Polska Grupa Zbrojeniowa dokończy budowę ORP „Ślązak” w Stoczni Marynarki Wojennej. – Nie spodziewamy się znaczących przesunięć w harmonogramie prac – zapewniają przedstawiciele koncernu. PGZ został nowym właścicielem gdyńskiej stoczni i najpewniej w lutym przejmie również okręt.
1 stycznia Stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni już formalnie stała się częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej. To efekt finalizowanej przez kilka miesięcy transakcji. Pod koniec 2016 roku gdyńskie przedsiębiorstwo, które od dłuższego czasu znajdowało się w stanie upadłości, zostało wystawione na sprzedaż. Do wyścigu stanął tylko jeden podmiot – powołana przez PGZ spółka pod nazwą Stocznia Wojenna. Zaoferowała niemal 225 mln zł. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zezwolił na koncentrację kapitału, a teraz stała się ona faktem. – SMW będzie używała nazwy Stocznia Wojenna – informuje Robert Papliński, rzecznik Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Tymczasem z masy upadłościowej, którą przejął nowy właściciel został wyłączony patrolowiec ORP „Ślązak”. Decyzja spowodowana była zawirowaniami wokół projektu. Jego początki sięgają 2001 roku. Wówczas to ruszył program „Gawron”, w rezultacie którego polska marynarka miała dostać siedem nowoczesnych korwet. Ostatecznie udało się rozpocząć budowę zaledwie jednej, a i tak wkrótce doszło do poważnych opóźnień. W końcu realizacja przedsięwzięcia stanęła pod znakiem zapytania. Rząd Donalda Tuska zdecydował się na jego kontynuację, jednak planowana korweta miała się stać okrętem patrolowym. ORP „Ślązak” został zwodowany w lipcu 2015 roku. Potem jednak pojawiły się kolejne problemy i przesunięcia w harmonogramie.
Dziś właścicielem „Ślązaka” jest syndyk Stoczni Marynarki Wojennej. Ale PGZ deklaruje: zamierzamy przejąć okręt i dokończyć jego budowę. – Przedstawiciele naszej domeny morskiej wraz z przedstawicielami stoczni odpowiedzialnymi za projekt prowadzą negocjacje z panią syndyk. Uzgadniamy formę prawną oraz datę przekazania „Ślązaka”. Wstępnie powinno to nastąpić w połowie lutego – informuje Papliński. Jednocześnie PGZ prowadzi audyt. – Chcemy określić rzeczywisty stan, w jakim znajduje się okręt oraz zakres prac nad poszczególnymi jego segmentami – zaznacza Papliński.
Tymczasem stoczniowcy nie próżnują. – Jesteśmy właśnie na etapie prób portowych (z ang. HAT), które rozpoczęły się jeszcze w lipcu ubiegłego roku – wyjaśnia Aleksander Gierkowski z Biura Budowy Okrętu. Wiążą się one z przeprowadzeniem wstępnych testów wszystkich systemów jednostki, przy udziale producentów. Do tej pory fachowcy sprawdzili między innymi układ napędowy, systemy prądotwórcze, czy systemy sterowania i kontroli siłownią. – Próby HAT powinny zakończyć się w połowie lutego – zapowiada Gierkowski. Potem rozpoczną się przygotowania do prób morskich, które potrwają kolejnych kilka miesięcy. Przedstawiciele PGZ zapewniają, że przejęcie okrętu nie powinno wywołać dodatkowych komplikacji. – Na jednostce pracować będzie ta sama ekipa. Nie spodziewamy się znaczącego przesunięcia w harmonogramie prac – zapewnia Papliński. Jak zapowiada resort obrony, istnieje szansa, że patrolowiec wejdzie do służby jeszcze w tym roku.
ORP „Ślązak” dołączy do 3 Flotylli Okrętów w Gdyni. Zadaniem okrętu będzie zwalczanie celów powietrznych i nawodnych, ochrona morskich szlaków komunikacyjnych, a także podejść do portów. Pomoże w tym bogate uzbrojenie i wyposażenie, między innymi system dowodzenia wraz z konsolami firmy Thales, armata morska OTO Melara kalibru 76 mm, dwie armaty Marlin-WS kalibru 30 mm, cztery wyrzutnie pocisków rakietowych GROM i wielkokalibrowe karabiny maszynowe 12,7 mm, czy system kierowania ogniem. „Ślązak” ma 95 m długości i 13 m szerokości, wyporność 1800 t. Będzie rozwijał prędkość ok. 30 w., jego maksymalny zasięg to 4,5 tys. mil morskich, zaś autonomiczność, czyli zdolność operowania na morzu bez konieczności zawijania do portu, by uzupełnić zapasy została obliczona na 30 dni.
autor zdjęć: Marian Kluczyński
komentarze