Na jednej z głównych dróg w Sokołach na Podlasiu doszło kilka dni temu do poważnego wypadku. Ofiarom zderzenia dwóch osobowych samochodów szybko przyszli z pomocą żołnierze 12 Brygady Zmechanizowanej. Zespół ewakuacji medycznej akurat uczestniczył ćwiczeniach, które od miesiąca odbywają się poza poligonem, na wschodniej ścianie Polski.
Do wypadku doszło 1 kwietnia, tuż obok stacji benzynowej, na drodze krajowej w kierunku Białegostoku. Osobowy renault najechał na tył skody. Pierwszym z pojazdów kierowała kobieta, w drugim podróżowało dwóch mężczyzn.
Akurat tego dnia patrol 12 Brygady Zmechanizowanej, który bierze udział w ćwiczeniach na wschodniej ścianie Polski, wracał z Wysokiego Mazowieckiego do obozowiska. – Wjeżdżając na drogę zauważyliśmy, że nieopodal doszło do zderzenia pojazdów. Zatrzymaliśmy się i wybiegliśmy z naszego WEM (wóz ewakuacji medycznej – przyp. red.) – opowiada plut. Anna Welc, ratownik medyczny. Rosomakiem jechał jeszcze jeden ratownik – plut. Paweł Knurowski oraz kierowca st. szer. Jerzy Konefał, który zajął się zabezpieczeniem miejsca zdarzenia. Żołnierz oznaczył je, zadzwonił po pogotowie i policję. Wyjął też kluczyki ze stacyjki, żeby nie doszło do wybuchu pojazdu.
W tym czasie ratownicy podbiegli do samochodu, który miał zniszczony cały przód i wpadł do rowu. – Upewniliśmy się, że znajdującą się w aucie kobietę można przenieść i zabraliśmy ją do naszego pojazdu, gdzie założyliśmy jej kołnierz ortopedyczny – mówi plut. Welc. – Była poobijana, między innymi z powodu poduszki powietrznej, która zadziałała. Zerwany był też pas bezpieczeństwa. Kobieta była w szoku – dodaje podoficer.
Plutonowy została z poszkodowaną w pojeździe, wtedy plut. Knurowski zajął się podróżującymi drugim autem. – Dwaj mężczyźni byli w szoku. Nie wiedzieli, co się dzieje – opowiada podoficer. – Pasażer sam opuścił auto, ale starszy z mężczyzn, kierowca, skarżył się na ból kręgosłupa. Założyliśmy mu kołnierz ortopedyczny. W naszym pojeździe poczekali na przyjazd służb ratunkowych z lekarzem – podkreśla żołnierz.
Ratownicy zbadali wszystkich poszkodowanych w wypadku. W ciągu kilku minut na miejscu pojawiło się pogotowie ratunkowe, straż pożarna i policja. Kierowca skody został przetransportowany do szpitala.
– Żołnierze zareagowali wzorowo, idealnie sprawdziła się także nasza współpraca ze służbami cywilnymi. Warto podkreślić, że nasi ratownicy swoim profesjonalizmem wykazali się nie po raz pierwszy – podkreśla por. Błażej Łukaszewski, rzecznik 12 Brygady Zmechanizowanej. Ten sam zespół już wcześniej pomógł mężczyźnie, który zasłabł na ulicy. Wojskowych medyków chwalili także strażacy i policjanci. Gratulacje swoim żołnierzom złożył dowódca „Błękitnej Brygady” płk dypl. Sławomir Dudczak.
Żołnierze ze Szczecina biorą udział w największych – jakie dotąd odbywały się poza poligonem – ćwiczeniach 12 Dywizji Zmechanizowanej. Od połowy marca ok. 1000 wojskowych ze sprzętem przemieszcza się wzdłuż wschodniej granicy kraju z południa na północ Polski. Wojska operacyjne rozpoznają teren i ćwiczą m.in. współpracę z żołnierzami obrony terytorialnej i innymi służbami bezpieczeństwa.
autor zdjęć: www.wysokomazowiecki24.pl, por. Błażej Łukaszewski
komentarze