ciężko tę bestię wyhamować w powietrzu. Ale najważniejsze jest zastosowanie bojowe tego samolotu. Dzięki F-35 potencjał obronny Polski znacznie wzrośnie – mówi gen. bryg. pil. Ireneusz Nowak, dowódca 2 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego, który w USA szkolił się na symulatorach F-35.

Umowę na zakup wielozadaniowych samolotów V generacji F-35A Lightning II minister obrony Mariusz Błaszczak podpisał rok temu. Wraz z 32 maszynami kupiliśmy także pakiet szkoleniowy. Amerykanie zobowiązali się przeszkolić 24 naszych pilotów oraz 90 osób personelu technicznego. Czy wytypowano już lotników do programu F-35?

Gen. bryg. pil. Ireneusz Nowak: Minister obrony narodowej wyznaczył pełnomocnika ds. wdrożenia samolotów V generacji i jest nim gen. dyw. pil. Jacek Pszczoła, inspektor sił powietrznych. Został także wytypowany zespół ekspertów z różnych dziedzin, którzy pracują nad wprowadzeniem tego samolotu do służby. Pośród nich są np. specjaliści od szkolenia pilotów oraz personelu Służby Inżynieryjno-Lotniczej. Natomiast nie mamy jeszcze wytypowanych ludzi do szkolenia na F-35. Jest jeszcze na to trochę za wcześnie. Trwają teraz prace nad określeniem wymagań, jakie będą musieli w przyszłości spełnić lotnicy. Przyjmuje się, że szkolenie pilotów i techników ruszy w 2023 roku.

W grudniu 2020 roku ośmiu pilotów, w tym również pan, poleciało do Stanów Zjednoczonych, by tam szkolić się na symulatorze F-35. Czy w tej grupie są potencjalni kandydaci na pilotów samolotów V generacji?

Tak zwane zapoznawcze szkolenie symulatorowe odbyło się już wcześniej, bo w 2019 roku. Wówczas to do Fort Worth w Teksasie w Stanach Zjednoczonych, gdzie swoją siedzibę ma producent samolotów Lockheed Martin, poleciało sześciu pilotów 2 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego. Rok później, już w ramach podpisanej umowy z Amerykanami, na to samo szkolenie do USA poleciało kolejnych ośmiu lotników. Byli to piloci F-16 oraz jeden pilot instruktor M-346 Bielik z 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego. Chcieliśmy sprawdzić, jak szybko piloci z różnych platform poradzą sobie z adaptacją do F-35. Jak rozumieją sieciocentryczność i awionikę samolotu V generacji (PVI – Pilot – Vehicle Interface).

Oczywiście, wśród pilotów, którzy już przeszli szkolenie w Stanach są potencjalni kandydaci do programu F-35. Póki co, żadne decyzje nie zapadły.

Zakładam jednak, że tę szansę dostaną na początek doświadczeni piloci.

To prawda. Na początek chcielibyśmy, aby na F-35 szkolili się doświadczeni piloci, liderzy, którzy zadbają o właściwe wprowadzenie taktyki, technik i procedur działania na nowym typie myśliwca (TTP – Tactics/Technics/Procedures). Poza tym nie zapominajmy, że F-35 to bardzo nowoczesny, dość ciężki, szybki i skomplikowany samolot, który będzie wykonywał najbardziej kompleksowe misje lotnicze, jakie w tej chwili możemy sobie wyobrazić. Oczekuję więc, że w pierwszej kolejności z zadaniem tym zmierzą się nasi najbardziej doświadczeni piloci.

Doświadczeni piloci, którzy potem już samodzielnie będą szkolić kolejnych lotników na F-35…

Tak. Na początek wyślemy na szkolenie najbardziej doświadczonych pilotów F-16. W przyszłości natomiast być może na szkolenie na F-35 będziemy typować także najlepszych pilotów zaraz po szkoleniu na M-346. W USA już teraz jest taka praktyka, że piloci wyszkoleni na T-6 i T-38, a w przyszłości T-7 Red Hawk omijając samolot pośredni, czyli F-16 lub inny myśliwiec IV generacji, kierowani są do szkolenia na F-35. Do takich rozwiązań jeszcze daleka droga, ale jak pokazują sojusznicy – możliwa.

Jak przebiegało szkolenie zapoznawcze na F-35?

W siedzibie Lockheed Martin znajduje się kilka różnego typu symulatorów F-35. Są takie, które wiernie odwzorowują lot, dając wyobrażenie o przyspieszeniu i dużym ciągu silnika samolotu, ale i takie, które przy pełnym zobrazowaniu scenariusza misji i odwzorowaniu układu kokpitu pozwalają opanować użycie systemów zainstalowanych w tym samolocie, nauczyć taktyki czy użycia uzbrojenia.

Przez pięć dni mieliśmy po dwie sesje symulatorowe dziennie. Przez cały czas towarzyszyli nam amerykańscy inżynierowie, instruktorzy oraz piloci, którzy w Luke Air Force Base w Arizonie szkolą lotników na tym typie myśliwca. Wspierali nas nie tylko w czasie treningów, ale także prowadzili wykłady dotyczące zastosowania myśliwców V generacji. Mówili nam m.in. o wykorzystaniu sensorów i planowaniu misji powietrznych.

Trudność treningów symulatorowych była stopniowana. Zaczęliśmy od prostych misji air to air czterema samolotami. Potem np. prowadziliśmy ataki na cele naziemne, przełamywaliśmy system obrony powietrznej przeciwnika. A po pięciu dniach szkolenia wykonaliśmy kompleksową misję w ugrupowaniu ośmiu samolotów.

Jakie ma pan wrażenia z pierwszego symulowanego lotu F-35?

Pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne, ale także przytłaczające. Naprawdę czuć różnicę pomiędzy samolotem IV a V generacji. F-35 jest większy i cięższy niż F-16. Zwraca uwagę przede wszystkim tzw. czysty kokpit. W F-16, poza cyfrowymi ekranami MFD i wyświetlaczem przeziernym HUD, jest nadal dużo elementów awionicznych w postaci pokręteł, przełączników i przyrządów analogowych. A w nowym samolocie absolutnie wszystko jest już cyfrowe! Przed oczami pilot ma duży ekran dotykowy o bardzo dobrej rozdzielczości, który można aranżować zależnie od potrzeb. Brak jest także wyświetlacza przeziernego HUD, bowiem jego rolę przejął hełm pilota. Kokpit jest znacznie obszerniejszy, co przekłada się na wygodę lotnika.

Ale nie to jest tu najważniejsze. Istotne są możliwości operacyjne F-35. Samolot oprócz radaru AESA AN/APG-81 ma wiele sensorów, które pracują w podczerwieni lub zbierają dane o promieniowaniu elektromagnetycznym z różnych źródeł: zestawów przeciwlotniczych, radarów okrętowych czy naziemnych przeciwnika. Samolot zdobywa dane rozpoznawcze za pomocą sprzętu elektrooptycznego. Ponadto F-35 zbudowane są na idei sensor fusion, dzięki czemu informacja dostarczana pilotowi w kokpicie z kilku źródeł jest już wstępnie obrobiona i zinterpretowana. Poprawia to znacznie świadomość sytuacyjną pilota i skraca proces decyzyjny. Pilot myśliwski działa w kokpicie samolotu na podstawie procesów tzw. pętli decyzyjnej OODA Loop (Observe/Orient/Decide/Act). W przypadku F-35 samolot praktycznie przejmuje te dwie pierwsze czynności minimalnie angażując w nie pilota. Między innymi stąd tak drastyczna przewaga nad maszynami IV generacji.

Po lotach symulatorem wiem już, że F-35 ma przyjazną charakterystykę aerodynamiczną, niechętnie traci prędkość i mimo swojego rozmiaru nie tworzy nadmiernego oporu aerodynamicznego, więc ciężko tę bestię w powietrzu wyhamować. Przyjemnie się go pilotuje, zwłaszcza że przy dużych kątach natarcia nie traci sterowności.

Czy doświadczonemu pilotowi F-16 łatwo przyszło pilotowanie F-35?

Może to panią zaskoczy, ale nie było to trudne. Oczywiście, człowiek jest na początku trochę przytłoczony nowymi rzeczami, ale symbolika stosowana w obu maszynach, sposób działania systemu HOTAS jest taki sam. Pilotowanie tej maszyny wymaga wprawy, ale nie jest to karkołomne zadanie. Zdobyte w USA doświadczenia utwierdzają mnie w przekonaniu, że proces szkolenia na F-35 będzie krótszy niż ten na F-16 sprzed kilkunastu lat. Przy Jastrzębiach czasami skupialiśmy się na wyjaśnianiu tego, że dokumentacji technicznej samolotu i taktyki wielozadaniowego myśliwca nie będziemy tłumaczyć na język polski. Mówiliśmy, że w lotnictwie nie sprawdzą się tłumaczenia, bo nie wszystko da się przełożyć nie wypaczając chociażby znaczenia akronimów, a same tłumaczenia są sprzeczne z ideą interoperacyjności. To tylko jeden z przykładów. Dziś jesteśmy już krok dalej i wierzę, że takich sytuacji nie będzie.

Jak samolot V generacji wpłynie na nasze zdolności bojowe?

Moim zdaniem nasze zdolności obronne w wielu domenach – nie tylko w walce powietrznej – dzięki F-35 wzrosną skokowo. Zwiększą się możliwości taktyczne, zakres wykonywanych misji, będziemy mogli współpracować z różnymi systemami np. bateriami systemu Patriot.

Wprowadzając F-35 do służby, musimy jednak zadbać o to, by nie stworzyć przepaści pomiędzy samolotami IV i V generacji. Nie chcę w lotnictwie dwóch światów: tego co stare i tego co nowe. Zależy mi na integracji pomiędzy efami, bo ich współpraca będzie miała krytyczne znaczenie dla skuteczności polskich sił powietrznych.

Rozmawiała: Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: Piotr Łysakowski

dodaj komentarz

komentarze


Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
 
Strategiczne partnerstwo
Witos i spadochroniarze
Rumunia, czyli od ćwiczeń do ćwiczeń
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
Do czterech razy sztuka, czyli poczwórny brąz biegaczy na orientację
Szkolenie 1000 m pod ziemią
Polska liderem pomocy Ukrainie
„Złote Kolce” dla sportowców-żołnierzy
Żołnierze z Mazur ćwiczyli strzelanie z Homarów
Zostań podchorążym wojskowej uczelni
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Jak dowodzić plutonem szturmowym? Nowy kurs w 6 BPD
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Ukwiał po nowemu
Nasza Niepodległa – serwis na rocznicę odzyskania niepodległości
Polski producent chce zawalczyć o „Szpeja”
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Podlasie jest bezpieczne
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Snipery dla polskich FA-50
Polski wkład w F-16
Silne NATO również dzięki Polsce
Kask weterana w słusznej sprawie
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Długa droga do Bredy
Nominacje generalskie na 106. rocznicę odzyskania niepodległości
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Polsko-czeska współpraca na rzecz bezpieczeństwa
Każda żałoba jest inna
Baza w Redzikowie już działa
Zapomogi dla wojskowych poszkodowanych w powodzi
Namiastka selekcji
Rosomaki na Litwie
Byłe urzędniczki MON-u z zarzutami
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Jutrzenka swobody
Szef MON-u o podkomisji smoleńskiej
Breda w polskich rękach
Wielka pomoc
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Nowi generałowie w Wojsku Polskim
Żołnierze, zdaliście egzamin celująco
The Power of Buzdygan Award
Ile OPW w 2025 roku?
Olimp w Paryżu
Siła w jedności
Capstrzyk rozpoczął świętowanie niepodległości
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Mamy BohaterONa!
Świętujemy naszą niepodległość
Olympus in Paris
Czworonożny żandarm w Paryżu
Ostre słowa, mocne ciosy
Polskie „JAG” już działa
Pod osłoną tarczy
Nowe pojazdy dla armii
„Bezpieczne Podlasie” na półmetku
Foka po egejsku
Zmiana warty w PKW Liban
Karta dla rodzin wojskowych
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Patriotyzm na sportowo
Odznaczenia dla amerykańskich żołnierzy

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO