moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Amerykanie nad Wisłą – historia sojuszu sprzed stu lat

Kiedy w roku 1918 umilkły działa na froncie zachodnim Wielkiej Wojny, tysiące żołnierzy, o dziwo, chciało walczyć dalej. Wielu uznawało, że zawieszenie broni to jedynie antrakt i wkrótce wojna z Niemcami zacznie się na nowo. Inni zaś słusznie dopatrywali się zagrożenia nadchodzącego ze wschodu – bolszewizmu. Do władz odradzającej się Rzeczypospolitej i budującego się Wojska Polskiego zaczęły napływać setki zgłoszeń i zapytań od amerykańskich oficerów i żołnierzy chcących walczyć w polskiej armii.

Polska zmuszona była toczyć nieustające walki o kształt swoich granic. Sklejona z trzech zaborów państwowość, targana problemami, koszmarną biedą i niedoborami rozbudowywała z wysiłkiem siły zbrojne. Tylko własne wojsko mogło zagwarantować byt Rzeczypospolitej na mapach Europy. Państwa ententy obsadzały Śląsk i Gdańsk, czekając na rezultaty negocjacji w Wersalu i wyniki referendów. Zwłaszcza Wielka Brytania nie była zainteresowana istnieniem silnego państwa polskiego, do tego sprzymierzeńca Francji. Rząd Lloyda Georga sprzyjał więc Niemcom i Ukraińcom, z którymi Polska toczyła wojnę.

Wielkie plany i niezdecydowanie

W tak niekorzystnej sytuacji, kiedy Wojsko Polskie musiało samo radzić sobie z nieprzyjaciółmi, napływ ochotników, zwłaszcza specjalistów, choćby w dziedzinie lotnictwa czy artylerii, był wielce pożądany. Choć, jak się miało okazać, nie było to tak oczywiste.

Gen. Pershing, dowodzący siłami amerykańskimi w Europie, dostrzegł zainteresowanie swoich podwładnych chęcią służby w Polsce i powołał nawet dwóch oficerów do koordynowania zaciągu i kontaktów z Polakami. Byli to gen. Bjornstad i płk Holand. Polska strona – zwłaszcza dowództwo w Warszawie – była oporna i mało zdecydowana, jeżeli chodzi o wykorzystanie amerykańskiego entuzjazmu. Amerykanie uczynili pierwszy krok, przedstawiając w czerwcu 1919 roku projekt, w którym proponowali premierowi Ignacemu Paderewskiemu i gen. Tadeuszowi Rozwadowskiemu (szefowi polskiej misji wojskowej we Francji) utworzenie legionu amerykańskiego. Miał skupiać żołnierzy USA – ochotników, którzy wciąż przebywali w Europie. W skład legionu miały wejść bataliony piechoty, karabinów maszynowych, eskadry lotnicze, służby sanitarne i artyleria. Uzbrojenie i zaopatrzenie miało pochodzić z amerykańskich składów, a Polska miała zapewnić żołd i warunki służby takie, jak w armii amerykańskiej. Prawdopodobnie dlatego władze zrezygnowały z pomysłu. Młode, biedne państwo nie mogło sobie pozwolić na utrzymanie nawet najlepiej wyekwipowanego i doświadczonego oddziału przy amerykańskich kosztach i standardach służby. Nie w czasach, kiedy brakowało broni, zwykłych mundurów czy butów dla własnych żołnierzy.

Jak to często bywa, zapatrywania na sprawę zmieniły się wobec niekorzystnych wydarzeń na frontach. Ministerstwo Spraw Wojskowych przekonało się wreszcie do pomysłu. Gdy w połowie 1920 roku sytuacja na froncie bolszewickim zrobiła się naprawdę groźna, rozpoczęto starania o amerykańskich ochotników, broń i kredyty. Jednak wtedy realia były już zupełnie inne. Entuzjazm amerykański wypalił się, a nawet ustąpił miejsca propagandzie, która prezentowała Polskę jako agresora. Co więcej, oficerowie amerykańscy nie garnęli się już chętnie do służby, poznając wysokość polskich uposażeń i nie wróżąc sobie wielkiej kariery. Byli jednak Amerykanie niezrażeni, którzy na własną rękę organizowali wyprawy do Polski i wstępowali do wojska. Najsłynniejszą grupą amerykańskich wojskowych, którzy wsparli nasz kraj, byli lotnicy.

Samolotami przeciw Konarmii Budionnego

7 Eskadrę Myśliwską im. Kościuszki stanowili m.in. mjr Cedric E. Funtleroy, kpt. Merian C. Cooper, por. Elliot Chess, por. Carl Clark, por. George M. Croford i wielu i innych. Byli w niej też Polacy, m.in. por. Władysław Konopka, por. Aleksander Seńkowski i ppor. Ludwik Idzikowski. Piloci amerykańscy trafili w październiku 1919 roku do Lwowa. Na przełomie lat 1919 i 1920 rozpoczęli szkolenia na poaustriackich maszynach Albatros D3. Wiosną rozpoczęły się pierwsze loty zwiadowcze z lotnisk polowych na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej. Samoloty eskadry atakowały sowieckie kolumny, przeprawy i statki na rzekach.

Jednostka lotnictwa myśliwskiego Wojska Polskiego walcząca w czasie wojny polsko-ukraińskiej i polsko-bolszewickiej. Od października 1919 r. służyła w niej grupa amerykańskich lotników zafascynowana walką Polaków o niepodległość. Wśród nich byli Cedric Fauntleroy i Merian C. Cooper, który służbę w polskim wojsku traktował jako dług zaciągnięty wobec Polaków. Fot. Muzeum Historii Polski.

25 maja 1920 roku w rejonie Talne piloci amerykańscy pierwszy raz dostrzegli oddziały armii konnej Siemiona Budionnego. Wielką masę koni, która błyskawicznie przemieszczała się po rozległych terytoriach. Amerykańscy i polscy lotnicy atakowali sowieckie oddziały, siejąc panikę i zniszczenie. Samoloty zwykły spadać na kolumny wojska, zasypując ludzi gradem kul i bomb z niskich wysokości, co wprawiało w lęk ludzi i konie. W kluczowych momentach grupy samolotów krążyły nad polem walki, atakując co ważniejsze cele. 16 sierpnia 1920 roku, kiedy Budionny nieomal stał u bram Lwowa, eskadra wchodząca w skład 3 Dywizjonu Lotniczego wykonała 49 lotów bojowych. 18 sierpnia mimo strat, zużycia sprzętu i zmęczenia załóg oraz personelu technicznego udało się dywizjonowi wykonać ponad 70 lotów bojowych.

Polskie lotnictwo, z 7 Eskadrą w składzie, miało kluczowe znaczenie w powstrzymaniu sowieckiej ofensywy. Piloci 7 Eskadry wykonali 402 loty bojowe. Jej dowódca, mjr. Funtleroy, został odznaczony Orderem Virtuti Militari i aż czterokrotnie Krzyżem Walecznych. Następnie był awansowany do stopnia podpułkownika.

Umowy z oficerami amerykańskimi rozwiązano w maju 1921 roku. Polscy sztabowcy bardzo wysoko oceniali zdolności ochotników zza oceanu. O wiele smutniej wyglądała sprawa Polonusów, którzy po zakończeniu walk na Ukrainie zostali zdemobilizowani i chcieli powrócić do swoich rodzin w USA. Ale to już zupełnie inna historia.

Piotr Langenfeld , publicysta historyczny, autor powieści historycznych i sensacyjnych

autor zdjęć: Muzeum Historii Polski

dodaj komentarz

komentarze


Dwie agresje, dwie okupacje
Rosja eskaluje napięcie w Europie Wschodniej
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Medale pięcioboistów Wojska Polskiego
Grupa WB rozszerza ofertę Warmate’ów
Maratońskie święto w Warszawie
Taktyczne nowości (nie tylko) dla służb
Władze USA zapowiadają poważne zmiany w amerykańskiej armii
W Sejmie o konsultacjach z sojusznikami
Su-22 odleciały. Teraz w Mirosławcu rządzą Bayraktary
W obronie gazoportu
Rekompensaty na nowych zasadach
Koniec dzieciństwa
„Road Runner” w Libanie
Unia chce zbudować „mur dronowy"
Nielekka budowa kompleksu dla 21 Lekkiego Batalionu Górskiego
Rekordowy rocznik rozpoczął naukę na WAT
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Krótka droga na Gotlandię
Człowiek w pętli
Obowiązek budowy schronów staje się faktem
Zawiszacy mają „Zjawę”
WOT na froncie walki w cyberprzestrzeni
Kolejne Legwany dla Wojska Polskiego
Soboty z wojskiem
Kawaleria pancerna spod znaku 11
Polsko-unijne rozmowy o „murze dronowym”
Ograniczenia w ruchu lotniczym na wschodzie Polski
„Cichociemni – Pług”. Premiera dokumentu
Od doświadczeń z wojny do pokolenia Z
Szczeciński Korpus rośnie w siłę
Pomoc dla rodziny w Wyrykach
Speczespół wybierze „Orkę”
Polskie wojsko na Gotlandii
Brytyjczycy na wschodniej straży
Bohaterowie, których etos trwa
Żołnierze USA i Bradleye jadą do Polski
Szósta generacja myśliwców coraz bliżej
Polski „Wiking” dla Danii
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Podniebny sprawdzian
Kircholm 1605
Kluczowa inwestycja dla sojuszników
Wioślarze mistrzami świata, a pięcioboiści znów na podium
Orlik na Alfę
Szpej, czyli ma być skrojone na miarę
W poszukiwaniu majora Serafina
Europa ma być zdolna do obrony
Brytyjczycy żegnają Malbork
Cichociemni w oczach swoich następców
Umowa na rakiety do F-35 jeszcze w tym roku
Rozkaz: zatankować kompanię Abramsów
Medale na ściance i na torze regatowym
Przedwczesny triumf
Norwegowie zaczynają szkolenia Ukraińców w Polsce
RAF nad Polską. Cel: patrolować i odstraszać
Cios w plecy
Polska nadal będzie finansować Stralinki dla Ukrainy
Pięciobojowe duety na medal
Żandarmeria skontroluje także cywilów
Jednym głosem w sprawie obronności
Święto w stolicy polskiego pentatlonu
Śmierć żołnierza Wojsk Obrony Terytorialnej
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Nurkowie kontra dywersanci
Jak postępuje modernizacja sił powietrznych?
K2 bardziej polski i... bezpieczny dla załogi
Na tropie Bursztynowej Komnaty
„Gaudeamus igitur” u wojskowych medyków

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO