Udział w Invictus Games to dla niego coś więcej niż szansa na medale. To wyraz hołdu wobec tych, którzy „oddali ojczyźnie to, co najcenniejsze, stając się niezwyciężonymi swoich czasów”. Plut. Włodzimierz Wysocki walkę w igrzyskach dedykuje też ciężko chorym rodzicom, by wiedzieli, że ich syn nadal jest żołnierzem, który nigdy się nie poddaje. Trzymamy kciuki!
Boże Narodzenie 2003 roku. „Wracaliśmy w nocy do bazy Babilon. Kilka kilometrów przed nią wpadliśmy w zasadzkę”, wspomina plut. Włodzimierz Wysocki, żołnierz 4 Pułku Przeciwlotniczego w Czerwieńsku, który w czasie I zmiany PKW Irak służył w kompanii rozpoznawczej. Pod honkerem, który prowadził, eksplodował ładunek, jednocześnie pojazd ostrzelano z granatnika przeciwpancernego i broni maszynowej. Plut. Wysocki dostał ciężki postrzał w obie nogi i podbrzusze. W stanie krytycznym trafił na stół operacyjny w Babilonie. Potem były kolejne operacje i kolejne szpitale: w Bagdadzie, Ramstein, we Wrocławiu, w Bydgoszczy i Warszawie.
Włodzimierz został przeniesiony do rezerwy z kategorią D. O służbie przypominały mu medale, które dostał, m.in. Krzyż Wojskowy, przyznawany za męstwo i odwagę. „Przez dziesięć lat leczyłem się z poważnych ran. Towarzyszyła mi wówczas myśl o powrocie do służby. Powoli wracała nadzieja, że będę mógł chodzić”, przyznaje. Dziś pełni służbę w DORSZ jako podoficer sztabowy.
Okazało się, że prawa noga nigdy nie będzie w pełni sprawna. Nie mógł biegać, co oznaczało, że nie może już grać w piłkę nożną. Zmienił więc dyscyplinę. „Kiedy wsiadałem na rower, nikt nie zauważał mojej ułomności. Z czasem, widząc, że nie różnię się od innych, stawałem się coraz silniejszy psychicznie”, opowiada. Pod koniec sierpnia 2018 roku wziął udział w Mistrzostwach Polski Służb Mundurowych w Kolarstwie Szosowym. Jak twierdzi, sukcesem było, że mógł rywalizować z osobami w pełni sprawnymi. „Gdybym się z nimi spotkał na boisku, nie miałbym szans, a w kolarstwie mogę przejechać całą trasę”, mówi.
Na rowerze górskim pokonywał kolejne szlaki. Z każdym podjazdem pod górę stawał się silniejszy. Wymagało to nie lada wysiłku, ale – jak twierdzi – był to dobry trening dla jego nóg. „Ze szczytu najlepiej widać, jaki wysiłek trzeba było włożyć, aby tam wjechać”.
Na Invictus Games plut. Wysocki chce godnie reprezentować Polskę. Udział w igrzyskach jest dla niego „wyrazem hołdu dla tych, którzy oddali ojczyźnie to, co najcenniejsze, stając się niezwyciężonymi swoich czasów”. Przyznaje, że start w zawodach sportowych to dla niego wyzwanie. Podjął je, gdyż uważa, że należy stawiać sobie coraz to nowe cele. „Aby je osiągnąć, trzeba zbudować schody do sukcesu i wchodzić nimi krok po kroku”, twierdzi. Swój udział w igrzyskach dedykuje ciężko chorym rodzicom. Chce im pokazać, że daje radę i pomimo różnych dolegliwości jest nadal żołnierzem, tym niezwyciężonym, który nigdy się nie poddaje. „Jestem olimpijczykiem życia, każdego dnia wygrywam moją własną olimpiadę”, podsumowuje.]
Sponsorem relacji z zawodów Invicuts Games jest Polska Grupa Zbrojeniowa.
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze