10 pompek lub przysiadów, do tego minimum 5 zł wpłaconych na rzecz chorującego dziecka oraz nominowanie kolejnych osób, by dołączyły do sztafety pomocy. Tak wygląda akcja „Gaszyn Challenge”, której celem jest finansowe wsparcie leczenia najmłodszych pacjentów. Filmy z „pompowania” umieszcza w Internecie już cała Polska, także żołnierze.
Akcja „Gaszyn Challenge” zaczęła się niepozornie. W lutym mieszkańcy Galewic rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na terapię genową dla niespełna dwuletniego Wojtusia Howisa, który choruje na rdzeniowy zanik mięśni (SMA). Inicjatywę szybko podchwycili mieszkańcy sąsiednich miejscowości. Na drodze do uzbierania 9 mln zł na leczenie chłopca stanęła jednak pandemia COVID-19. Odwołane zostały plenerowe imprezy i wydarzenia mające wspomóc zbiórkę. Wtedy Marcin Topór, strażak OSP z Gaszyna, wpadł na pomysł, by akcję charytatywną przenieść do Internetu. Nagrał film, jak robi 10 pompek i nominuje do wyzwania kolejne osoby. Wpłacił też pieniądze na leczenie chłopca. Tak ruszyła lawina pomocy. W drugim tygodniu zabawy udało się uzbierać ponad 50 tys. zł.
Dziś „pompuje” już cała Polska. Zasady wyzwania są proste: trzeba zrobić 10 pompek lub przysiadów, wpłacić minimum 5 zł na rzecz chorego dziecka (lub 10 zł, jeśli zrezygnuje się z wyzwania), a potem nominować kolejne osoby, które w ciągu 48 godzin muszą wykonać zadanie. Filmy, na których wskazani do wyzwania ćwiczą, umieszczane są w Internecie. Akcja szybko zyskała na popularności. Cały czas dołączają do niej kolejni ochotnicy. Wśród nich są ludzie kultury i sportu, przedstawiciele urzędów i instytucji, placówek oświatowych, funkcjonariusze, a także żołnierze. – Nie spodziewałem się, że akcja zyska taki zasięg, do tego w tak krótkim czasie. Gdy ją rozpoczynałem, wiedziałem tylko, że wyzwanie na pewno podejmą moi koledzy strażacy. Potem, gdy dołączały kolejne osoby, w tym także mundurowi, byłem dumny, bo potrafimy pokazać, że każdy spośród nas może być superbohaterem, nawet jeśli nie ma peleryny – zauważa Marcin Topór, pomysłodawca „GCh”.
Film: 8 FOW
Wojtuś już uzbierał potrzebną na leczenie kwotę, ale sukces akcji sprawił, że zaczęto wspierać też inne chore maluchy. – Założyliśmy 17 skarbonek dla dzieci chorujących na SMA oraz sześć, które borykają się z innymi problemami zdrowotnymi – mówi Marcin Topór.
W pomoc dla dzieciaków włączyli się także żołnierze Wojska Polskiego, m.in. z 18 Białostockiego Pułku Rozpoznawczego, 62 Batalionu Lekkiej Piechoty z Radomia, Żandarmerii Wojskowej, 9 Braniewskiej Brygady Kawalerii Pancernej, 1 Warszawskiej Brygady Pancernej oraz podchorążowie Wojskowej Akademii Technicznej. „Pompują” też siły powietrzne, w tym żołnierze i pracownicy baz lotnictwa taktycznego: 22. w Malborku i 31. w Poznaniu-Krzesinach. W tym tygodniu na wyzwanie studentów z Wojskowej Akademii Technicznej oraz 42 Bazy Lotnictwa Szkolnego odpowiedzieli podchorążowie Lotniczej Akademii Wojskowej. Do robienia pompek stanęło 100 przyszłych żołnierzy zawodowych. – Od 95 lat nasza uczelnia kształci, szkoli i przygotowuje kolejne kadry żołnierzy. Nasi podchorążowie potrafią latać, zarządzać ruchem lotniczym i żyć lotnictwem na co dzień. Ale potrafią też pomagać i dziś to robimy, biorąc udział w „Gaszyn Challenge” – tłumaczy na filmie gen. bryg. pil Piotr Krawczyk, rektor-komendant LAW, który poprowadził ćwiczenie, a do wyzwania nominował dowództwo 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego oraz 1 Bazę Lotnictwa Transportowego.
W akcję wparcia najmłodszych włączyli się też lotnicy z 43 Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni-Babich Dołach, żołnierze Formozy, kadra i kadeci Szkoły Podoficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie, jednostki Dowództwa Garnizonu Warszawa, a także Wojskowe Centrum Geograficzne z Warszawy, które do nagrania „challengu” obok zwykłych kamer, wykorzystało także drony. Pompki robili także żołnierze Biura do spraw Programu „Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej”, którzy nominację otrzymali m.in. z WKU z Bielska-Białej. – Nasz „Gaszyn Challenge” dedykowaliśmy 15-miesięcznemu Kajtkowi choremu na SMA, który pilnie potrzebuje pomocy. Dla każdego z nas taka wpłata w ramach wyzwania jest niewielka, ale już wszystkie razem dają realną możliwość działania i planowania leczenia. Wierzę w to, że wszystkim pomożemy, a w przyszłości spotkamy się gdzieś w Polsce na przysiędze wojskowej. Serdecznie zachęcam wszystkich do wspierania tego typu inicjatyw – mówi gen. bryg. Artur Dębczak, dyrektor Biura do spraw Programu „Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej”.
Dotychczas w ramach „GCh” udało się zebrać ponad 4,2 mln zł. – Jest to jednak kwota uzbierana wyłącznie na założonych przez nas „skarbonkach”. Myślę, że drugie tyle osoby biorące udział w wyzwaniu wpłaciły na strony konkretnych zbiórek – mówi Marcin Topór. I dodaje, że zapał i chęci do pomagania na pewno zostaną wykorzystane. Trwają bowiem przygotowania do założenia fundacji.
Lista dzieci, którym można pomóc, oraz informacje o akcji znajdują się na stronie www.napompowani.com
autor zdjęć: 9 BKPanc, 31 blt
komentarze